Związek Schreiber rozwija się w zawrotnym tempie. Nie do wiary, co zrobiła, internauci już zawyrokowali
Związek Marianny Schreiber i Przemysława Czarneckiego rozwija się w błyskawicznym tempie. Celebrytka co rusz zmienia swoją strategię, jeśli chodzi o uczynienie tej relacji medialną. Od pewnego czasu znowu pokazuje jednak coraz więcej osobistych chwil w sieci, a dopiero co pochwaliła się kolejnym ważnym krokiem...
W życiu Marianny Schreiber tak szybko i tak dużo się zmienia, że czasami doprawdy trudno za nią nadążyć. Miniony rok upłynął jej przede wszystkim pod znakiem bolesnego rozstania z mężem, po którym długo się podnosiła, dzieląc się swoim smutkiem i żalem w mediach społecznościowych. Ale pod koniec 2024 na jej niebie znowu zaświeciło słońce.
Celebrytka zaczęła się bowiem spotykać z należącym do tego samego ugrupowania, co jej (wciąż obecny) mąż Przemysławem Czarneckim. Kiedy para została przyłapana na czułościach po wspólnych zakupach, nie było już innego wyjścia, jak tylko oficjalnie potwierdzić łączące ich uczucie. Marysia opublikowała więc na Instagramie zdjęcie z ukochanym, które chwilę później... zniknęło.
"Są błędy, które popełniam i ten do takich zaliczam. (...) Tutaj w tej kwestii - to nie powinno po prostu wypłynąć. Nawet nie wypłynąć - po prostu nie powinno mieć miejsca i tyle" - tłumaczyła wówczas Pudelkowi.
Nie sprecyzowała jednak, czy chodziło jej o zaangażowanie się w tę relację, czy jedynie sposób upublicznienia jej. W tym samym wywiadzie mówiła natomiast, że nie może być mowy o żadnym związku, gdyż formalnie ona wciąż pozostaje mężatką. Nie minęło dużo czasu, a 32-latka znów zmieniła zdanie.
W święta gwiazda oficjalnie podziękowała Czarneckiemu, że przyszedł do niej na wigilię, a później pochwaliła się zdjęciem z nim i jego znanym ojcem, Ryszardem Czarneckim. Sylwestra para też spędziła razem, znakomicie bawiąc się na parkiecie. Zakochanym towarzyszyła córka kobiety, która najwyraźniej zaakceptowała nowego partnera mamy.
Jeszcze pod koniec roku Marianna zapowiedziała rychłe zmiany w swoim życiu. Wygląda na to, że nie zamierza już niczego ukrywać, co stoi w sprzeczności z wcześniej deklarowaną strategią. Dosłownie kilka dni temu para pojawiła się już razem w telewizji braci Karnowskich, aby publicznie opowiedzieć o łączącej ich więzi.
Po poznaniu rodziców jednej ze stron przyszedł czas i na wizytę w domu rodzinnym Schreiber. Zgodnie ze zwyczajem Marysia wspomniała o niej na Instagramie. "Kolacja u mojej mamy" - napisała krótko pod zdjęciem z Czarneckim.
Pod jej wpisem jak zwykle rozpętała się burza. Niektórzy kłócili się o kwestię różnicy wieku między partnerami, którą główna bohaterka zamieszania postanowiła raz na zawsze wyjaśnić. Przy okazji wyjawiła też, że jeszcze nie otrzymała rozwodu - ba, nie odbyła się nawet żadna rozprawa w ramach tego procesu.
Obok wspierających głosów znalazły się i te mniej pozytywne.
"Po co Ty to wszystko pokazujesz... Sama się wystawiasz" - napisał jeden z użytkowników, odnosząc się zapewne m.in. do spodziewanej podobnej krytyki, jaka spadła na parę po ujawnieniu ich uczucia.
Schreiber miała na to gotową odpowiedź.
"Bo chcę. I mam totalnie w poważaniu to, co kto o tym myśli" - odparła.
Nie wszystkich to jednak przekonało. Deklaratywny dystans wobec opinii obcych ludzi nijak ma się do tego, jak w przeszłości Marianna żaliła się na wypowiedzi internautów.
"'Bo chcesz', ale potem lamentujesz, że ludzie 'jadą' po tobie" - dodał inny z obserwatorów, ale jemu celebrytka już nie odpowiedziała.
Zobacz też:
Agnieszka Kotońska wyznała prawdę o Mariannie Schreiber. Sama była zaskoczona
Schreiber szczerze o sytuacji na planie "Królowej przetrwania". Takie nowiny jeszcze przed premierą
