Dorota Wellman to jedna z najpopularniejszych postaci telewizyjnych w naszym kraju. Na przestrzeni swojej kariery, niemal od zawsze związana jest zawodowo z Marcinem Prokopem. Duet ten prowadził najpierw "Pytanie na śniadanie" na antenie TVP, by potem przenieść się do "Dzień dobry TVN", gdzie występują do dziś.
Widzowie pokochali Dorotę Wellman za jej bezpośredniość, dystans do siebie i niepodrabialne poczucie humoru, którym potrafi rozbawić nawet największych ponuraków.
Dorota Wellman potwierdziła doniesienia ws. śmierci mamy. To dla niej trauma
O życiu prywatnym Doroty Wellman wiemy niewiele. Prezenterka od ponad trzech dekad jest żoną fotografa Krzysztofa Wellmana, z którym doczekała się syna Jakuba, urodzonego w 1993 r.
Chociaż gwiazda "Dzień dobry TVN" rzadko mówi w mediach o swoim życiu prywatnym, to tym razem postanowiła zrobić wyjątek. W rozmowie z z Januszem Schwertnerem przywołała traumatyczne wspomnienia sprzed 16 lat i opowiedziała o śmierci swojej mamy, która chorowała na raka.
To jest najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu, bo chciałam, żeby umarła. (...) Karałam się za tę myśl, byłam na siebie wściekła. Nie dopuszczałam, aby ta myśl wracała natrętnie
Tego Dorota Wellman żałuje do dziś
Prezenterka opowiedziała także o ogromnej miłości jaką darzyła swoją matkę.
"Kochałam mamę ponad wszystko i uważałam, że była najważniejszym człowiekiem w moim życiu, poza synem i mężem. Swoim życiem reprezentowała wszystko, czego pragnę. Byłam wściekła, że mi to przyszło do głowy, a jednocześnie czułam, że ona też by tego chciała" - dodała.
Gwiazda TVN wyznała, że jej mama odeszła spokojnie, na własnych warunkach.
"Moim zdaniem ona bardzo świadomie umarła. Zrobiła wszystko, by już umrzeć. Przyszły takie etapy, które były wyraźną rezygnacją z życia. Nikomu nie życzę, żeby to przeżywał" - opowiedziała 64-latka.
Obecnie dla Doroty Wellman najtrudniejsze jest, by pogodzić się z myślą, że nie udało jej się pomóc mamie, ulżyć jej w bólu. Te myśli wracają do niej nawet teraz, po latach.
Myślę, że ta myśl w bezradności w wielu głowach się pojawia. Ja tę myśl miałam w sobie: "Boże, żeby przestała cierpieć"









