Reklama
Reklama

Niespodziewanie Meghan i Harry ogłosili przed wszystkimi. Mieli ważny apel

Od kilku dni cały świat przygląda się ogromnej sile żywiołu, który dał swój "popis" na rozległym terenie Los Angeles. Sprawa nie jest obojętna Meghan Markle i księciu Harry'emu, którzy postanowili pomóc poszkodowanym. Najwidoczniej para poczuła się dotknięta zarzutami sąsiadów dotyczącymi nieangażowania się w życie lokalnej społeczności i postanowiła nieco zmienić swój negatywny wizerunek.

Niepokojące doniesienia z Los Angeles. To dotknęło wiele gwiazd

Problemy w najludniejszym mieście stanu Kalifornia rozpoczęły się zaledwie kilka dni temu, a już zdążyły przynieść ogromne, szacowane na 52-57 mld(!) dolarów straty.

W ogniu znalazły się tysiące nieruchomości, spośród których wiele należało do gwiazd Hollywood. Ze swoimi posiadłościami musieli pożegnać się m.in. Paris Hilton, Billy Crystal, Mel Gibson, Jeff Bridges czy Anthony Hopkins.

Reklama

Płomienie nie dosięgły na szczęście willi Meghan Markle i księcia Harry'ego, którzy od czasu opuszczenia brytyjskiego dworu w 2020 roku mieszkają w niewielkim mieście Montecito. "Wygnańcy na życzenie", którzy do tej pory raczej nie cieszyli się sympatią wśród sąsiadów, postanowili okazać dobrą wolę w obliczu niezwykle trudnej sytuacji mieszkańców oddalonej o niespełna 100 mil metropolii.

Niespodziewanie Meghan i Harry ogłosili przed wszystkimi. Mieli ważny apel

Jak relacjonuje The Telegraph, na stronie internetowej Meghan zamieszczono apel do mieszkańców Los Angeles, aby wyciągnęli pomocną dłoń do osób, które straciły całe dobytki w wyniku pożarów.

"Jeśli przyjaciel, bliska osoba lub zwierzę musi się ewakuować, a ty możesz zapewnić im bezpieczne schronienie w swoim domu, zrób to. I pamiętaj, aby skontaktować się z niepełnosprawnymi lub starszymi sąsiadami, aby sprawdzić, czy potrzebują pomocy w ewakuacji. Prosimy o rozważenie przekazania odzieży, zabawek i odzieży dla dzieci oraz innych niezbędnych rzeczy" - czytamy w komunikacie.

Małżonkowie nie poprzestali tylko na słowach i sami zaangażowali się w pomoc. Co prawda na razie udostępnili swoją wartą 29 mln dolarów posiadłość jedynie przyjaciołom i dobrym znajomym, ale obecnie pracują nad planem działania z pracownikami założonej przez siebie fundacji. Zbiórka pieniężna już ruszyła, teraz potrzebni są jeszcze wolontariusze.

Meghan i Harry nie są ulubieńcami sąsiadów. Może to coś zmieni

Taka reakcja na niesprzyjającą sytuację w regionie to zupełne przeciwieństwo postawy, którą wcześniej przejawiał duet i która stała się obiektem krytyki. Jak wszędzie celebryci wzbudzają zainteresowanie, ich najbliższe otoczenie nie mogło więc nie zauważyć, że owszem, angażują się oni w globalne akcje, ale sprawy lokalnej społeczności raczej ich nie obchodzą.

Kilka miesięcy temu ten sam wspomniany portal informował, że według sąsiadów Meghan i Harry zajmują się jedynie sobą. On widywany jest podczas jazdy na rowerze czy w trakcie spacerów po plaży, ona natomiast na zakupach lub spotkaniach z przyjaciółkami.

Sensacje, jakie wzbudza obecność duetu, szybko stały się dla mieszkańców po prostu męczące. Ponoć wszyscy czekają tylko na jedno: aż eksroyalsi w końcu się stamtąd wyprowadzą.

Na razie jednak na nic takiego się nie zanosi. Być może zmiana podejścia małżonków sprawi, że zmieni się też i nastawienie wobec nich.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Nocne wieści z domu Meghan Markle i księcia Harry'ego. Jest bardzo źle. "Dziękuję ci za te wszystkie lata"

Nie cichną plotki w sprawie Meghan i Harry'ego. Karol dobrze wiedział, co robi

William powiedział to bratu tuż przed ślubem. Wystarczyło jedno pytanie, Harry aż się zagotował

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy