Doda nie przebierała w słowach. Już wiadomo, jak radzi sobie z obecnością krytyków w sieci
Doda obecna jest w świecie show-biznesu od ponad dwudziestu lat. Będąc na świeczniku, często mierzy się z negatywnymi komentarzami dotyczącymi swojej osoby. W najnowszym wywiadzie ujawniła, jak wyglądają jej sposoby na krytykę w Internecie. Można się zdziwić.
"Królowa jest tylko jedna" - z tym hasłem Doda kroczy w polskim środowisku artystycznym od ponad dwudziestu lat. Na przełomie tak długiego czasu zgromadziła solidne grono oddanych fanów, lecz także nieustępliwych krytyków. Jako osoba publiczna na co dzień mierzy się z negatywnymi komentarzami, które mogłyby przyprawić o zawrót głowy. W jednym z najnowszych wywiadów, artystka otwarcie przyznała, jak radzi sobie z krytyką w sieci. Okazuje się, że jej sposób jest banalnie prosty - używa funkcji "blokuj" na Instagramie.
"Moi obserwatorzy to mój ogromny sukces! Udało mi się zgromadzić ponad dwa miliony wspaniałych i inteligentnych ludzi, którzy są wspaniałą społecznością, która wspiera się nawzajem. Czasami są komentarze, że: 'mam problem z tym, czy z tamtym' i ja widzę, że ludzie sobie sami odpisują i wspierają się, mimo tego, że się nie znają, więc to jest wspaniałe. To im daje taką przestrzeń do tego, żeby budować empatię między sobą. Jak zjawia się jakikolwiek wariat, to od razu blokuje. Ma innych na Instagramach, to niech tam idzie (...), ale nie u mnie" - wyznała w rozmowie z Super Expressem.
Wokalistka nie ukrywa, że nie ma zamiaru tolerować negatywnych komentarzy na swoim profilu. Działa szybko i zdecydowanie, usuwając osoby, które zakłócają spokój obraźliwymi treściami. Jak sama twierdzi, to ona ustala tam zasady.
"U mnie jest bardzo króciutko... ja uznaję, że mój Instagram, to jest mój dom" - dodała.
Na koniec, 41-latka podkreśliła, że w mediach społecznościowych brakuje zdrowego dialogu. Nie chodzi o to, by tłumić krytykę, lecz by odróżnić ją od toksycznych słów. Według niej, osoby, których jedynym celem jest nienawiść w sieci, powinny być natychmiastowo odcięte od dostępu do treści. Zdecydowane kroki są konieczne, aby chronić innych użytkowników przed negatywnymi skutkami internetowej krytyki.
"Dlaczego tak ludzie nie reagują w social mediach i jasno nie stawiają warunków, jakiejś kultury rozmowy. Nie chodzi o to, żeby była cenzura i żeby ktoś nie mógł powiedzieć, że coś mu się nie podoba, albo, że 'ej niefajnie robisz', bo przecież też nie o to chodzi, żeby nie budować sobie jakiejś grupy, która tylko i wyłącznie wyznaje twoje zdanie, tylko też, żeby prowokować do jakiejś dyskusji, i żeby ten dyskurs miał sens. (...) Ale jeśli (...) jedynym celem w życiu jest to, że posiadają telefon i żyją cudzym życiem, mają obsesję na czyimś punkcie i nienawidzą, to ewidentnie jest to poważne zaburzenie i tacy ludzie nie powinni mieć telefonu, bo to przez nich inni z kolei mają poważne problemy (...)" - podsumowała.
Zobacz też:
Doda nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Tego nikt się po niej nie spodziewał, nagle ogłosiła
Doda zabrała głos ws. Eurowizji. Jednoznacznie oceniła wybór Steczkowskiej w preselekcjach
Doda świętuje wyjątkowy dzień. To nie ona była w centrum zainteresowania