Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski zapraszają do swojego podcastu znane osoby ze świata show-biznesu. W tym tygodniu w studiu zagościła Anna Mucha, aktorka, reżyserka teatralna oraz producentka, a prywatnie była partnerka Kuby Wojewódzkiego.
Jak łatwo się domyślić, w trakcie rozmowy nie brakowało emocji. Zaczęło się od tego, że Kuba wypominał swojej byłej dziewczynie, że grała w "M jak miłość" za czasów prezesury Jacka Kurskiego w TVP.
Weź, wyluzuj troszeczkę (...). Nie mówię że nie (...). Ty masz do mnie jakieś pretensje? Ale w co ty mnie... W co ty próbujesz mnie w tej chwili wrobić? Puknij się! Czy ty masz wątpliwości co do tego, jaki ja mam kręgosłup moralny?
Kłótnia Muchy i Wojewódzkiego. Poszło o historię sprzed niemal 20 lat
To jednak nie koniec. W pewnym momencie rozmowa zeszła na dawno już zapomniany temat festiwalu filmowego w Gdyni w 2006 roku. Anna Mucha była wówczas jedną z prowadzących, ale wyleciała z hukiem przez niewybredne żarty.
Kuba Wojewódzki postanowił przypisać sobie autorstwo tych kontrowersyjnych tekstów. Wtedy Mucha nie wytrzymała i doszło do sprzeczki.
"Ja pamiętam twoje teksty, bo sam je pisałem, to co będę o tym gadał" - zaczął gwiazdor TVN.
"Ooo, to jest nie fair! To jest... pocałuj mnie w d*pę, wiesz? Nie było tak, absolutnie. Proszę to od razu zdementować. Proszę to zdementować, Kubuś." - domagała się Mucha.
"Ale całowanie w d*pę?" - dopytywał Wojewódzki w swoim stylu.
"Proszę zdementować, że Kubuś mi pisał teksty" - doprecyzowała aktorka.
"Teksty nie, ale poszczególne zdania na bank" - podkreślił Kuba.
Wojewódzki postanowił jeszcze dopytać Muchę, czy uważa, że wspomniane teksty przyniosły im chlubę.
Nam? Co za bezczelny dziad. Okej, mogę się zgodzić co do tego, że byłam Pigmalionem. Mogę się zgodzić, co do tego, że byłeś moim, rozumiesz, wzorcem. Mogę się zgodzić, co do tego, że mnie uczyłeś. No, miałam niestety takich nauczycieli, jakich miałam (...). Moje drogie, nawet po dwudziestu paru latach nie dajcie sobie odebrać tego, co osiągnęłyście własną pracą i nie dajcie się zdissować jakiemuś kabotynowi
