Alicja Bachleda-Curuś zaczęła karierę jako... wokalistka. Niewiarygodne, do kogo ją porównano
Alicja Bachleda-Curuś jest nie tylko aktorką, ale także utalentowaną wokalistką. Lata temu jako młoda dziewczyna podbiła serca słuchaczy IV Festiwalu Piosenki Angielskiej w Brzegu. W internecie dostępne jest nagranie z tego wydarzenia. Choć niektórzy już zdążyli porównać ją do Sanah, to znaleźli się także tacy, którzy niespecjalnie są zachwyceni jej głosem...
Alicja Bachleda-Curuś miała wcześnie rozpoczęła swoją przygodę ze światem filmowym. Zadebiutowała na ekranach kinowych w roli Zosi w "Panu Tadeuszu". Oczy wszystkich od razu zwrócone były na dziewczynę, która zachwycała swoim wyglądem i talentem.
Z biegiem lat kariera aktorska Bachledy-Curuś coraz nabierała tempa. Kobieta wyjechała za ocean, być tam rozwijać swoje zdolności. W USA poznała swojego męża aktora Colina Farrella. W 2009 roku na świat przyszedł syn pary Henry Tadeusz. Związek artystów, jednak nie przetrwał. Para rozstała się w 2011 roku.
Fani polskiego kina mogą kojarzyć Alicję ze współczesnych produkcji, takich jak: "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach", czy "Pitbull. Niebezpieczne kobiety".
Alicja Bachleda-Curuś od najmłodszych lat występowała publicznie. Nie tylko jako aktorka, ale także piosenkarka. Wielokrotnie reprezentowała Telewizję Polską na festiwalach zagranicznych. W 2001 roku wydała swój debiutancki album "Kilmat". Oprócz tego udzielała się także w innych projektach muzycznych.
W sieci odnaleźć można nagranie, na którym jako nastolatka wykonywała na scenie w Brzegu utwór "What a Feeling" z repertuaru Irene Cary. Fani muzyki tamtych lat mogą kojarzyć tę piosenkę z filmu "Flashdance".
W komentarzach pod filmikiem, na którym Alicja Bachleda-Curuś wykonuje numer, zdania są podzielone. Jedni skrytykowali głos piosenkarki, a drudzy docenili odwagę i zaangażowanie dziewczyny.
Wiele osób stwierdziło, że Bachleda-Curuś nie wyróżniała się zbytnio głosem. Padły oczywiście porównania do Sary James, czy Roksany Węgiel, które debiutowały na scenie w podobnym wieku.
- "Ktoś na siłę ją chciał wypromować"
- "Fatalny akcent niestety"
- "No niestety słabe wykonanie, góry zwłaszcza złe"
Brzmiały głosy w komentarzach.
Wśród krytycznych opinii pojawiło się także jedno dość nieoczekiwanie porównanie. Otóż internauci zwrócili uwagę na podobieństwo aktorki do... Sanah.
"Z wyglądu jak Sanah" - można przeczytać w sieci.
Szkoda, że także wokalu Alicji Bachledy-Curuś nie porównano do głosu Zuzanny Grabowskiej.
Zobacz też:
Bachleda-Curuś pod wrażeniem romantycznego gestu 65-latka. Nie ma złudzeń
Bachleda-Curuś przekazała wieści po długiej nieobecności. Nie była sama
Farrell przyłapany z synem w modnej knajpie. Co na to Bachleda-Curuś?