Anna Lewandowska pokazała "wakacyjnego partnera". Fani zszokowani
Anna i Robert Lewandowscy żyją jak w bajce. Po tym, jak piłkarz podpisał kontrakt z jednym z najlepszych klubów na świecie, FC Barceloną, para zamieszkała wraz z dziećmi w Hiszpanii. Zmiana adresu zamieszkania nie pociągnęła jednak za sobą zmiany nawyków. Zdjęcia, które celebrytka opublikowała właśnie na swoim Instagramie, tylko to potwierdzają. Fani nie mogli wyjść z szoku.
Podobnie jak inni członkowie reprezentacji Polski, po rozczarowującym występie na Euro 2024 Robert Lewandowski postanowił zregenerować siły, dlatego wraz z rodziną udał się na wakacje do Francji. Wypoczynek na Lazurowym Wybrzeżu gwiazdy połączyły z udziałem w szeroko komentowanej imprezie urodzinowej polskiego miliardera, Pawła Marchewki, na którą zawitało sporo celebrytów.
Anonimowe źródła informowały wówczas, że Lewandowscy byli nierozłączni i ciągle okazywali sobie czułość. Nawet trzydniowe party nie było jednak w stanie pokrzyżować im planów treningowych. Podczas gdy inni goście wypoczywali między kolejnymi atrakcjami, sportowcy wyciskali siódme poty na siłowni, chwaląc się tym zresztą w sieci.
Jeden z najnowszych postów opublikowanych na Instagramie przez Annę Lewandowską wywołał niemałe poruszenie. Na pierwszym zdjęciu fitnesserka pozuje w zielonym bikini, odsłaniając "sześciopak" na brzuchu i eksponując długie, smukłe nogi. Intrygujący jest jednak podpis pod fotografią. "Przesuń, aby zobaczyć mojego wakacyjnego partnera" - napisała po angielsku.
Każdy, kto na drugim kafelku spodziewał się zobaczyć atrakcyjnego hiszpańskiego trenera bachaty, wokół którego rozpętała się kilka tygodni wcześniej spora afera, niestety się zawiedzie. Po kliknięciu strzałeczki w prawo u boku Ani możemy bowiem podziwiać jej sławnego męża. Sylwetka Roberta prezentuje się nie gorzej od idealnego ciała celebrytki; na jego brzuchu też widać wyraźnie zarysowane mięśnie.
Taki post niejednego przyprawiłby o kompleksy. Większość komentujących nie kryje jednak podziwu nad efektami żmudnych godzin spędzonych na siłowni. "I niech nikt nie mówi, że po ciąży - a w zasadzie ciążach - się nie da... Wow, gratuluję dyscypliny i ciężkiej pracy. Brawo!"; "Kazałam mojemu partnerowi wydrukować to zdjęcie i powiesić na lodówce. Na następne wakacje też będziemy mieli takie"; "Ale forma! Nie zapominajmy, że to wynik ciężkiej, systematycznej pracy i wielu wyrzeczeń" - zachwycali się fani.
Niektórzy obserwatorzy nie byli jednak pod wrażeniem. Wielu z nich zwracało uwagę na jeden element. "Bez przesady, brzuch masakra"; "Figura umięśnionego chłopca, nie wszystkim się to podoba"; "To jest zdrowa, damska sylwetka?"; "Za bardzo z tym brzuchem"; "Wiem, jak dużo wysiłku potrzeba, żeby tak wyglądać, ale jakoś wolę wcześniejszą Anię" - pisali użytkownicy. Inni dopatrywali się jeszcze śladów przerobienia zdjęć w programie graficznym, wskazując na nienaturalnie wyglądającą stopę, dłoń czy właśnie brzuch Ani.
Zobacz też:
Lewandowska organizuje turnus sportowy. Cena zwala z nóg
Anna Lewandowska podzieliła się tym w sieci. Wywołała prawdziwą burzę
Nie do wiary, ile zarabia Anna Lewandowska. Kwota zwala z nóg