Anna Wendzikowska komentuje zachowanie Dody na gali gwiazd. "No to jest wyborne"
Zachowanie Dody podczas wtorkowej gali gwiazd organizowanej przez jeden z portali internetowych wywołało spore poruszenie wśród uczestników. Jej postawę skomentowała Anna Wendzikowska, która w świecie show-biznesu jest już od wielu lat. Była dziennikarka TVN podkreśliła, że szanuje artystkę za stawianie wyraźnych granic. "Wszyscy byli w szoku, bo to było takie mocne".
Anna Wendzikowska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarek. Od 2007 r. do 2022 r. była związana ze stacją TVN jako specjalistka od wywiadów w branży filmowej. Początkowo pracowała jako reporterka, później związała się z "Dzień Dobry TVN", dla którego przeprowadzała wywiady z czołówką Hollywood. Wendzikowska prowadziła także autorskie programy w stacji TVN Fabuła: "PytAnia", "Dziewczyny z Hollywood" oraz "Przystanek Hollywood". Była również gospodynią programu TVN Style "O tym się mówi". W 2014 r. wydała książkę "Pytania o Hollywood, czyli gwiazdy bez tajemnic".
Teraz dziennikarka odniosła się do sytuacji, która wywołała w mediach spore poruszenie. Jedną z nagrodzonych w plebiscycie Plejady została Doda. Chociaż wiadomo było, że piosenkarka nie przybędzie na galę z powodu artykułów publikowanych przez redakcję, to prowadząca poinformowała wszystkich, że Doda "utknęła gdzie w drodze ze Szwajcarii". Nagrodę w jej imieniu odebrał menadżer Rafał Bogacz, który przeczytał list napisany przez wokalistkę.
"Szanowni państwo, w imieniu Dody chciałem przekazać państwu kilka słów. Droga Plejado, mamy tyle wspólnych wspomnień, dekady współpracy i przyznawanych mi nagród na tej pięknej gali i tym razem chciałoby się ją odebrać z honorami, ale postanowiłam się poświęcić i nie stawać na drodze cenniejszej przyjaźni. Nie chciałabym wprowadzić niekomfortowego braku konsekwencji pomiędzy tak profitowe i jednostronne artykuły z ostatniego miesiąca. (...) Wyjątkowym nietaktem byłoby zatem tu być. Z radością czytała to także moja mama, którą, tak à propos, prosiliście, aby tę nagrodę mi wręczyła" - napisała Doda.
Anna Wendzikowska w rozmowie z serwisem Kozaczek skomentowała zachowanie artystki. Dziennikarka podkreśliła, że szanuje Dodę za radykalne rozwiązania i odwagę wyrażenia własnego stanowiska.
"Powiem szczerze, że tak się rozejrzałam po osobach siedzących wokół mnie - wszyscy byli w szoku, bo to było takie mocne. Ja nie znam sprawy, nie śledzę powiem szczerze, trochę jestem w swoim świecie zanurzona, ale tak sobie pomyślałam, że Doda to zawsze z przytupem, za co w sumie ją szanuję. Bo nie chcąc oceniać, nie chcąc się wkręcać, bo tak jak mówię nie znam sprawy, to uważam, że jeżeli tak czuła, to większość osób, by po prostu nie przyszła. A ona przysłała menadżera z oświadczeniem, no to jest wyborne, naprawdę uważam, że to było wyborne" - przyznała.
Była dziennikarka TVN nie kryła słów uznania dla koleżanki z branży. Podkreśliła, że różnorodność jest bardzo ważna, a wzajemny szacunek i akceptowanie swoich granic, to podstawa komunikacji.
"Powiem szczerze, że póki się nawzajem nie obrażamy, to uważam, że różnice zdań, różnice w podejściu i taka barwność, to jest coś, co nadaje koloryt. Niech każdy będzie sobą, tylko no szanujmy siebie nawzajem i swoje granice. Co tam zaszło nie wiem, bo tak jak mówię, nie znam sprawy, więc nie wiem dlaczego Doda odniosła wrażenie, że pojawił się tu jakiś brak szacunku. Ale jeśli tak to odczuła, no to z przytupem na to zareagowała" - dodała.
Dziennikarka przyznała, że jej celem jest, by każda napotkana osoba, po spotkaniu z nią, czuła się lepiej. Gwiazda podkreśliła także, że sytuacja na wtorkowej gali gwiazd była dość trudna i sama nie chciałaby znaleźć się w tym miejscu.
"Uważam, że naszym najważniejszym zadaniem jest szerzyć dobro i życzliwość i jak ja się pojawiam w życiu jakiegoś człowieka to oczywiście przy zachowaniu własnych granic chciałabym żeby chociaż nie było mu gorzej, a najlepiej żeby mu po spotkaniu ze mną było lepiej. Więc mnie po prostu inne cele w życiu przyświecają. (...) Nie będę się tu bawić w ocenianie ani jednej ani drugiej strony, ale ja bym w tym miejscu stać nie chciała" - dodała.
Zobacz też:
Szokujące wieści od Anny Wendzikowskiej. Została porzucona w najtrudniejszym momencie
Wendzikowska żyje jak krezus. Potrzebuje miesięcznie na utrzymanie tyle co inni przez... rok
Anna Wendzikowska znów w ogniu krytyki. Ogromne wzburzenie Polaków