Reklama
Reklama

Bliska przyjaciółka Bogumiły Wander skomentowała jej śmierć. Wyjawiła dużo prywatnych szczegółów

30 lipca świat mediów obiegła tragiczna wiadomość o śmierci spikerki Telewizji Polskiej, Bogumiły Wander. Teraz o odejściu prezenterki wypowiedziała się jej bliska przyjaciółka i psycholożka, Katarzyna Miller. Kobieta nie kryła swoich słów. "Ona nie dopuszczała do siebie tej choroby" - przyznała.

We wtorek, 30 lipca, w wieku 80 lat zmarła Bogumiła Wander, jedna z najznakomitszych spikerek TVP. Jej kariera, trwająca od połowy lat 60., była przykładem profesjonalizmu i elegancji. W ostatnich latach zmagała się z chorobą Alzheimera, co wymusiło na niej pobyt w specjalistycznym zamkniętym ośrodku. O jej śmierci poinformowała rodzina.

Katarzyna Miller wspomina Bogumiłę Wander. Tak szczera jeszcze nie była

Jedną z bliższych przyjaciółek Wander była psycholożka Katarzyna Miller. W ostatniej rozmowie z "Plotkiem", gwiazda wspominała o początkach znajomości z dziennikarką oraz o spotkaniach w kobiecym klubie.

Reklama

"Połączył nas towarzyski klub kobiecy, który zresztą trwa do dzisiaj. Jedna znała drugą, inna trzecią i tak się zaczęłyśmy wszystkie zapraszać i spotykać na święta, urodziny, imieniny czy bez okazji. Ona niestety kilka lat temu musiała z niego wypaść ze względu na chorobę i trudności z komunikacją" - powiedziała.

Miller wyjawiła, że do klubu należały najznamienitsze polskie gwiazdy. Podczas spotkań, kobiety dzieliły się przeżyciami i biesiadowały do białego rana. Z powodu postępującej choroby, Bogumiła Wander musiała opuścić towarzystwo. 

"Ona niestety kilka lat temu musiała z niego wypaść ze względu na chorobę i trudności z komunikacją. W tym klubie jest też Irenka SantorAlicja Majewska, Zosia Kamińska i wiele, wiele innych wspaniałych pań. Swego czasu też Stenia Kozłowska... Co to były za spotkania. Śpiewałyśmy i biesiadowałyśmy godzinami, śmiejąc się, dzieląc troskami i plotkując. Mężczyźni na te nasze zloty nie mieli wstępu. Mogli tylko przyjść na sam koniec, by którąś z nas odebrać i wtedy zjadali ostatki, ale to wszystko" - dodała.

Psycholożka zdradziła także, że Wander z największą starannością dbała o dom. Uwielbiała się nim zajmować i zapraszać gości.

"Uwielbiała gościć u siebie. Stworzyła ciepłe domowe ognisko. Miała śliczny dom, który urządziła z dbałością o każdy detal. Oczywiście nie dało się nie zauważyć, że była niezwykle piękną kobietą i damą" - mówiła.

Miller o małżeństwie Bogumiły Wander i Krzysztofa Baranowskiego: "Tę miłość było widać"

Katarzyna Miller wyjawiła także szczegóły małżeństwa Wander i Baranowskiego. Okazało się, że małżonkowie byli niezwykle przykładną parą. W ostatnich chwilach, prezenterka mogła liczyć na wsparcie męża.

"Cudne było jej bardzo udane małżeństwo z panem Baranowskim. Takie przykładowe. Bardzo go kochała i mówiła o nim z czułością i troską. Proszę mi uwierzyć, że naprawdę tę miłość było widać. Krzysztof zawsze się Bogusią opiekował. Zresztą do końca. Niestety spotkał ich w ostatnich latach trudny los przez chorobę, która ich rozłączyła..." - przyznała.

Co ciekawe, psycholożka wyjawiła, że Bogumiła Wander przyjaźniła się z obecną żoną jej pierwszego męża - Zbigniewa Żołędziowskiego. To właśnie z Zosią Kamińską spotykała się w kobiecym klubie i dyskutowała na przeróżne tematy. 

"Śmieszne było, że Bogusi pierwszy mąż - pan Żołędziowski - to obecny Zosi Kamińskiej i że pań drogi się złączyły przez wspólne koleżanki. One się z tego śmiały nie raz i go obgadywały z sympatią. Miały dystans do tego wszystkiego. Tak się polubiły w naszym klubie, że im to nie przeszkadzało. To było szalenie miłe i zabawne. Ale co dziwnego. To dziewczyny z poczuciem humoru, więc było śmiesznie i nawet w tym temacie, który mógłby dla niektórych być niezręcznością" - opowiadała.

Psycholożka o chorobie Wander: "Bardzo się opierała"

Na koniec, Katarzyna Miller odniosła się do postępującej choroby spikerki TVP. Według niej, dziennikarka starała się nie dopuszczać do siebie dramatycznej diagnozy i wykazywała się ogromną siłą. 

"Niestety nie pamiętam naszego ostatniego spotkania, żebym je dobrze wyróżniała jako to ostatnie. Te czasy jej choroby, dopóki nie zamieszkała w domu opieki, zlewają się w jedno. Ale pamiętam te wszystkie ostatnie spotkania, gdy już choroba ją dorwała i była słabsza. Ona nie dopuszczała do siebie tej choroby, że coś za chwilę będzie nie tak, bardzo chciała z nią walczyć. Tak do tego podchodziła dzielnie. Miała w sobie dużo siły. Bardzo się opierała, ale niestety człowiek nie zaprze się do końca. Na pewno jednak przez aktywność opóźniła jej skutki" - dodała.

Zobacz też:

Ryszard Rembiszewski szczerze o ostatnim spotkaniu z Wander. Już wtedy to zauważył

Nina Terentiew wspomina Bogumiłę Wander. Padły przejmujące słowa

Drugi mąż Bogumiły Wander kosztował ją wszystko. Wydziedziczył jej jedynego syna

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bogumiła Wander | katarzyna Miller
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy