Borkowski skomentował decyzję Bursztynowicz. Nie kryje swojego zdziwienia
Niespodziewana decyzja Barbary Bursztynowicz o odejściu z "Klanu" zaskoczyła nie tylko fanów produkcji, ale także jej znajomych z planu. Ruch aktorki postanowił skomentować Jacek Borkowski, który w produkcji opowiadającej o rodzinie Lubiczów również gra od samego początku jej emisji. Aktor, oceniając postawę koleżanki, był bezpośredni.
Barbara Bursztynowicz kilkanaście dni temu oficjalnie poinformowała o swojej rezygnacji z roli w "Klanie". Aktorka od 1997 roku wcielała się w postać Elżbiety Chojnickiej - jednej z głównych bohaterek produkcji. Swoją decyzję Barbara tłumaczyła chęcią sprawdzenia się w nowych wyzwaniach oraz próbą odcięcia się od nałożonej na nią roli.
"Po 27 latach pracy pojawiły się rutyna, znużenie i rozczarowanie brakiem perspektyw na zmianę. A jednocześnie rodzi się refleksja, że może to jest ostatni moment, żeby w moim życiu artystycznym wydarzyło się coś nowego" - wyjawiła w wywiadzie dla Świata Seriali.
Decyzję Barbary Bursztynowicz w rozmowie z "Faktem" postanowił skomentować Jacek Borkowski. Aktor również gra w "Klanie" od 1997 roku. Wciela się w postać Piotra Rafalskiego.
Jak się okazuje Borkowski i Bursztynowicz po raz pierwszy spotkali się jeszcze na studiach. Aktor nie ukrywa, że koleżanka ze szkoły robiła wrażenie praktycznie na każdym mężczyźnie.
"Z Basią znamy się jeszcze ze szkoły teatralnej, ona już kończyła, jak ja przeszedłem do szkoły. Była tak uroczą i piękną kobietką, że każdy patrzył na nią łakomym wzrokiem i się wielu się w niej podkochiwało, łącznie ze mną" - wspomina Jacek.
Drogi Brokowksiego i Bursztynowicz szybko przecięły się ponownie.
"Później znaleźliśmy się razem w Teatrze Ateneum, bo ja zacząłem już grać na studiach. Mieliśmy razem z Basią wiele premier, a znajomość trwa od 1977 roku. Najpierw spotykaliśmy się w codziennie w teatrze, a potem w "Klanie". Więc to osoba, która idzie wzdłuż mojej ścieżki zawodowej i życiowej" - tłumaczy aktor.
Jacek Borkowski przyznaje, że nie rozumie decyzji Barbary Bursztynowicz. Zaznacza, że ona sam nie zrezygnowałby z grania w "Klanie", bo wie, że produkcja daje mu stałą popularność, której jako aktor bardzo potrzebuje.
"Byłem zdziwiony, że Basia zdecydowała się odejść z serialu. Wcześniej kilka koleżanek też podjęło podobną decyzję, ale potem, żadne cuda w ich zawodowych życiach się nie wydarzyły. Może po prostu Basia ma dosyć i chce odpocząć. Szanuję jej decyzję, ja bym nie odszedł, bo lubię grać w 'Klanie'. Gdyby mnie zapytała, to bym jej radził, by została. To jest jednak stały kontakt z widzem i to się przekłada potem na inne działalności" - wyznał.
Aktor przyznał, że gdy jeździ po Polsce ze spektaklami teatralnymi, jest utożsamiany ze swoim serialowym bohaterem. To jednak w żaden sposób mu nie przeszkadza. Borkowski wie, że ludzie chętniej kupują bilety na spektakle, w których grają aktorzy znani im z telewizji.
Gwiazdor "Klanu" zapewnia, że choć nie rozumie decyzji Barbary Bursztynowicz, to bardzo ją szanuje.
Zobacz też:
A jednak żona Borkowskiego spakowała walizki. To koniec
Tak potraktowali w "Klanie" Barbarę Bursztynowicz. Fani nie kryją oburzenia
Kaczorowska dowiedziała się o Bursztynowicz i nie wytrzymała. "Smutne to"
Jerzy z "Klanu" nie pójdzie w ślady Bursztynowicz. Postawił sprawę jasno