Był najbardziej surowym jurorem w "TzG". Nawet Pavlović nie krytykowała tak jak on
Choć dla wielu osób "Taniec z gwiazdami" jednoznacznie kojarzy się z postaciami Iwony Pavlović, Beaty Tyszkiewicz czy Andrzeja Grabowskiego, to w historii show przewinęło się naprawdę sporo jurorów. Niektórzy z nich w programie zabawili na dłużej, a inni musieli dość szybko pożegnać się ze swoim stanowiskiem. Lata temu w grupie osób oceniających uczestników, był dyrektor artystyczny Teatru "Studio Buffo" Janusz Józefowicz. Do tej pory jest on uważany za jednego z najbardziej bezkompromisowych jurorów w historii "TzG".
Lata temu "Taniec z gwiazdami" emitowany był na antenie stacji TVN. Po raz ostatni format można było tam oglądać jesienią 2011 roku. Wtedy wyraźnie widać było, że produkcji brakuje nowych pomysłów, a show wymaga odświeżenia. Na szczęście format przejęła stacja Polsat, która wiosną 2014 roku wznowiła emisję "TzG" na zupełnie nowym poziomie.
W 2011 roku, aby nieco podratować swoją sytuację, stacja TVN postanowiła zaprosić do jury programu uznanego choreografa, reżysera, a także wieloletniego dyrektora artystycznego Teatru "Studio Buffo" Janusza Józefowicza. Obok niego w jury zasiedli także: Iwona Pavlović, Jolanta Fraszyńska i Piotr Galiński.
Jakby tego było mało angaż w tej edycji "Tańca z gwiazdami" dostała także żona Janusza Józefowicza - Natasza Urbańska. Artystka prowadziła show wraz z Piotrem Gąsowskim. Wielu widzom nie podobało się, że TVN postanowił zaangażować do programu celebryckie małżeństwo.
Januszowi Józefowiczowi nie można odebrać tego, że jest świetnym artystą, dzięki któremu wiele gwiazd mogło rozkręcić swoją karierę. Reżyser w środowisku ma więc opinię eksperta.
W "TzG" aktor pokazał się jako surowy sędzia, który nie szczędził cierpkich słów wobec uczestników. Jego oceny nieraz były niższe od tych, które wystawiała Iwona Pavlović, a przecież to ona jest ekspertką w temacie tańca towarzyskiego.
W jednym z wywiadów żona Józefowicza Natasza Urbańska postanowiła wrócić wspomnieniami do 2011 roku i udziału jej ukochanego w "TzG". Artystka bardzo żałuje, że jej mąż nie miał okazji dłużej pokazać się w formacie. Jest pewna, że gdyby mógł piastować stanowisko jurora przez kolejne edycje, to z pewnością dałby się polubić widzom.
"Bardzo mi się podobał. Jego poczucie humoru... Ja jeszcze bym go przytrzymała dłużej, bo on się dopiero rozkręcał. Janusz, jak się go dłużej pozna, to jest ziomek, człowiek do rany przyłóż, a do tego jego poczucie humoru, takie stwistowane... Jeszcze mógłby pokazać co nieco. Byliśmy wspólnie w tej edycji, ja byłam prowadzącą, a Janusz był w jury. Fajnie to wspominam!" - wyznała Urbańska w rozmowie z Radiem Eska.
Ciekawe, że z perspektywy czasu Natasza Urbańska tak jednoznacznie uważa, że jej mąż był doskonałym jurorem w "TzG".
Zobacz też:
Kucina wyjawił ws. Dody i "Tańca z gwiazdami". "Pół roku na to czekałem" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Jeleniewska wprost o pączkach Żugaj. Sama wypuściła własny produkt [POMPONIK EXCLUSIVE]