Ciąg dalszy afery z Opozdą i Rzeźniczakiem. Głos zabrała znana dziennikarka
Oczy całej Polski zwrócone są na jej południowo-zachodnią część kraju. Podczas gdy mieszkańcy Dolnego Śląska i Opolszczyzny zmagają się ze skutkami wielkiej wody albo jeszcze szykują się na jej nadejście, sprawę żywo komentują celebryci. Ostatnio doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań między Joanną Opozdą a Jakubem Rzeźniczakiem. Niespodziewanie (czyżby...?) swoje trzy grosze wtrąciła Karolina Korwin-Piotrowska.
Media nieustannie relacjonują trudną sytuację w części kraju. Niektóre miasta i wioski powoli zaczynają mierzyć się z konsekwencjami zalania znacznych terenów.
To właśnie do tej kwestii odniosła się niedawno Joanna Opozda. Aktorka nie mogła zrozumieć, jak można w trakcie opuszczania własnego domu nie zadbać o bezpieczeństwo zwierząt.
Nieoczekiwanie głos w sprawie zabrał Jakub Rzeźniczak. "(...) W takich sytuacjach często nie myśli się racjonalnie. (...) Ci ludzie przeżywają tragedię, potrzebna jest wyrozumiałość i pomoc" - próbował załagodzić sytuację piłkarz.
Efekt był jednak odwrotny do zamierzonego. Poirytowana celebrytka w odpowiedzi ironicznie odniosła się do jego, szeroko komentowanego w swoim czasie, życia prywatnego. W argumentacji gwiazdora nie dostrzegła niczego dziwnego - w końcu porzucanie jest, jak wprost zakpiła, jego konikiem. Być może temat ten jest dla niej szczególnie drażliwy ze względu na własne doświadczenia z obecnym wciąż mężem.
Rzeźniczak nie dał się sprowokować i wciągnąć w dalszą "pyskówkę". W wypowiedzi dla Plotka przyznał, że nie rozumie zdenerwowania Opozdy; według niego tylko delikatnie zwrócił uwagę, że z bezpiecznego dystansu łatwo nam stawiać się w położeniu, w której nigdy nie byliśmy, i ferować wyroki. Tego typu zarzuty pod adresem poszkodowanych są więc nie na miejscu.
Całe to zamieszanie postanowiła ocenić naczelna komentatorka wszelkich afer, Karolina Korwin-Piotrowska. Wystarczyły jej dwa zdania.
"Celebryckie przepychanki w obliczu tragedii ludzi kompletnie mnie nie interesują. Wzbudzają jedynie obrzydzenie" - odpowiedziała "Super Expressowi".
To nie pierwszy raz, kiedy dziennikarka wypowiada się na temat Joanny Opozdy. Jeszcze nie tak dawno kobieta skrytykowała "Wieczór kawalerski" Szymona Gonery, najnowszy tytuł w portfolio aktorki. W niebezpośredni sposób (nie wymieniła bowiem jej nazwiska) oceniła też całą strategię rozwijania kariery gwiazdy.
"Popularność portalowa przekłada się na pewien rozgłos, zasięgi w sieci i może stan konta, (...) ale nie przekłada się na jakość i ciężar gatunkowy otrzymywanych propozycji. Przeciwnie, mało jest reżyserów, którzy chcą zrobić poważną rzecz, dobre kino, zatrudniając aktora znanego głównie z newsów prywatnych, skandali czy pyskówek. To odciąga uwagę, tworzy tani plotkarski kontekst, nie robi dobrze filmowi. (...) Niestety, taka jest cena, jaką płaci się za nadmierne upublicznianie swego życia prywatnego" - zaopiniowała Korwin-Piotrowska w wywiadzie dla "Super Expressu".
Opozda nie zamierzała milczeć. Co zaskakujące, od razu schowała jednak pazurki, w istocie przyznając Karolinie rację.
"Nie czuję się urażona. Ogólnie rzecz biorąc, pani Karolina ma wiele racji. Zdaję sobie sprawę z pewnych rzeczy, wielokrotnie byłam wywoływana do tablicy i wciągana w afery, z którymi wolałabym nie mieć nic wspólnego. Dziś widzę, że momentami mogłam nie zabierać głosu. Wierzę natomiast, że wszystko w życiu jest po coś, najważniejsze to wyciągnąć wnioski i iść do przodu" - powiedziała Pudelkowi.
Zobacz też:
Karolina Korwin-Piotrowska nagle wyjawiła nt. Wersow. Aż trudno uwierzyć
Joanna Opozda zabrała głos ws. nowin od Królikowskiego. Nie gryzła się w język
Opozda dostała jedno pytanie i nie wytrzymała. Oburzona odpowiedziała