Daria wyjawiła na temat Eurowizji. Chodzi o finanse, a raczej ich brak
Eurowizja niezmiennie budzi duże zainteresowanie wśród uważnych obserwatorów świata muzycznego. Teraz, tuż po ogłoszeniu finalistów polskich preselekcji, temat ten znów rozgrzewa branżę. Wśród pretendentów do reprezentowania naszego kraju w konkursie ponownie znalazła się Daria Marx. Artystka kilkukrotnie zdradzała kulisy przygotowań do imprezy. Tym razem wyjawiła, jak wyglądają kwestie finansowe związane z rywalizacją. Nie jest kolorowo...
Daria Marx (właściwie: Marcinkowska) stała się szerzej rozpoznawalna w 2021 roku, kiedy na listy przebojów trafiły jej utwory "Love Blind" i "Paranoia". Kilka miesięcy po premierze tego drugiego piosenkarka zaprezentowała go w programie "Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję", w którym zajęła drugie miejsce, zaraz po Krystianie Ochmanie. Można więc powiedzieć, że otarła się o konkurs, o którym zawsze marzyła.
Niezrażona porażką zgłosiła się do eliminacji również i w tym roku. We wtorek, 14 stycznia Telewizja Polska opublikowała zestawienie, w którym oprócz Darii i jej piosenki "Let It Burn", znaleźli się też tacy wykonawcy jak Justyna Steczkowska, Janusz Radek czy Kuba Szmajkowski. O wyborze kandydata zdecyduje głosowanie telewidzów, które odbędzie się dokładnie w walentynki w ramach preselekcji.
Mówi się, że po wycofaniu się Sary James największe szanse ma wspomniana wyżej 52-latka. Zresztą zgodnie ze słowami Marx udział w Eurowizji jest dla Steczkowskiej zapewne najmniej problematyczny...
Konkurs Piosenki Eurowizji, pomimo regularnie powracających głosów krytyki, wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem fanów i artystów oraz stanowi ważne wydarzenie na mapie artystycznej kontynentu. Wielu marzy o tym, by zaprezentować się przed międzynarodową publiką. Kłopot w tym, że prestiż nie pociąga za sobą satysfakcji finansowej. Zwycięzcy nie przysługuje bowiem żadna nagroda pieniężna - otrzymuje on tylko statuetkę (kryształowy mikrofon) i kwiaty.
Marcinkowska zwraca uwagę, że to spore obciążenie dla każdego kandydata.
"Byłoby dobrze, gdyby te zmiany nastąpiły (...). Niestety finanse wchodzą w grę. (...) Zawsze marzyłam, żeby móc się pokazać za granicą, dlatego też ta Eurowizja jest dla mnie, natomiast (...) to nawet nie jest często kwestia naszego wyboru, ale po prostu jest tak, że team musi dostać pieniądze za swoją pracę i nie poczeka pół roku i nie odłoży kilku milionów" - wyjaśniła w rozmowie z Plotkiem Daria.
W dalszej części wyliczyła, kto znajduje się na jej liście płac.
"To nie jest nawet dla nas artystów, ja muszę moim tancerkom na pewno zapłacić za sezon. Ja je mam i bardzo je kocham i tak samo jest z moim DJ-em, tak samo jest z moimi prawnikami, tak samo jest z managementem i wytwórnią" - dodała.
Dlaczego więc to m.in. dla Steczkowskiej udział w Eurowizji może być najmniej odczuwalny? Bo jako gwiazda o wieloletnim doświadczeniu i ugruntowanej rynkowej pozycji raczej nie musi martwić się pieniędzmi. Z drugiej strony dla celebrytki korzystniej pod względem finansowym byłoby zapewne nie brać udziału w show i skupić się na tym, co faktycznie przynosi zyski.
"Dlatego, proszę Państwa, ja zapraszam do refleksji: kto może uczestniczyć u nas w kraju w Eurowizji, a kto nie może? (...) Ja bym zapytała się, dlaczego najwięksi artyści w naszym kraju, którzy mają świetne trasy koncertowe i masę pieniędzy, nie zgłaszają się do Eurowizji, bo tu jest odpowiedź do wszystkiego" - mówiła Marx kilka miesięcy temu w wywiadzie udzielonym Pomponikowi.
29-latka podkreśliła wówczas, że koszty produkcji występów reprezentantów poszczególnych krajów różnią się między sobą. Niektórzy otrzymują kilka milionów, a inni "jedynie" kilkaset tysięcy złotych, co z oczywistych względów przekłada się na jakość scenografii czy oprawy wizualnej.
Pomimo niesatysfakcjonującej kwestii finansowej wielu wciąż marzy o tym, by znaleźć się na eurowizyjnej scenie. Kluczową rolę odgrywa tu oczywiście, nawet i chwilowa, popularność, którą gwarantuje konkurs.
Zobacz też:
Justyna Steczkowska przerwała milczenie ws. Eurowizji. Zmieniła zdanie w ostatniej chwili
Niecodzienne sceny podczas konferencji Eurowizji 2025. Konieczna była interwencja
Luna narzeka na niepowodzenia. Status materialny przeszkadza jej w muzycznej karierze