Doda ma dla fanów nietypową propozycję. Kuszące, ale trzeba spełnić warunek
Doda od dawna utrzymuje regularny i bliski kontakt z fanami. Teraz przygotowała dla nich wyjątkową propozycję, która skusi zapewne niejednego z jej obserwatorów. Każdy chętny będzie jednak musiał spełnić ważny warunek. Nie do wiary, na co wpadła Rabczewska...
Dorota Rabczewska jest znana z ogromnej miłości do zwierząt. W jej domu rodzinnym zawsze mieszkał jakiś czworonóg, nic dziwnego, że gwiazda nie wyobraża sobie bez nich codziennego funkcjonowania. Aktualnie sama ma dwa pieski rasy chihuahua o imionach Wolfie i Foxy.
Jeszcze kilka miesięcy temu pierwszy z wymienionych miał problemy zdrowotne, które mocno zaniepokoiły jego właścicielkę. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Nie od dziś wiadomo też, że Doda ma wierne grono zagorzałych fanów, którzy zawsze stają za nią murem. Zapewne nie wszyscy spośród dwóch milionów obserwujących ją na Instagramie tacy są, ale ona stara dotrzeć się do każdego. Wie, jak ważna jest dobra relacja z "widownią", postanowiła więc ponownie wyjść jej naprzeciw.
Głównym celem piosenkarki jest pomoc zaprzyjaźnionemu schronisku dla zwierząt w Sompolnie koło Konina, do którego w ostatnim czasie trafiło wielu podopiecznych. Kobieta zdecydowała, że spróbuje znaleźć im nowy dom, łącząc przyjemne z pożytecznym. Przy tej okazji zwróciła się do swoich odbiorców.
"Pomyślałam sobie, że każda taka adopcja, jeżeli będzie potwierdzona, że zadziała się teraz przy tej spontanicznej akcji, to ja deklaruję się spotkać z taką osobą na obiad lub kolację. Oczywiście chcę również poznać tego psiaka. Stawiam" - obwieściła w sieci.
Spotkanie z idolką odbędzie się dopiero po upływie sześciu miesięcy od przygarnięcia zwierzaka. Chodzi o zminimalizowanie ryzyka pojawienia się osób, którym zależy jedynie na poznaniu gwiazdy i które skłonne byłyby oddać psa od razu po zajściu tego faktu.
Kilkanaście dni temu Rabczewska również zwróciła się do fanów z nietypową prośbą. Tym razem chodziło o jej własny interes.
"Kochani, za równo miesiąc kończę 41 lat. (...) Chciałabym powiedzieć, co bym chciała dostać w barterach i darach. Bardziej darach... Tak pokrótce, trzeciego, fajnego męża... Żartuję!" - obwieściła niespodziewanie Doda.
W dalszej części zamieściła już prawdziwą listę rzeczy, o których marzy.
"1. wanna do morsowania, 2. bon na osocze bogatopłytkowe, 3. voucher na komorę normobaryczną, 4. kartony mleka wegetariańskiego, 5. książka baśni Andersena - wydanie z 1954 roku, 6. superwybielające pasty do zębów, 7. dożywotnie usługi weterynarza i karma" - napisała wówczas na Instagramie.
Na odzew nie trzeba było długo czekać. Zaledwie kilka godzin później było wiadomo, że pozycja numer pięć wkrótce do niej trafi.
"(...) Jedna wspaniała osoba się zdeklarowała i już [ją] wysłała, więc bardzo serdecznie dziękuję. (...) To jest książka mojego dzieciństwa, mam same najpiękniejsze wspomnienia z nią związane. Uwielbiałam ją oglądać, a niestety gdzieś mi zginęła, nie mogłam jej ostatnio znaleźć w domu, a chciałam pokazać książkę, na której się wychowałam" - wyjawiła.
Ciekawe, jak dużym zainteresowaniem będzie się cieszyć najnowsza inicjatywa Dody i jakie realne efekty przyniesie.
Zobacz też:
Doda przestała wspierać Owsiaka w przykrych okolicznościach. Deklaruje ws. WOŚP: "Nigdy więcej"
Były partner domagał się dla Dody kary więzienia. Zapadł wyrok. Mamy komentarz [POMPONIK EXCLUSIVE]