Doda pochwaliła się nietypową choinką. Aż ją zamurowało, gdy ją zobaczyła
Zgodnie z dość niedawno przyjętą tradycją Doda spędza święta w Polsce. Wokalistka, która już 31 grudnia wystąpi na Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie, pochwaliła się w sieci tegoroczną choinką. Jak przystało na gwiazdę, musiało być oryginalnie, na próżno szukać więc w jej mieszkaniu typowego drzewka...
Doda powoli przygotowuje się już zapewne do występu na Sylwestrowej Mocy Przebojów. We wtorek, 31 grudnia od godz. 20.00 na antenie Polsatu zagoszczą największe gwiazdy rodzimej sceny: Zenon Martyniuk, Maryla Rodowicz, Roksana Węgiel, Julia Żugaj, Dawid Kwiatkowski, Oskar Cyms, Zakopower, Enej, Bum Bum Orkestar, Grzegorz Skawiński z zespołem Kombii, Marcin Miller z zespołem Boys, Skolim, Smolasty, Lady Pank oraz oczywiście wspomniana Rabczewska.
Na razie jednak kobieta skupia się na świętach. Na dzień przed wigilią do jej apartamentu zawitali panowie, którzy po niemałych trudach wtaszczyli do wnętrza sporych rozmiarów zielone drzewko. Członkowie ekipy i przywieziona przez nich przesyłka wzbudziły duże zainteresowanie u piesków gwiazdy, które oszczekały wchodzących.
"Co to jest, Wolfie? Widziałeś coś takiego kiedyś?" - pytała podekscytowana piosenkarka.
Szybko wyszło na jaw, że w tym roku 40-latka zdecydowała się kupić choinkę w dość oryginalnym kształcie, który bezpośrednio kojarzy się z jej marką kosmetyków.
"No, kawał... księżyca. Człowiek nie zdawał sobie sprawy, że to takie będzie" - przyznała na InstaStories, będąc pod widocznym wrażeniem wielkości zamówienia.
Wokalistka zadbała też o wyjątkowe ozdoby. Po włączeniu światełek upstrzone bombkami nietypowe drzewko robiło naprawdę duże wrażenie. Najbardziej przyciągał uwagę jeden szczegół - napis "Doda's Tree" (drzewko Dody), który dumna właścicielka uznała za "najlepszy".
Niestety, gwiazda nie pochwaliła się jeszcze pełnym efektem, nie wiemy więc, jak wyjątkowa choinka prezentuje się w pełnej okazałości.
Drzewko o nietuzinkowym kształcie to jedyny przejaw złamania tradycji przez Dodę. Wyjeżdżająca zwykle w tym okresie za granicę gwiazda tym razem ponownie, któryś raz z rzędu, postanowiła zostać w kraju. Ma ku temu konkretny powód.
"(...) Święta spędzam w domu. (...) Odkąd moi rodzice zachorowali na nowotwór, to przyrzekłam sobie, że zawsze będę święta spędzać w Polsce i tak robię. Czy to lubię? Nie, ale tak spędzam święta. (...) Moja mama świetnie się trzyma, a z tatą jest trochę gorzej. No ale co? Taki jest już los starszych ludzi, że trzeba się nimi zajmować. Tak jak oni zajmowali się kiedyś nami" - wyznała w rozmowie z Faktem.
Rabczewska wielokrotnie mówiła publicznie o chorobach rodziców, z którymi zmagają się od kilku lat. To właśnie ze względu na nich stara się przemóc w sobie niechęć do świąt, którą do tej pory udawało jej się zakryć wrażeniami z podróży odbywanych w tym okresie.
"Od dwudziestu lat powtarzam, że nie lubię świąt. Nie wiem dlaczego. Po prostu od dziecka tak mam. Bardzo mi się kojarzą z przemijaniem. Bardzo kojarzą mi się ze stratą, bo co roku jakiegoś nowego członka rodziny nie ma. Przy tym stole coraz mniej osób siedzi i dzieci tak szybko rosną. (...) Świąt nie lubię, ale nie wiem, dlaczego od dziecka ich nie lubię, bo w sumie takie przemyślenia mam dopiero jako starsza osoba. Ja jestem po prostu totalnym Grinchem" - dodała we wspomnianym wywiadzie, przywołując imię tytułowego bohatera popularnego filmu świątecznego.
Zobacz też:
Przyłapali Dodę z przystojnym mężczyzną u boku. Już wiadomo, kto to
Doda nie mogła milczeć na temat Kozidrak. Wyjawiła wprost przed kamerami
Majdan i Pachut w dokumencie Dody? "Już trzech eks się zgodziło"