Dopiero co narzekała na biedę, a już takie wieści. Nagle Derpienski oficjalnie ogłosiła
Caroline Derpienski przechodzi trudny okres. Celebrytka niedawno rozstała się ze swoim wieloletnim partnerem, przez co jakość jej życia uległa znacznemu pogorszemu - nie tylko ze względów emocjonalnych. Teraz gwiazda sama musi zadbać o własny byt. Szukanie pracy to jedno, ale 24-latka wpadła już na inny pomysł, jak szybko zarobić pieniądze...
W zeszłym tygodniu Caroline Derpienski poinformowała o rozstaniu z milionerem Krzysztofem Porowskim. W serii wypełnionych treścią, tworzoną wyraźnie pod wpływem silnych emocji InstaStories zdradziła wiele szczegółów na temat - wydawałoby się - idealnego związku z przedsiębiorcą.
"Jack", jak nazywała go celebrytka, był nieodłączną częścią wizji perfekcyjnego życia, jakie rzekomo wiodła za granicą. Amerykański sen nagle się jednak skończył. "Królowa dollarsów" podzieliła się w mediach społecznościowych zdjęciami drogich prezentów od eks, które okazały się podróbkami, oraz wystawiła na sprzedaż pierścionek zaręczynowy.
Pomimo bolesnego rozstania 24-latka musi szybko stanąć na nogi. Według niej samej została bowiem bez grosza i nie ma nawet co jeść. Ostatnio musiała wybrać się na zakupy spożywcze do jednego ze sklepów popularnej i taniej sieci, co było dla niej przełomowym wydarzeniem - jak dotąd przecież tego nie robiła.
Aktualnie kobieta szuka sposobów na regularny zarobek. Przyzwyczajona do luksusów wysłała już ponoć mnóstwo CV i codziennie odbywa rozmowy rekrutacyjne, choć nie opowiada o ich przebiegu w sieci. Zdaje sobie sprawę, że nie znajdzie pracy z dnia na dzień, dlatego już teraz zastanawia się nad innymi możliwymi opcjami.
Ostatnio zwróciła się do obserwatorów z zaskakującą prośbą. Nagrywając wideo w zabałaganionej kuchni, na którym pokazała zgniłe banany (to jedyne, co zostało jej wówczas do jedzenia) i puste szafki, ogłosiła bez zbędnej żenady.
"No ja wiem, że czuć biedę, dlatego możecie wpłacać mi pieniążki. W stu procentach na Moriska, bo już karmy psie nam się kończą, ale ja dziś podjadę do sklepu, bo nie może być tak, żeby pies nie miał co jeść" - poprosiła, pokazując półkę, na której faktycznie znajdowały się tylko dwie puszki z jedzeniem dla zwierzaka.
Teraz wpadła na kolejny pomysł. Na jej profilu na Instagramie pojawiła się właśnie opcja wykupienia subskrypcji wycenionej na 50,99 złotych miesięcznie. Aby użytkownik mógł się przekonać, czy umieszczane tam treści mu odpowiadają, może też skorzystać z dwutygodniowego darmowego okresu próbnego. Na razie owych materiałów, przeznaczonych dla węższego grona odbiorców, powstało siedem.
Zastanawiające jest jednak to, że - pomimo słabej kondycji finansowej - celebrytka wysupłała ostatnie grosze na wyjście z koleżankami na miasto. Do zapłacenia za dostęp do limitowanego contentu zachęcała bowiem prosto z klubu, w którym bujała się w rytm kawałka Ushera i sączyła wysokoprocentowy napój.
Kwoty, które mogą jej zaoferować wierni fani, to jednak przecież tylko "drobne". Prawdziwie duże pieniądze Derpienski mogłaby zarobić na kontrowersyjnych przedsięwzięciach z udziałem znanych (albo dopiero takimi się stających, właśnie dzięki udziałowi w tych wydarzeniach) osób. Dziewczyna wcale tego nie wyklucza.
"Jeżeli chodzi o freak'i, to jeszcze się zastanawiam, czy to byłoby dobre rozwiązanie i jeśli tak, to jak to poukładać z moim obecnym stanem" - powiedziała w rozmowie z ShowNews.
Zobacz też:
Aneta Glam przerywa milczenie ws. rozstania Derpienski. "Bałam się"
Ciemne chmury nad przyszłością Caroline Derpienski. Może mieć tylko dwie opcje [POMPONIK EXCLUSIVE]
Najpierw Rubikowie, teraz oni. Caroline Derpienski zaczepia Lewandowskich