Reklama
Reklama

Górniak puściły nerwy. Nie zostawiła suchej nitki na Żurnaliście

Chociaż Żurnalista nie jest krystaliczną postacią, z jakiegoś powodu gwiazdy chętnie przyjmują jego zaproszenie na wywiady i dzielą się z nim najintymniejszymi szczegółami ze swojego życia prywatnego. Podcaster od dawna zabiegał już o ugoszczenie w studiu Edyty Górniak, która z pewnych względów zwlekała z tą decyzją. Po tym, co zrobił kontrowersyjny dziennikarz, nie ma już szans na spotkanie. Wokalistka wyjaśniła wszystko w dość obszernym oświadczeniu w sieci.

Żurnalista od dawna zabiegał o spotkanie z Górniak. Nagle prawda wyszła na jaw

Żurnalista prowadzi na YouTubie kanał z wywiadami od 2021 roku. Już wcześniej ściśle związany był z branżą medialną: najpierw jako raper, później organizator koncertów i menedżer celebrytów, wreszcie poeta (dwa tomiki) i pisarz (trzy książki). Swego czasu mierzył się z poważnym kryzysem wizerunkowym, wynikającym z nie zawsze do końca jasnych i przejrzystych transakcji finansowych ze współpracującymi z nim reklamodawcami.

Dalej jednak zapraszał znane osoby na rozmowy, a one skwapliwie te oferty przyjmowały. W ciągu kilku lat na jego profilu znalazło się ponad 1,7 tys. filmów. Wśród jego interlokutorów znalazł się m.in. Allan Krupa, syn Edyty Górniak, ale nie ona sama. Jak się okazuje, piosenkarka świadomie odmówiła ukrywającemu twarz gospodarzowi wywiadu. Powody swojej decyzji ujawniła w sieci.

Reklama

Górniak kolejny raz odmówiła znanemu dziennikarzowi. Miała dobry powód

Okazuje się, że Dawid Swakowski, bo tak właściwie nazywa się mężczyzna "przesłuchujący" gwiazdy, od dawna zabiegał o zamienienie z celebrytką kilku zdań na wizji. Ona z kolei zadeklarowała, że w trakcie kampanii promocyjnej wokół jej najnowszej płyty będzie miał w tej kwestii pierwszeństwo.

"Panie Żurnalisto, tak jak obiecałam panu w naszej bezpośredniej rozmowie, na czas powrotu do moich aktywności zawodowych będzie pan pierwszą osobą, której dedykuję dłuższą i szczerą rozmowę. Dotrzymałam swojego słowa, odmawiając przez te długie miesiące wszystkim, którzy o taką rozmowę i spotkanie proszą. Niektórzy czekają równie długo jak pan" - zaczęła Górniak, zamieszczając na InstaStories pokaźny objętościowo wpis.

Niestety, wygląda na to, że ze spotkania nici. Artystka poczuła się bowiem wyraźnie dotknięta zachowaniem dziennikarza.

"Ponieważ jednak użył pan mojego nazwiska do promocji innego nazwiska, (...) używając przy tym mojej osoby w świetle i w sposób sugerujący negatywny odbiór mojej 33-letniej pracy, a także ponieważ zignorował pan telefon od mojego menedżmentu w tej właśnie sprawie, przestaje pan być dla mnie partnerem do współpracy. I z przyjemnością muszę panu kolejnego zaproszenia odmówić. Zastanawialiśmy się (...), czy to dziecięcy brak cierpliwości [wobec - przyp. aut.] naszego spotkania, czy idiotyzm, aby tuż przed metą stracić jedyną szansę (...), o którą prosił pan kilka lat. No cóż, ma pan jeszcze czas nauczyć się etyki zawodu" - nie przebierała w słowach Górniak.

Nietrudno się domyślić, o promocję jakiej osoby chodzi.

Sztaba nie gryzł się w język nt. Edyty. To dlatego Górniak nie pojawi się u Żurnalisty

Pod koniec października na kanale Żurnalisty ukazała się rozmowa z Adamem Sztabą, wieloletnim współpracownikiem, ale i przez kilka lat pod koniec ubiegłego stulecia partnerem gwiazdy. W trakcie wywiadu dyrygent wspomniał o początkach jej działalności, która wiązała się z wielką popularnością w Polsce i jednoczesnym przecieraniem szlaków w Stanach - przypomniał pamiętną Eurowizję 1994 i mundial 2002, w trakcie którego w nietypowy sposób zaśpiewała hymn Polski.

Spotkanie promowano nęcącym tytułem "Czy Edyta Górniak zmarnowała swój talent?". W sieci zaczęły wówczas krążyć również krótkie fragmenty z wypowiedzią Sztaby na temat przyczyn zaprzepaszczenia jej międzynarodowej kariery.

"Jak nie pracowałam już z Edytą, to ona w roku 2000 czy 2001 pracowała już nie z producentami londyńskimi, ale amerykańskimi, i nagrywała jakąś piosenkę. Mówię o tym dlatego, że to był chyba taki moment u Edyty, kiedy po raz pierwszy dostała feedback od producentów, że nie do końca kupują jej wokal. (...) Nie wiem, czy powodem [nierozwinięcia się jej działalności w spodziewanym kierunku i tempie] nie mogło być to - choć może to trochę naiwnie zabrzmi - że ona tam próbowała wprowadzić te zasady polskie, a jednakowoż tam z ludźmi na trochę innym poziomie trzeba było dyskutować. Może też być tak, że oni liczyli, że ona (...) zacznie się pokazywać skąpo, (...) a ona w to nie poszła" - ocenił Sztaba.

Jak widać, wykorzystanie tego wątku do wypromowania wspomnianego odcinka na tyle zirytowało Górniak, że postanowiła ona zupełnie zrezygnować ze spotkania z Żurnalistą. Znana z dużej pamiętliwości celebrytka zapewne nieprędko, o ile w ogóle pojawi się w studiu dziennikarza.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Najpierw Doda i Górniak, a teraz Steczkowska. Tego jeszcze nie było, padła deklaracja

Edyta Górniak pilnie przemówiła do fanów w środku nocy. Drżącym głosem potwierdziła doniesienia

Koroniewska wyśmiała Dodę i Górniak. Nie tylko im się "oberwało"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak | Żurnalista | Adam Sztaba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy