Reklama
Reklama

Grzegorz Ciechowski uważał żonę za ideał. I tak zostawił ją dla znanej aktorki

Grzegorz Ciechowski był bez wątpienia jednym z najzdolniejszych polskich muzyków końca XX wieku. Lider Republiki cieszył się wielkim powodzeniem u kobiet, ale - zanim los postawił mu na drodze Małgorzatę Potocką - latami był wierny pierwszej ukochanej. Żonę Jolantę Muchlińską, którą poznał jeszcze jako licealista, nazywał miłością swego życia. "Dzięki niej jestem, kim jestem" - wyznał kiedyś.

Była pierwszą miłością Ciechowskiego. Nie mógł bez niej żyć

Jolanta Muchlińska była pierwszą, najważniejszą miłością Grzegorza Ciechowskiego i pierwszą... recenzentką jego twórczości.

"Liczył się z jej zdaniem, miała bardzo duży, jeśli nie decydujący wpływ na jego poezję. Była jego muzą, krytykiem i cenzorem" - powiedział biografowi Ciechowskiego twórca charakterystycznego wizerunku Republiki, menedżer Andrzej Ludew.

Reklama

Grzegorz i Jolanta - znajomi z jednej klasy - mieli po 17 lat, gdy w kwietniu 1975 roku zakochali się w sobie bez pamięci. To było jak uderzenie pioruna. Rozmawiali (...) i... stało się. Następnego dnia Grzegorz czekał na nią przed jej blokiem. Od tamtej pory chciał każdy dzień rozpoczynać od rozmowy z nią. Uroczy, piękni nastolatkowie wpatrzeni w siebie jak w obrazek - tak zapamiętali ich koledzy z I Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Tczewie.

Grzegorz Ciechowski kochał Jolantę ponad wszystko. Była całym jego światem

W wakacje Jola pojechała z rodzicami na wczasy do Jugosławii, skąd przywiozła Grześkowi płytę "Houses of the Holy" Led Zeppelin. Razem przetłumaczyli teksty wszystkich piosenek, planowali przełożyć na język polski także utwory z nowego albumu Joe Cockera. Mieli na to całe lato. I nagle, rok przed maturą, musieli się rozstać. Ojciec Joli dostał pracę w Toruniu; zdecydował, że jego córka tam właśnie skończy szkołę.

Grzegorz obiecał jej, że codziennie będzie do niej pisał, a w każdy weekend zjawi się u niej i nadal będą razem. Podczas jednej z wizyt poznał jej przyjaciół z V LO, którzy wciągnęli go do podziemnej organizacji walczącej o lepszą Polskę.

Już wtedy świetnie grał na pianinie i flecie, występował z zespołem Nocny Pociąg, który w Tczewie założył jego dobry kolega Jacek Kiliński, i marzył o własnej grupie. Doskonale wiedział, co chce robić w życiu i z kim chce przez nie iść. Jolanta Muchlińska odgrywała we wszystkich jego marzeniach główną rolę. Bez niej - jak twierdził - świat po prostu nie miał sensu.

Po maturze Ciechowski nie miał wątpliwości ani co, ani gdzie studiować. Polonistyka na toruńskim Uniwersytecie Mikołaja Kopernika była jego pierwszym i jedynym wyborem. Ojciec co prawda przekonywał go, że lepiej zdobyć jakiś "porządny fach", ale syn postawił na swoim.

Grzegorz Ciechowski i Jolanta Muchlińska uchodzili za wzorowe, wręcz idealne małżeństwo

To Jolanta namówiła Grzegorza, by zaczął śpiewać swoje wiersze. Tłumaczyła mu, że tylko w ten sposób dotrze z nimi do więcej niż stu osób, a tego przecież chciał. Na początku uważał, że piosenka to coś gorszego niż wiersz.

"Poezja jest moim zdaniem bytem wyższym. Piosenki zaspokajają głód poezji, ale moimi mistrzami nie są autorzy piosenek, lecz poeci" - deklarował w wywiadach.

Długo bronił się przed śpiewaniem, zanim w 1979 roku dołączył do zespołu Res Publica prowadzonego przez Jana Castora, który rok później przemianował - zostawszy wcześniej jego liderem - na Republikę. Jolanta była już wtedy jego żoną.

Pobrali się w grudniu 1978 roku. Po ślubie zamieszkali u państwa Muchlińskich, w jednym z pokoi w ich mieszkaniu. To tam odwiedzali ich znajomi, by posłuchać płyt, odkrywać nowe brzmienia, delektować się muzyką.

"Jola to była bardzo ciepła i przyjazna osoba. Darzyła nas wszystkich wielką sympatią. Odbierałem ich, Jolę i Grzegorza, jako parę idealną. Nigdy widziałem i nie słyszałem, żeby mieli ze sobą jakiś konflikt czy nawet spięcie. Bardzo się kochali" - wspominał wiele lat później Sławomir Ciesielski, perkusista Republiki, w rozmowie z autorem książki "Lżejszy od fotografii".

Grzegorz Ciechowski zawsze mówił o Jolancie, że jest doskonała i wspaniała

Wiosną 1982 roku Republika po raz pierwszy zagrała w Warszawie. Kilka miesięcy późnej ukazały się "Nowe sytuacje" - album z 10 piosenkami autorstwa Grzegorza. Ciechowskich w końcu było stać na przeprowadzkę do własnego mieszkania i na zakup domu nad jeziorem w Okoninie. Za pierwsze zarobione pieniądze muzyk kupił też seledynową simcę.

"Dom, żeby mieć gdzie odpoczywać i chodzić na spacery z Ginterem, naszym psem, a simcę, żeby trochę szpanować" - cytuje artystę jego biograf.

Ogromny sukces Republiki nieco zaszumiał Grzegorzowi w głowie. Niespełna rok po tym, jak w listopadzie 1984 roku do sklepów muzycznych trafiła płyta "Nieustanne tango", zespół rozpadł się, a on rozpoczął pracę nad debiutanckim krążkiem Obywatela GC. W jego życiu była już Małgorzata Potocka.

"Wiedziałam, że ma żonę. Zawsze mówił o Joli najpiękniej. Była doskonała, wspaniała, cudowna" - wyznała aktorka po latach w książce "Obywatel i Małgorzata".

Zostawił żonę dla znanej aktorki. Z pierwszą miłością przyjaźnił się do końca

Była pierwsza sobota stycznia 1986 roku, gdy Jolanta Muchlińska wróciła do domu wcześniej, niż miała wrócić, i zastała męża w łóżku z Małgorzatą Potocką.

"Spojrzała na nas, stanęła jak wryta. Nie zapytała, co ja tam robię, w ogóle nic nie powiedziała, tylko odwróciła się i wyszła. Chciałam się zapaść pod ziemię. Ten dzień był straszny dla niej, dla niego i dla mnie. Mimo że minęło tyle lat, do dzisiaj czuję potworny wstyd" - powiedziała Potocka w wywiadzie rzece.

7 października 1986 roku Jola i Grzegorz podjęli decyzję o sprzedaży domu w Okoninie. Kilka miesięcy później byli po rozwodzie, ale nie przestali się przyjaźnić. Jola regularnie dzwoniła do Grześka, często rozmawiali. Cieszył się bardzo, gdy poznała Marka Prusakiewicza, który został jej drugim mężem i z którym ma córkę Joasię.

"Dobry chłopak, a ja chcę, żeby była szczęśliwa" - powiedział ponoć, kiedy go poznał.

Ciechowski miał po niej dwie kobiety. Przyjaźnił się z każdą z nich

Dekadę po rozwodzie Jolanta i Marek wydali pierwszy tomik wierszy Ciechowskiego "Wokół niej". Jola zaprzyjaźniła się też z Anną Wędrowską, dla której jej były mąż zostawił w 1994 roku Małgorzatę Potocką.

"Tata jako mężczyzna miał trzy życia - z Jolą, z moją mamą i z Anią. Po dwóch rozstaniach potrafił jednak żyć w zgodzie z każdą z tych kobiet" - stwierdziła Weronika Ciechowska, córka Grzegorza i Małgorzaty, w rozmowie z autorką książki "Być dzieckiem legendy".

Z Anną muzyk doczekał się jeszcze dwojga dzieci. Trzeciego - córki Józefiny - nie poznał, bo urodziło się, gdy jego nie było już na świecie. Zmarł nagle 22 grudnia 2001 roku.

Źródła:

1. M. Potocka, K. Pytlakowska, "Obywatel i Małgorzata", Jabłonna 2013.

2. M. Puczyłowskiej, "Być dzieckiem legendy", Białystok 2012.

3. P. Stelmach, "Lżejszy od fotografii - o Grzegorzu Ciechowskim", Kraków 2018.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Córka Grzegorza Ciechowskiego zamieściła poruszający wpis. Zwróciła się do ojca

Nie do wiary, ile dostaje wdowa po Ciechowskim. Chodzi o grube miliony

O związku Ciechowskiego ze znaną aktorką było głośno. Odbiła go żonie - po latach karma do niej wróciła

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Ciechowski | Małgorzata Potocka (aktorka)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy