Reklama
Reklama

Jacek Kawalec w drodze na własny ślub zderzył się z latarnią. To był dopiero początek nieszczęść

Jacek Kawalec – pierwszy prowadzący kultowej "Randki w ciemno" - świętuje w tym roku 40. rocznicę ukończenia łódzkiej filmówki oraz 40-lecie swego związku z Joanną, którą nazywa najwspanialszą żoną na świecie. Okazuje się, że tak naprawdę aktor znany m.in. z "Rancza", wcale nie śpieszył się do żeniaczki. "Wpadliśmy" - mówi, zastrzegając od razu, że jest wdzięczny losowi, że zdecydował za niego, bo dziś nie wyobraża już sobie życia bez ukochanej kobiety u boku.

Joanna pojawiła się w życiu Jacka Kawalca zaraz po tym, jak skończył studia na wydziale aktorskim w łódzkiej szkole filmowej i przygotowywał się do debiutu na scenie stołecznego Teatru Komedia, w którym Joanna pracowała jako sekretarz literacki.

"Wyglądała sympatycznie. Miała w sobie dużo ciepła i takiej zwyczajnej sympatii do ludzi" - wspominał Kawalec.

Po jednej z prób przed premierą "Kramu z piosenkami" aktor poprosił Joannę o ocenę jego gry. Wystarczyła chwila rozmowy, by zakochali się w sobie do szaleństwa.

Reklama

Decyzję o ślubie Joanny i Jacka Kawalców przyśpieszyła ciąża

Byli już po kilku randkach, gdy Jacek Kawalec dostał propozycję zagrania głównej roli w jednym z filmów. Na zdjęcia jeździł pod Toruń, potem przywożono go na spektakl i zaraz po nim odwożono z powrotem na plan.

"Joasi nie widziałem przez kilka miesięcy" - opowiadał "Claudii", wspominając tamte czasy.

Joanna wiedziała już wtedy, że Jacek jest mężczyzną, z którym chciałaby wyruszyć w podróż przez życie, więc cierpliwie czekała na jego powrót do Warszawy.

19 stycznia 1985 roku - w dniu jej urodzin - Jacek po raz pierwszy wyznał jej miłość. Kilka miesięcy później dowiedział się, że zostanie tatą.

"Jesteśmy małżeństwem z wpadki. Ciąża Joasi tylko przyśpieszyła nasz ślub, bo to, że go weźmiemy, już dawno było przesądzone" - wspominał w wywiadzie dla "Dobrych Chwil".

Pobrali się w lipcu 1985 roku. W drodze do kościoła na Saskiej Kępie, gdzie miała odbyć się uroczystość, samochód, którym jechali, wpadł na latarnię. Na szczęście nikomu nic się nie stało i w końcu, choć spóźnieni, dotarli przed ołtarz.

Niestety, nie mają ani jednej fotografii ze ślubu, bo koledzy z filmówki, których Jacek poprosił o zrobienie zdjęć w kościele, użyli prześwietlonych klisz.

Choroba żony na długo wyłączyła Kawalca z życia zawodowego i towarzyskiego

Pech prześladował ich od samego początku małżeństwa - kraksa w drodze na uroczystość i prześwietlone klisze to był dopiero początek! Parę lat po ślubie, gdy za wszystkie swoje oszczędności wyremontowali popadające w ruinę dwupoziomowe mieszkanie, w życie weszła akurat ustawa umożliwiająca wspólnocie mieszkaniowej przejęcie poddasza, które zaadaptowali. Sąsiedzi zaproponowali im wtedy, by wykupili lokal po cenie rynkowej.

"Mieliśmy zapłacić krocie za własne mieszkanie. Nie mieliśmy pieniędzy, niemal wyrzucono nas na bruk" - cytuje słowa Jacka "Fakt".

Państwo Kawalcowie dochodzili sprawiedliwości przed sądem, ale - mimo że wygrali i uniknęli eksmisji - musieli jednak odkupić część swojego mieszkania od wspólnoty. Joanna przypłaciła to chorobą. Mierzyła się z nią kilka lat. Jacek nie opuszczał jej wtedy ani na chwilę.

Choroba żony wyłączyła Jacka Kawalca z życia zawodowego i towarzyskiego, niewiele brakowało, by też się załamał. Zaciskał zęby i wytrzymał, jak dziś mówi, dla ukochanej i dla dzieci.

Joanna i Jacek Kawalcowie przetrwali dzięki miłości

Aktor często powtarza w wywiadach, że otrzymał od Joanny dwa najpiękniejsze prezenty  - w 1985 roku pod choinkę podarowała mu córkę Kalinę, a trzynaście lat później na imieniny dostał od niej syna Kajetana. Uwielbia siebie w roli taty, zapewnia, że to zdecydowanie najlepsza rola, w jakiej kiedykolwiek został obsadzony.

To, że los wystawiał Jacka i Joannę na ciężkie próby, tylko wzmocniło ich związek. Zgodnie twierdzą, że przetrwali dzięki miłości.

Źródła:

1. Wywiad z J. Kawalcem, "Claudia", luty 2011.

2. Artykuł "Jacek i Joanna Kawalcowie", "Fakt. Dobre Chwile", sierpień 2019.

3. Materiały własne AIM.

Zobacz też:

Tyle TVP płaciło mu za jeden odcinek "Randki". Sam nie mógł uwierzyć w wysokość kwoty

"Randka w ciemno" była ustawiona. Jacek Kawalec zdradził sekret programu

Jacek Kawalec rzuca aktorstwo. Słusznie stawia wszystko na jedną kartę?

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Kawalec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy