Jedna noc w Warszawie sprawiła, że Jerzy Bralczyk zakochał się bez pamięci i zostawił żonę
Jerzy Bralczyk jest cenionym językoznawcą. Jego nazwisko od lat przewija się w mediach. Znają go wszystkie pokolenia uczniów, którzy z uwagą przysłuchiwali się lekcjom języka polskiego w szkole. Mało kto jednak wie, jak wygląda jego życie prywatne i kim jest kobieta, która 40 lat temu skradła jego serce.
Profesor Jerzy Bralczyk jest polskim językoznawcą oraz popularyzatorem wiedzy o języku. Doskonale odnajduje się w świecie medialnym, ponieważ za cel obrał sobie rozpowszechnianie wiedzy o języku mediów, reklamy i polityki. Widzowie mogą kojarzyć go z programów, takich jak: “Mówi się" (TVP Polonia) oraz “Na słówko" (TVN Lingua). Prowadzi codzienną audycję “Słowo o słowie" w Polskim Radiu. Pisze także felietony dla miesięcznika “Wiedza i Życie". Profesor Jerzy Bralczyk ma za sobą także udział w filmie “Wtorek" Witolda Adamka. Wystąpił także jako gość specjalny w utworze “Konkubinat" na płycie “100 dni do matury" Maty. Niedawno także występował w programie “Back to school. Prawdziwy egzamin", który emitowany jest przez stację TTV. Sam Misiek Koterski przygnał wtedy, że spotkanie z językoznawcą było dla niego niezwykle stresujące.
Profesor Jerzy Bralczyk był w związku małżeńskim z Marią Bralczyk-Karolak. Para doczekała się narodzin syna Dominika, który obecnie jest biegłym sądowym, absolwentem prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studiów podyplomowych w zakresie prawa autorskiego, prasowego i wydawniczego. Małżeństwo Bralczyka nie przetrwało próby czasu, ponieważ językoznawca zakochał się w innej kobiecie.
Historia miłości Jerzego Bralczyka i psycholożki Lucyny Kirwil mogłaby być scenariuszem dla komedii romantycznej. Zakochani po raz pierwszy spotkali się przypadkowo, na Dworcu Centralnym w Warszawie. Oboje spóźnili się na pociąg i postanowili poczekać na następny. Po latach Lucyna opowiadała w rozmowie z portalem ZW.It opowiadała:
“Usiedliśmy w takiej przeszklonej dziupli na Dworcu Centralnym w Warszawie, na wąskich krzesełkach z lastryko i okazało się, że mamy o czym rozmawiać: o świecie, o życiu, trochę o wspólnych znajomych. Zanim się spostrzegliśmy że było rano. Fascynująca była ta swoboda komunikacji, że inna osoba dokładnie rozumie to, co ja mówię, jest w tym pewna doza żartu, pozostaje przestrzeń do interpretacji, do domyślania się, nie ma milczenia. Wtedy sobie pomyślałam - dlaczego nie było mi dane spotkać tego człowieka jako towarzysza mojego życia".
W tamtym czasie Lucyna Kirwil również była w związku. Przypadkowe spotkanie sprawiło jednak, że zakochani postanowili się ze sobą związać i tak trwają w swoim szczęściu od 40 lat. Para nie doczekała się dzieci.
Jerzy Bralczyk, jak na językoznawcę przystało, docenia w swoim małżeństwie przede wszystkim komunikację. W wywiadzie dla Vivy! zdradził:
“Są małżeństwa, które nie mają sobie już nic do powiedzenia, milczą, mówią tylko o codziennych sprawach. Ale wydaje mi się, że ciągle powinniśmy, a to zaciekawiać tego drugiego osobnika, a to nawet mówić to, co on już wie - w małżeństwie są pewne językowe rytuały. Mam to szczęście, że żona potrafi mnie zaskoczyć czymś, czego się nie spodziewałem. Trochę nieprzewidywalności i trochę przewidywalności, trochę rytuału i trochę niespodzianek".
Jerzy Bralczyk i Lucyna Kirwil od lat tworzą szczęśliwy związek. Historia ich miłości jest piękna i nietypowa. Mimo tego, że gdy się poznali byli w innych związkach, to potrafili zawalczyć o prawdziwe uczucie. Z pewnością z nostalgią wspominają tę jedną noc na warszawskim Dworcu Centralnym.
Zobacz też:
Wodecki nigdy nie pokazywał się z żoną. Ale poświęcił jej największy przebój
Mąż Torbickiej przestał nosić obrączkę. Nie pozostała mu dłużna
Dorota Chotecka nagle zabrała głos ws. córki. Jest inaczej niż ludzie myśleli