Reklama
Reklama

Jerzy Bończak od lat nie nosi obrączki. Twierdzi, że ma ku temu ważny powód

Jerzy Bończak z dumą mówi w wywiadach, że choć sporo w życiu narozrabiał, zawsze był wiernym mężem. Ewę, z którą idzie przez życie już 50 lat, aktor poznał przypadkiem, ale na początku... ignorował ją, mimo że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.

"Życie z aktorem do łatwych nie należy, za to nigdy nie jest nudne" - stwierdziła Ewa Bończak w poświęconych jej mężowi "Kulisach sławy".

Była młodziutką pracownicą telewizyjnej redakcji rozrywki, gdy w 1972 roku poznała 23-letniego wówczas Jerzego. Tego wieczoru wybrała się ze Stanisławą Ryster, swą znajomą z pracy, do Teatru Rozmaitości na premierę "Hultaja".

"Zaprosił nas zaprzyjaźniony z nami Jurek Karaszkiewicz. Po spektaklu wylądowaliśmy na bankiecie w SPATiF-ie" - wspominała w "Uwadze".

Reklama

Jerzy Bończak twierdzi, że żona wzięła go pod pantofel

Ewa od razu zwróciła uwagę na Jerzego Bończaka, który również grał w "Hultaju". Młody aktor zrobił na niej ogromne wrażenie. Nie kryje, że zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Kiedy w pewnym momencie bankietu po premierze podszedł do niej i poprosił o numer telefonu, bez wahania mu go dała. Potem czekała, aż zadzwoni, ale... nie zadzwonił. Była pewna, że po prostu zgubił karteczkę, na której zapisała mu swój numer.

"Parę miesięcy później, po wakacjach, wpadliśmy na siebie przypadkiem na telewizyjnym korytarzu. Tym razem staranniej zapisał sobie, gdzie mnie znaleźć" - opowiadała w "Kulisach sławy".

Jerzy Bończak twierdzi, że celowo nie odezwał się do Ewy po ich pierwszym spotkaniu, choć zauroczyła go swoim spokojem, poczuciem humoru i oczywiście urodą.

"Wydawało mi się, że człowiek odkrywający się natychmiast jest przegrany, nie ma szans na dalszym etapie" - powiedział wiele lat później "Tele Tygodniowi", dodając, że był bardzo zainteresowany kontynuowaniem znajomości z Ewą, ale chciał to "rozegrać" tak, by nie nie dać się zdominować. Nie wyszło.

"W końcu i tak wzięła mnie pod pantofel. Jest głową naszej rodziny" - wyznał w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".

Jerzy Bończak wyjawił, dlaczego nie nosi obrączki. Gdy schował ją do szuflady, doszło do niespodziewanego

Po przypadkowym spotkaniu w gmachu TVP Jerzy Bończak wiedział już, że Ewa to dziewczyna, na którą czekał. Zaproponował, by wybrała się z nim na spacer do Królikarni i podczas randki oznajmił jej, że zamierza ją poślubić. Przyjęła oświadczyny, ale uznali, że nie ma się co śpieszyć ze ślubem, który przecież nic by w ich życiu nie zmienił. Dopiero kiedy ponad trzy lata później okazało się, że zostaną rodzicami, zdecydowali się zalegalizować swój związek.

"Ewie na tym zależało. Rozumiałem, że ślub da jej poczucie bezpieczeństwa, więc zostaliśmy małżeństwem" - mówił aktor w programie TVN.

Na ślubnym kobiercu stanęli w 1976 roku, tuż przed tym, jak na świecie pojawił się Piotr. Po urodzeniu syna Ewa podjęła decyzję, że poświęci się macierzyństwu i domowi. Osiem lat później rodzina powiększyła się o Anię.

Tuż po ślubie Jerzy Bończak znalazł się w dołku zawodowym. Po świetnym starcie po prostu przestał dostawać jakiekolwiek role. Winą za to obarczył... ślubną obrączkę.

"Kiedy ją założyłem, skończyły się dla mnie propozycje pracy. Nikt nie zadzwonił. Zdjąłem obrączkę i następnego dnia posypały się oferty" - wspominał w rozmowie z autorką książki "Zacisza gwiazd".

Poprosił wtedy Ewę, by pozwoliła schować mu obrączkę do szuflady. Do dziś ją tam trzyma.

Jerzy Bończak ma swoje ukochane miejsce na ziemi

Praca odciągała Jerzego od rodziny, a stres związany z kolejnymi premierami doprowadził go do wyczerpania. Odreagowywał, zaglądając do kieliszka. 

Doszło już nawet do tego, że Ewa chciała zabrać ich pociechy i uciec jak najdalej od męża. Bała się, że tkwiąc w małżeństwie zmarnuje sobie życie. Aktor podjął walkę o siebie, dopiero gdy zaczął mieć problemy w pracy. W końcu dał radę pozbyć się problemów.

Kiedy dzieci państwa Bończaków były już nastolatkami, Ewa wróciła do pracy. Otworzyła butik. Postanowiła też wybudować dom. To zadanie jednak ją przerosło.

"Gdyby nie interwencje Jurka, budowa skończyłaby się fiaskiem. Przeżyliśmy kilka okropnych miesięcy w kurzu, smrodzie wapna i z ciągłą obecnością budowlańców. To był koszmar dla całej rodziny. Ale warto było" - wyznała w cytowanym już wywiadzie.

Tym, co Ewie spędzało kiedyś sen z powiek, były cotygodniowe wypady Jerzego na Mazury. Aktor praktycznie każdą wolną chwilę spędzał, siedząc z wędką nad jeziorem, co doprowadzało ją do szału. W końcu uznała, że powinni całą rodziną przenieść się w okolice Olsztyna. Znaleźli wymagający kapitalnego remontu domek w Naterkach i w ciągu jednego lata zmienili go w przepiękną letnią rezydencję. Do dziś jest to ich ukochane miejsce na ziemi.

Jerzy Bończak wciąż docenia swoją żonę

Niestety, z Naterkami wiążą się także nieprzyjemnie wspomnienia. To właśnie tu w 2011 roku serce Jerzego na chwilę się zatrzymało. Miał 61 lat, gdy otarł się o śmierć. Tylko dzięki Ewie, która natychmiast wezwała pogotowie, przeżył zawał. Po operacji na otwartym sercu, której został poddany w olsztyńskim szpitalu, obiecał żonie, że będzie o siebie dbał. Ale... na obietnicach się skończyło. Aktor wciąż jest zachłanny na życie i pracę, ciekawy świata i głodny nowych wyzwań. A żona pozwala mu realizować wszystkie marzenia, bo jego szczęście jest dla niej najważniejsze.

"Taka żona to skarb" - twierdzi aktor.

Dopiero niedawno Jerzy Bończak postanowił nieco zwolnić tempo. Chce jak najdłużej cieszyć się wnuczętami, a doczekał się ich już aż czworga. 

Ewa i Jerzy Bończakowie żyją razem pół wieku i wciąż nadają na tych samych falach

Aktor nigdy nie zapomni, co wyznała mu żona, gdy 13 lat temu obudził się w szpitalu po operacji serca. Nachyliła się wtedy nad jego łóżkiem i wyszeptała mu do ucha, że jest najwspanialszym prezentem, jaki dostała od losu. Mają za sobą wiele pięknych chwil, ale też ciężkich momentów, które z chęcią wymazaliby z pamięci. Na szczęście udało się im wyjść razem z życiowych zakrętów...

Dziś ważne jest dla nich, by wciąż pielęgnować uczucie i namiętność, które połączyły ich pół wieku temu.

"W naszym małżeństwie namiętność nie wygasła. Może dlatego, że także w tej sferze nadajemy na tych samych falach" - powiedzieli reporterowi "Uwagi".

Źródła:

1. Wywiady z J. Bończakiem: "Tele Tydzień" (czerwiec 2006), "Gazeta Olsztyńska" (kwiecień 2013)

2. Program "Uwaga. Kulisy sławy Jerzego Bończaka", TVN (październik 2022)

3. Artykuł "Jerzy Bończak. Życie w 7 obrazach", "Życie na gorąco" (marzec 2020)

4. Książka M. Pawlickiej "Zacisza gwiazd", wyd. 2009

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Barańska zostanie pożegnana w niezwykły sposób. Antczak wyjawił szczegóły

Łepkowska po latach nagle wraca do sprawy Kożuchowskiej. "To był błąd"

Monika Olejnik ujawnia szczegóły walki z chorobą nowotworową. Te słowa padły na antenie

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Bończak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy