Reklama
Reklama

Jerzy Stuhr do szpitala trafił niemal prosto ze sceny. Tak wyglądały jego ostatnie chwile

Rok 2024 nie jest łaskawy dla świata rodzimej sztuki. Co rusz odbiera mu bowiem najwybitniejszych i najbardziej lubianych reprezentantów. We wtorek, 9 lipca Maciej Stuhr przekazał mediom informację o śmierci swojego słynnego ojca, Jerzego Stuhra. Teraz wyszło na jaw, jak wyglądały ostatnie chwile aktora.

Jerzy Stuhr nie żyje. Miał 77 lat

Nie było tajemnicą, że Jerzy Stuhr zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi; miał już przecież za sobą zawał serca i walkę w nowotworem krtani. Chyba nikt jednak nie spodziewał się, że może go tak nagle zabraknąć, zwłaszcza że niemal do samego końca 77-latek pozostawał aktywny.

Jego ostatnim wielkim projektem był spektakl "Geniusz", który nie tylko reżyserował, ale i w którym grał główną, tytułową rolę - Konstantina Stanisławskiego, jednego z najsłynniejszych reżyserów teatralnych, twórcy tzw. "metody". Jako wykładowca Stuhr przez lata uczył studentów, na czym polega wymyślona właśnie przez niego technika budowania roli. Zagranie Rosjanina miało być pięknym zwieńczeniem jego kariery.

Reklama

Pierwsze pokazy cieszyły się ogromnym zainteresowaniem publiczności, która z warszawskiego Teatru Polonia wychodziła zachwycona. Niestety, jak wynikało z opublikowanego pod koniec czerwca przez Krystynę Jandę oświadczenia, cykl występów wyjazdowych musiał zostać przerwany ze względu na słaby stan zdrowia aktora.

Dzień przed jeszcze grał na scenie. Tak wyglądały ostatnie chwile Stuhra

Wcześniej jednak Jerzy Stuhr zdążył zaprezentować się krakowskiej publiczności. Niestety niedługo później jego kondycja uległa znacznemu pogorszeniu. "Następnego dnia w domu gorzej się poczuł i żona zawiozła go do szpitala. Zrobiło mu się słabo. Nawarstwiły się wszystkie choroby, takie jak udar, nowotwór" - wyjawił w rozmowie z "Super Expressem" aktor Jerzy Fedorowicz, prywatnie dobry przyjaciel Stuhra.

Jak informuje portal, ostatni raz gwiazdor stanął na scenie w poniedziałek, 10 czerwca w Operze Krakowskiej. Później trafił do Szpitala Uniwersyteckiego na niespełna miesiąc i niestety już z niego nie wyszedł. Z relacji bliskich współpracowników wynika, że nic wskazywało na to, żeby jego stan był aż tak ciężki.

"Kilka dni temu Krystyna Janda wysłała nam zdjęcie pana Jerzego ze szpitala: siedział uśmiechnięty na łóżku, wydawało nam się, że zaraz wrócimy do pracy. Mieliśmy zaplanowanych sporo spektakli w tym i w następnym roku. Nie mogę uwierzyć, że już ich nie zagramy" - wyjawił Łukasz Garlicki, który w "Geniuszu" wcielał się w krytyka, Kierżawcewa.

Jerzy Stuhr zostanie pochowany w środę, 17 lipca o godzinie 14.00 na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Zobacz też:

Mało kto wie, kim jest żona Jerzego Stuhra. Trwała przy nim w najtrudniejszych chwilach

Jerzy Stuhr w ostatnim wywiadzie zapowiedział koniec kariery. Padły gorzkie słowa

Krystyna Janda wspomina Jerzego Stuhra. "Marzył, żeby umrzeć na scenie"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr | Łukasz Garlicki | Jacek Braciak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy