Joanna Moro zaszalała na mieście. Wszystko dla zupy
Joanna Moro znalazła się w centrum uwagi po tym, jak przyłapano ją w jednej z warszawskich restauracji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że celebrytka zaparkowała swój samochód w niedozwolonym miejscu.
Joanna Moro dała się poznać szerszej publiczności dzięki roli Anny German w serialu o życiu wokalistki. Jej postać szybko zdobyła serca widzów, a aktorka zyskała ogólnopolską rozpoznawalność. W 2013 roku wraz z Olgą Szomańską i Agnieszka Babicz wydała album studyjny pt. "Piosenki Anny German". W 2014 wzięła udział w programie "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami", gdzie w parze z Rafałem Maserakiem zajęła drugie miejsce.
W ostatnim czasie Internet obiegły zdjęcia aktorki podczas wizyty w jednej z warszawskich restauracji połączonej z delikatesami. Jak informuje "Super Express", śpiesząc się do miejsca docelowego, celebrytka bez skrupułów pozostawiła swoje luksusowe auto w niedozwolonym miejscu. Jej samochód stanął centralnie przed znakiem informującym o zakazie zatrzymywania się. 39-latka zignorowała znak, by jak najszybciej skonsumować uwielbianą zupę. Robiła to w wyraźnym pośpiechu, rozmawiając przez telefon.
Choć wykroczenie aktorki nie spotkało się z reakcją policji, decyzja o parkowaniu na zakazie zatrzymywania się niesie za sobą potencjalne konsekwencje. Za pozostawienie auta na zakazie można otrzymać mandat w wysokości od 100 do nawet 1000 złotych.
Co więcej, tego rodzaju parkowanie to nie tylko kwestia przepisów. Pozostawienie auta w niedozwolonym miejscu może poważnie utrudnić ruch pieszym, szczególnie osobom z niepełnosprawnościami czy rodzicom z wózkami. Dodatkowo, nieprzemyślane pozostawienie samochodu zwiększa ryzyko kolizji, zwłaszcza gdy ogranicza widoczność innym uczestnikom ruchu.
Zobacz też:
Naturalna Joanna Moro zachwyca bez makijażu. Jak nastolatka?
Oto prawda o małżeństwie Joanny Moro. "Wszyscy o wszystkich wiedzą wszystko"
Joanna Moro zamieszka w domu Koroniewskiej? "Nie miałabym nerwów budować"