Karol Strasburger zakochał się na planie. Reżyser był o niego zazdrosny
W ostatnim o Karolu Strasburgerze mówi się przede wszystkim w kontekście jego o wiele młodszej żony i ich kilkuletniej córeczki. Wcześniej gwiazdor dwukrotnie stawał na ślubnym kobiercu i nigdy nie mógł narzekać na brak powodzenia u kobiet. Swego czasu plotkowano o romansie aktora z piękną koleżanką, do którego miało dojść na planie popularnego serialu. Sam zainteresowany odniósł się do tych domysłów dopiero po wielu latach.
Choć dzisiaj telewidzowie kojarzą Karola Strasburgera przede wszystkim z "Familiadą", którą prowadzi nieprzerwanie od 30 lat, mężczyzna swoją przygodę z show-biznesem rozpoczął od aktorstwa i przez długi czas pracował w wyuczonym zawodzie. Jako absolwent szkoły teatralnej w Warszawie zagrał m.in. w serialach "Kolumbowie", "Czarne chmury" i "Polskie drogi" oraz w filmach "Wielki Szu" Sylwestra Chęcińskiego i "Nocach i dniach" Jerzego Antczaka.
W pierwszej połowie lat 70., a więc na początku swojej kariery, dostał angaż w produkcji pt. "Karino". Serial kręcony był we wsi Iwno pod Poznaniem, do której zjechali się najwięksi wówczas polscy aktorzy: Władysław Hańcza, Zdzisław Maklakiewicz, Janusz Gajos czy właśnie Strasburger.
Główna rola w obyczajówce opowiadającej o tytułowym koniu i jego wytrwałej trenerce przypadła w udziale gwieździe ze wschodnich Niemiec, Claudii Rieschel. Reżyser Jan Barski miał nadzieję, że taki casting przyciągnie przed ekrany także i widzów zza zachodniej granicy naszego kraju. Piękna aktorka szybko złapała dobry kontakt z kolegą z planu, naczelnym amantem rodzimego kina. Widzowie nie mieli wątpliwości: tych dwoje musi łączyć coś więcej.
Strasburger dopiero po wielu latach przyznał, że dociekania fanów faktycznie nie były bezpodstawne. Ceniący profesjonalizm aktor ten jeden raz zrobił wyjątek od reguły, którą wyznawał, i pozwolił sobie na bliższe kontakty z koleżanką z planu.
"Nie wchodziłem w takie układy, bo jest stare przysłowie, że tam, gdzie pracujesz, to tego nie robisz. (...) Był taki serial 'Karino', grała tam niemiecka aktorka Claudia. I myśmy razem 'cuzamen szpilen' [pol. grali, bawili się razem - przyp. aut.], i ona mi tam w jakimś sensie zapałała uczuciem bezpośrednio" - mówił enigmatycznie Strasburger w talk-show Kuby Wojewódzkiego.
Być może losy pary potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdyby nie... zazdrosny filmowiec. Mający chrapkę na Rieschel reżyser szybko zauważył, że aktorzy mają się ku sobie, więc postanowił wkroczyć do akcji. Próbował zaznaczyć swoją pozycję, przechadzając się po planie z wielkim megafonem, i starał się przekonać do siebie Claudię. "Ale ona miała bardziej ochotę na mnie niż na niego" - wyjawił rozbrajająco szczerze 77-latek.
Z uwagi na to twórca ponoć zmienił nawet scenariusz - wszystko po to, by nie dopuścić do rozkwitu uczucia młodych. Zamiast więc szczęśliwej historii miłosnej widzowie zobaczyli na ekranie bolesne rozstanie bohaterów. Pod koniec prac obrażony Barski rozmawiał ze Strasburgerem już tylko za pośrednictwem asystenta.
Wkrótce po zakończeniu pracy nad "Karino" Niemka i Polak stracili kontakt. On w 1981 r. ożenił się z Ireną Morcińczyk, która zmarła w 2013 r. Sześć lat później ślubował miłość o niemal 40 lat młodszej Małgorzacie Weremczuk, z którą doczekał się 5-letniej już dziś córki, Laury.
Jak informuje "Życie na gorąco", Rieschel co prawda była w wielu związkach, ale nigdy nie wyszła za mąż i nie została matką. Obecnie kobieta ma niespełna 74 lata i wciąż jeździ na koniu, podobnie jak to robiła na potrzeby słynnego serialu. Po pokonaniu nowotworu nadal jest aktywna zawodowo.
Zobacz też:
Strasburger znienacka zabrał głos ws. drugiego dziecka. "Taki mieliśmy plan od początku"
Karol Strasburger już tego nie ukrywa. Wnętrza jego domu skrywają tajemnice z przeszłości
Strasburger został ojcem w wieku 72 lat. Już tego nie ukrywa. "W moich oczach pojawiają się łzy"