Katarzyna Bosacka ostrzega po raz kolejny. I to tuż przed świętami
W okresie okołoświątecznym w sklepach aż roi się od słodyczy, które w grudniu kuszą jeszcze bardziej niż zwykle. Większość osób do prezentów świątecznych lubi dorzucać na przykład czekoladowe figurki Mikołajów. Niestety, jednak zwykle nie są to najzdrowsze produkty. To właśnie przed nimi ostrzega Katarzyna Bosacka.
Katarzyna Bosacka w mediach wyrosła na prawdziwą ekspertkę od zdrowego odżywiania. Dawniej uświadamiała Polaków prowadząc program "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" a dziś głównie na swoich profilach w sieci opowiada o tym, jakie produkty warto jeść, a jakich lepiej unikać.
Przy okazji świąt Bożego Narodzenia oczywiście po raz kolejny w mediach pojawił się temat kupowania dzieciom słodyczy. Nie ma co ukrywać, że w grudniu jemy ich zdecydowanie więcej niż przez cały rok. Polacy najczęściej sięgają po wyroby czekoladowe.
"To, co ma kofeinę, magnez, składniki mineralne, to, co nas pobudza, uspokaja i to, z jakiego powodu nam się robi przyjemnie — to jest właśnie ten proszek kakaowy" - wyjaśniała fenomen czekolady Bosacka w rozmowie z Plejadą.
Oczywiście prawdziwą czekoladę, która jest całkiem dobrym produktem, trudno jest zjeść niektórym dorosłym, a co dopiero dzieciom, które wolą słodszą żywność.
"Dzieci, zwłaszcza te małe, nie są w stanie przełknąć czekolady, która ma na przykład 70, 80 czy 90 proc. proszku kakaowego, bo po prostu dla nich jest za gorzka. W związku z tym przemysł spożywczy, tak jak świstak zawija te paskudne czekolady i podobne produkty w sreberka. To jest też o tyle ciężkie, że bardzo często na takim opakowaniu trudno znaleźć skład, bo ten skład jest albo gdzieś maleńkimi literkami na szeleszczącym sreberku, albo w ogóle go nie ma" - mówiła Bosacka.
Eksperta poleca, by kupując produkty czekoladowe zwracać uwagę na ich skład oraz jakość. Bosacka uważa, że dobrym wyborem może być czekolada belgijska lub czekolada z dużą zawartością proszku kakaowego.
"No powiedzmy dla dzieci taka czekolada mleczna z zawartością 60 proc., czasem nawet może 65, 70 proc. moim zdaniem jest do przełknięcia" - oceniła.
Najgorzej Katarzyna Bosacka oceniła czekolady z nadzieniem. Według ekspertki to właśnie te produkty są najgorszym wyborem, ponieważ są bogate w tłuszcz palmowy.
Dziennikarka zwróciła także uwagę na to, by dobrze sprawdzać gramaturę produktów. Często wydaje nam się, że wszystkie czekolady dostępne w sklepie mają po 100 gramów. W rzeczywistości jednak wiele produktów ma po 60 gramów, co oczywiście sprawia, że dodatek proszku kakaowego jest mniejszy.
W wywiadzie Bosacka zachęciła także do przygotowywania domowych słodyczy, które mogą być znakomitym (i zdrowym) prezentem dla bliskich.
Zastosujecie się do rad Katarzyny Bosackiej?
Zobacz też:
Katarzyna Bosacka wraca z własnym programem. Na tym zna się najlepiej
Nowe doniesienia rok po rozwodzie. Bosacka tak szczera jeszcze nie była
Katarzyna Bosacka ujawnia prawdę o życiu po rozwodzie. "Jestem w trudnym dla kobiet wieku"