Justyna Steczkowska po 30 latach wróci na scenę Eurowizji. Dokładnie 3 dekady temu w 1995 roku zaśpiewała piosenkę "Sama" w Dublinie na 40. Konkursie Piosenki Eurowizji. 14 lutego artystka wygrała w TVP Wielki Finał Kwalifikacji do Eurowizji i już niedługo zaśpiewa w Bazylei piosenkę "Gaja".
Kolejny sukces Justyny Steczkowskiej. Tego nikt się nie spodziewał
Jak się okazuje "Gaja" Justyny Steczkowskiej nie tylko spodobała si widzom TVP, którzy głosowali na utwór i dzięki temu będzie on reprezentował Polskę na Eurowizji. Piosenka przekroczyła próg dwóch milionów odsłon konkursowego numeru na oficjalnym kanale Eurovision Song Contest na YouTube, co można uznać za spory sukces. Można też powiedzieć, że "Gaja" jest prawdziwą faworytką zbliżającej się Eurowizji, skoro cieszy się tak dużym zainteresowaniem.
A to nie koniec.
Piosenka Steczkowskiej z rekordem
Na kanale Eurovision Song Contest na YouTube opublikowano właśnie comiesięczne oficjalne zestawienie najpopularniejszych nagrań. "Gaja" Justyny Steczkowskiej okazuje się nie tylko najpopularniejszym przebojem lutego. Zajęła pierwsze miejsce w na oficjalnym kanale Eurowizji na YouTube i ma obecnie już 2,5 mln odsłon. Piosenka polskiej artystki zostawiła daleko w tyle również zwycięzców Eurowizji z wcześniejszych lat, jak Nemo, czy Aleksander Rybak.
Przypomnijmy, że Steczkowska zaśpiewa w Bazylei na 69. Konkursie Piosenki Eurowizji 2025, którego finał odbędzie się 17 maja. Artystka jest pełna optymizmu.
"Mam nadzieję, że nie będzie wstydu i będziemy chociaż w pierwszej dziesiątce, i będziemy mogli być z tego dumni. Może będziemy nawet w piątce, nawet w trójce, kto to wie? (...) Trzeba zrobić krok do przodu, żebyśmy chociaż raz wygrali. Życzmy sobie tego wszyscy, bo przecież ja reprezentuję was przede wszystkim (...)" - mówiła Steczkowska podczas konferencji prasowej.
Zobacz też:
Taka naprawdę jest Justyna Steczkowska. Tancerz artystki przerywa milczenie
Brzozowski przepadł już w półfinałach Eurowizji. Teraz ocenia szanse Justyny
Wieści ws. Eurowizji to nie były tylko plotki. Steczkowska właśnie sama potwierdziła
