Krzysztof Ibisz i Anna Nowak-Ibisz o rozstaniu: "Powinniśmy się skupić na tym, co było fantastyczne i piękne"
Rozwód czy rozstanie rodziców dla dziecka wiąże się często z trudnymi chwilami. By uniknąć stresu, rodzice muszą empatycznie podchodzić do tego czasu i na pierwszy plan wysunąć dobro dziecka. Czy w ogniu pretensji i wzajemnych oskarżeń, jest miejsce na zrozumienie i współpracę? O tym w kolejnym odcinku programu "Jesteśmy dla dzieci" postanowili opowiedzieć Krzysztof Ibisz wraz z byłą małżonką - Anną Nowak-Ibisz.
Krzysztof i Anna Nowak-Ibisz byli małżeństwem cztery lata. Na ślubnym kobiercu stanęli w 2005 roku, natomiast rok później powitali na świecie syna Vincenta. Choć od ich rozwodu minęło 15 lat udowadniają, że po rozstaniu można żyć w zgodzie i wzajemnym szacunku. Ostatnio celebryci postanowili pojawić się wspólnie na kanapie programu "Jesteśmy dla dzieci".
Gwiazdor Polsatu w rozmowie wyjawił, że podczas rozwodu dominuje dawka dużych emocji. Najważniejsze, by nie dać się im ponieść i przepracować ten trudny czas.
"W momencie kiedy to rozstanie następuje, zawsze są emocje, zwariowane emocje. Wydaje mi się, że gdyby tych emocji nie było to coś z człowiekiem byłoby nie tak. To taki moment, że szwankuje logika. Ważne, by dać sobie wtedy czas, żeby ten kurz opadł z obu stron i żeby skupić się na tym, co najważniejsze"- twierdzi Ibisz.
Prezenter podkreślił także, że w tym ciężkim momencie najważniejsza jest miłość rodziców do dziecka. Podczas rozwodu, małżonkowie powinni zapomnieć o troskach i spróbować wspomnieć dobre chwile.
"Nie chce nikogo oceniać, ale wydaje mi się, że popełniamy taki błąd, że skupiamy się na tym, co nas dzieliło, co było niedobre, a powinniśmy się skupić na tym, co nas łączyło i co było fantastyczne i piękne" - dodał.
"Jesteśmy dla dzieci" emitowany jest w Czwórce, w soboty o godzinie 11:00.
Zobacz też:
Ibisz w takich słowach ocenił debiut Sikory w Polsacie. A jednak, wydało się
Krzysztof Ibisz przekazał ważne wieści ws. żony. "Jako pierwsza w Polsce"
"Awantura o kasę". Ibisz ujawnił, że zabraknie kultowego "Biorę po 200"