Małgorzata Tomaszewska nagle wyjawiła w sprawie syna. Robi się poważnie
Małgorzata Tomaszewska jest mamą dwojga pociech. Była gwiazda "Pytania na śniadanie" aktualnie całkowicie poświęca się ich wychowaniu. Niestety syn celebrytki sprawia niemałe problemy. Prezenterka powiedziała o tym wprost.
Małgorzata Tomaszewska była związana z Telewizją Polską w latach 2018-2024. Widzowie mogli oglądać ją regularnie w "Pytaniu na śniadanie", gdzie najpierw prowadziła kącik kulturalny i show-biznesowy, a później całe poranne pasmo wraz z Aleksandrem Sikorą. Pełniła też rolę gospodyni w kilku edycjach "The Voice of Poland" czy na imprezach masowych TVP.
O ile jej redakcyjny kolega ze śniadaniówki znalazł zatrudnienie w konkurencji, czyli w "halo tu polsat", o tyle 35-latka zdecydowała się na przerwę. W wyniku przetasowań kadrowych w telewizji publicznej kobieta - podobnie wielu innych - została zwolniona. Oliwy do ognia olewał fakt, że celebrytka była już wtedy w ciąży.
W lutym przyszła na świat jej córka, Laura. Od tego czasu gwiazda skupia się przede wszystkim na życiu rodzinnym. W najnowszym wywiadzie wyjawiła, że to jednak syn Enzo sprawia obecnie więcej problemów.
Troskliwa mama wyznała, że z wielką uwagą dba o... uzębienie 7-latka.
"(...) Regularnie był na wizytach stomatologicznych. Teraz ma nawet aparat na zęby, ponieważ nie rosły mu prosto. Mimo że jeszcze ma mleczaki i wypadną mu zęby, to już ma wkładkę, którą nosi na noc i cztery godziny w ciągu dnia. Od początku o to dbamy" - podkreśliła w rozmowie z Faktem.
Okazuje się, że była modelka sama miała podobne problemy.
"Ja nosiłam aparat już jako nastolatka. Pamiętam, że wtedy były takie czasy, że [trzeba było - przyp. aut.] chodzić z tymi gumkami, to nie było przyjemne. Dzisiaj jest inaczej, bo można sobie zrobić kolorowe, (...) atrakcyjne. Natomiast ja nie lubiłam aparatu, (...) dlatego chciałabym, żeby mój syn już od samego początku miał te zęby naprostowane, więc bardzo o to dbam" - zaznaczyła Tomaszewska.
Pomimo tego, że Enzo jest wystarczająco duży, by samodzielnie dbać o higienę ust, celebrytka robi to za niego.
"Muszę go pilnować i - co więcej - muszę myć zęby. Dlatego że jednak mimo wszystko to jest dziecko, które sobie samo radzi, ale ma siedem lat. Nie domyje [zębów] w przestrzeniach, które są daleko. Zresztą stomatolodzy też mówią o tym, że trzeba dbać o to samemu i myć zęby dziecku" - wyznała.
Ze słów prezenterki wynika, że jej syn to niezłe ziółko: dobry uczeń, ale jednocześnie niezły rozrabiaka.
"Jest bardzo zorganizowany, szczególnie jeżeli trzeba coś zbroić. Wtedy organizacja jest świetna. Wtedy on jest królem, rozdysponowuje, kto i co ma zrobić i jest psota. Jeśli chodzi o naukę, to nie ma żadnych problemów, ale z zachowaniem różnie bywa" - żartowała mama, ale po chwili spoważniała.
"Staram się uczyć go tego, żeby był zdyscyplinowany, żeby się dobrze zachowywał, ale to jest sam początek. To jest nauka, która dopiero wchodzi. Wcześniej była zerówka, ale jednak teraz robi się poważnie" - podsumowała dla Faktu celebrytka.
Niedawno kobieta ogłosiła, że na razie wraz z partnerem przełożyła plany ślubne na bliżej nieokreśloną przyszłość. Powodem jest właśnie wychowanie dzieci, które obecnie całkowicie ją pochłania.
"Nie szykujemy się. I szczerze mówiąc, nawet o tym nie myślę. Przy siedmiomiesięcznej córce i siedmiolatku, który poszedł do szkoły i są różne dramaty, wzloty i upadki, na razie musimy ogarnąć bieżącą sytuację. Ja nie mam marzeń tego typu, żeby ślub, ceremonia, żeby było tak czy inaczej" - mówiła wprost Pudelkowi.
Gwiazda stara się dać swoim pociechom wszystko, czego potrzebują, na czele z rodzicielską miłością.
"Nie chodzi o te wydatki tu i teraz takie jak pieluchy i mleko, ale rodzic musi mieć świadomość, że swoje dziecko wypuszcza w świat. Ono nie pamięta tego, czy żyło w apartamencie, czy w małym mieszkanku - pamięta, czy mama i tato je kochali. Nie ukrywajmy, że każdy rodzic chce dziecku dać tyle, ile by mógł" - komentowała dla ShowNews.pl.
Zobacz też:
A jednak Tomaszewska przerwała milczenie ws. córki. Nie jest tak słodko [POMPONIK EXCLUSIVE]