Marina ciężko przeżywa rozstanie z Wojtkiem: "Najtrudniejszy okres"
Marina Łuczenko-Szczęsna nie tak dawno dopiero co pochwaliła się, że będzie miała drugie dziecko, a już w niedługim czasie na świecie pojawi się ich córeczka. Z tej okazji piosenkarka i celebrytka udzieliła wywiadu, w którym jasno powiedziała, że obecny czas wcale nie jest tak kolorowy, jak mogłoby się wydawać. Marina jest z tą sytuacją pogodzona, ale nie jest jej łatwo - zwłaszcza teraz, pod nieobecność Wojtka Szczęsnego.
Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojciech Szczęsny pobrali się w 2016 roku w Grecji. Łącznie są ze sobą 11 lat i mają 6-letniego syna Liama, który za chwile zostanie starszym bratem. Celebrytka w najnowszym wywiadzie wyznała, że bycie mamą w ostatnich tygodniach ciąży jest bardzo męczące. Nie może się jednak doczekać przyjścia na świat córeczki.
Marina wyznała, że jest jej ciężko pod nieobecność męża. W ostatnich tygodniach szczególnie doskwiera jej brak wsparcia męża u boku, który wyruszył na Euro 2024.
"Aktualnie jestem w ostatnim miesiącu ciąży i jest to dla kobiety - tak myślę - najtrudniejszy okres. Zostałam sama w domu z dzieckiem, ponieważ Wojtek pojechał reprezentować nasz kraj na mistrzostwach Europy. Jestem z niego bardzo dumna, ale właśnie tak to wygląda. Więc nie do końca jest tak różowo, jak sobie pewnie większość osób myśli" - wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".
Plany życiowe pary są mocno uwarunkowane kalendarzem Wojtka, który musi często wyjeżdżać na zgrupowania i mecze. Pomimo tego Marina znalazła sposób, jak funkcjonować w takim związku.
"Jesteśmy już 11 lat razem, rozumiemy swoje potrzeby i przez te lata wypracowaliśmy sobie taką relację, która znakomicie funkcjonuje. Nie ma tu miejsca na egoizm, jest tylko miłość, przyjaźń i wsparcie" - dodała Marina w wywiadzie.
W całej tej sytuacji Liam wciąż utrzymuje dobry humor i cieszy się, że niedługo zobaczy swoją siostrzyczkę. Marina wyznała, że jej syn jest bardzo czuły i opiekuńczy, choć jeszce nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
"Liam jeszcze nie ma świadomości, co go czeka, bo wydaje mu się, że rodzeństwo to sama przyjemność. Cały czas prosił mnie, żebym urodziła mu braciszka albo siostrzyczkę. Chyba nawet bardziej chciał siostrzyczkę. Na święta ogłosiliśmy całej rodzince, że spodziewamy się dziecka, a dokładnie córeczki. Liam jest bardzo podekscytowany, cały czas przelicza, w którym jestem tygodniu i ile dni zostało do porodu. Gdy wychodzi do szkoły, całuje mój brzuszek, bo tak chce dać wsparcie swojej siostrzyczce" - wyznała Marina.
Trzeba przyznać, że Marina jeszcze nigdy się tak nie otworzyła na temat związku z Wojtkiem, a także własnej prywatności.
Życzymy Marinie dużo zdrowia!
Zobacz też:
Ciężarna Marina Łuczenko-Szczęsna myślała, że jest przygotowana na wszystko. A jednak
Marina Łuczenko-Szczęsna podpadła Dodzie. Padły mocne słowa
Marina pokazała się z dawno niewidzianą teściową. Wyglądają jak siostry