Maryla Rodowicz jest na scenie od 57 lat. To, co teraz zrobiła, zaskoczy wielu
Ma 78 lat, ale ani myśli o emeryturze. Maryla Rodowicz ma już tak rozbudowane portfolio, że nikt nie zdziwiłby się, gdyby w końcu udała się na zasłużone wakacje. Ona jednak nie zamierza osiadać na laurach, dlatego nieustannie pracuje nad nowym materiałem. Kolejna płyta owiana jest jednak tajemnicą; wiadomo tylko, że wokalistka zaprosiła do współpracy sporo gwiazd młod(sz)ego pokolenia. W ostatnim wywiadzie wyjawiła, co o nich sądzi. Jej wypowiedź na pewno niektórych zaskoczy...
Choć zaawansowany wiek i ogromny dorobek to dobre uzasadnienie dla zakończenia kariery, to prawda jest taka, że rodzimy rynek muzyczny mocno odczułby nieobecność Maryli Rodowicz. Wystarczy tylko przypomnieć, jak szerokim echem odbija się zawsze niezaproszenie artystki na jedną z ważnych krajowych imprez; ostatnio takim przykładem był Festiwal w Opolu, który musiał obejść się bez gwiazdy (a może raczej ona bez niego).
Na scenie występuje już od ponad 55 lat. Jej pierwszy album ukazał się dokładnie w 1970 r., kiedy wokalistka miała 25 lat. Ponad pięć dekad i 20 płyt później Rodowicz może pochwalić się niezwykle bogatym, obejmującym około dwóch tysięcy piosenek repertuarem. A to nie koniec.
Królowa rodzimej sceny obecnie znowu pracuje nad nową płytą. Będzie to wyjątkowy projekt, złożą się na niego bowiem znane utwory gwiazdy, które zaśpiewa w duecie z młodszymi artystami. W niedawnej przeszłości dostaliśmy już próbkę efektu takiej współpracy - w kwietniu, po niemal 50 latach od premiery oryginału, ukazał się przecież "Sing-Sing" (sprawdź!) w wykonaniu kobiety i Mroza. Na ten moment oficjalne wideo w serwisie YouTube zdobyło prawie dwa miliony wyświetleń.
To nie pierwszy raz, kiedy Rodowicz decyduje się na collabo z przedstawicielami młodego pokolenia. Kilka lat temu, na fali popularności filmu "Narodziny gwiazdy" z Lady Gagą i Bradleyem Cooperem, w duecie z idolem nastolatek, Dawidem Kwiatkowskim zaśpiewała najsłynniejszą piosenkę z musicalu - "Shallow". Projekt ten spotkał się z mieszanym odbiorem internautów.
78-latki wcale to nie zraziło. Najpierw z chęcią połączyła siły z Łukaszem Mrozem, a teraz i z innymi kolegami i koleżankami po fachu. Na razie nie chce jednak zbyt wiele zdradzić. "Nie narzucam im piosenek, każdy z nich sam wybiera, co chce zaśpiewać, ja muszę to zaakceptować. Pracy jest sporo, dlatego nie mam wakacji. Nagrywam z kolejnymi wokalistami, ale na razie nie zdradzę nazwisk" - zaznaczyła w rozmowie z "Faktem".
Prace na planie są mocno zaawansowane, choć, jak można się domyślać, rozciągają się w czasie ze względu na napięte letnie harmonogramy artystów. "Czeka mnie właśnie kręcenie kolejnego teledysku. Cieszę się, bo to bardzo ciekawe doświadczenie. Uczę się od nich, to dla mnie superlekcja" - dodała kobieta.
Nie ulega wątpliwości, że Rodowicz nie należy do tych przedstawicieli starszego pokolenia, którzy psioczą na przywary młodszego. W aspirujących bądź doświadczonych już piosenkarzach dostrzega raczej nadzieję na przyszłość rodzimej muzyki i odwagę, której ona sama nie ma. "Oni nie boją się wywrócić utworu do góry nogami. Ja bym tego tak nie potrafiła zrobić, naprawdę mnie zaskakują. Są odważni i do tego bezkompromisowi. Podoba mi się to" - przyznała w wywiadzie ze wspomnianym portalem.
Jesteście ciekawi, z kim Maryla Rodowicz zaśpiewa w duecie?
Zobacz też:
Dzieci Maryli Rodowicz nie poszły w ślady matki. Mają swoje biznesy
Rodowicz narzeka na polskich turystów na wakacjach. "Pewnie bym się nie opędziła"
Rodowicz opisała, co działo się z nią na scenie. To efekt zdrowotnych problemów gwiazdy