Mąż zataił przed Dowbor gorzką prawdę. Z trudnego związku uratowała ją... jego kochanka
Katarzyna Dowbor trzy razy wychodziła za mąż. O pierwszym mężu - mężczyźnie, któremu zawdzięcza nazwisko i syna - opowiada zawsze z wielkim sentymentem, o trzecim - którego zdradziła z ojcem swej nieślubnej córki - mówi, że był wspaniałym człowiekiem i nie ma mu nic do zarzucenia. Jedynie o drugim nie ma do powiedzenia nic miłego, bo miała z nim naprawdę ciężkie życie.
Mało kto pamięta, że Katarzyna Dowbor rozpoczynała swą trwającą do dziś "przygodę" z mediami od stażu w radiowej Trójce.
"Zostałam dokooptowana do Moniki Olejnik i przez pół roku robiłyśmy we dwie wszystkie materiały" - opowiadała w rozmowie z Aleksandrą Szarłat, autorką publikacji "Prezenterki".
Przyszła gwiazda telewizji stała dopiero u progu kariery, gdy na początku lat 80. poznała znanego już wtedy i cenionego dziennikarza Janusza Atlasa, który postawił sobie za punkt honoru... uwieść rudowłosą stażystkę.
"Janusz wypatrzył mnie na korytarzu w Trójce i odkąd mnie zobaczył, kombinował, jakby mnie tu poderwać. A mnie on nie interesował. Dziesięć lat starszy ode mnie, chudy, długi, nie w moim typie" - napisała Dowbor w swej książce "Mężczyźni mojego życia".
Pewnego dnia Atlas zaprosił ich wspólną znajomą, Monikę Olejnik, na kolację do SPATiF-u, prosząc, by zabrała ze sobą koleżankę. Sam też przyszedł z kolegą.
"Podczas kolacji zaczął mnie adorować, uwodzić, no i udało mu się ze mną umówić" - czytamy na kartach autobiografii prowadzącej "Pytanie na śniadanie".
Janusz dopiął swego i rozkochał w sobie 23-letnią Katarzynę. Gdy w 1982 roku poprosił ją, aby została jego żoną, bez wahania się zgodziła. Nie wiedziała wtedy, że jej ukochany ma dużą słabość do napojów wyskokowych.
Pierwsze dwa lata swego drugiego małżeństwa Katarzyna Dowbor wspomina jako wręcz idylliczne.
"Wszędzie razem i bardzo blisko siebie. Potem okazało się, że przez ten czas Janusz był... zaszyty. Ja tego nie wiedziałam. Nie miałam w ogóle pojęcia, że ma problem. Potem się zaczęło. (...) Nie panował nad sobą" - wyznała w cytowanej już autobiografii.
Wiele razy "holowała" zamroczonego procentami męża ze SPATiF-u do domu.
"To nie było łatwe, bo jeździliśmy maluchem. (...) Wepchnięcie go do małego samochodu było trudne, a jak już mi się udało, to Janusz łapał za kierownicę albo trąbił" - napisała w "Mężczyznach mojego życia".
Dziennikarka dzieli swoje życie z Januszem Atlasem na dwie części: gdy ukrywał przed nią, że jest chory, i gdy już nie krył się z piciem. W drugiej fazie ich związku jej mąż był, jak sama przyznaje, nie do wytrzymania.
Janusz Atlas często bywał bardzo zazdrosny. Zdarzało mu się robić żonie awanturę, kiedy na jakiejś imprezie zatańczyła z innym. Sam jednak na potęgę ją zdradzał i wcale nie robił z tego tajemnicy.
W końcu Katarzyna Dowbor zdecydowała się odejść od męża. Atlas jednak wcale nie chciał dać jej rozwodu. Zamiast tego postanowił maksymalnie utrudnić jej życie. Znosiła to ze stoickim spokojem, aż do dnia, gdy podniósł na nią rękę.
"Zrobił to pierwszy i zarazem ostatni raz. Wzięłam kilka drobiazgów i wyszłam. Jeśli mężczyzna raz to zrobi, to znaczy, że później będzie to robił znowu. Kobieta nie może się na to zgodzić" - stwierdziła po latach w wywiadzie dla "Super Expressu".
O tym, że bardzo trudno będzie jej wyplątać się z nieudanego związku, Dowbor przekonała się na pierwszej sprawie rozwodowej. Janusz Atlas powiedział wtedy sędzi, że kocha żonę i nie chce się z nią rozstawać.
"W tej sytuacji sąd nie mógł dać nam rozwodu. Dostaliśmy pół roku na naprawienie związku" - wspominała dziennikarka w rozmowie ze wspomnianym wyżej tytułem.
"Janusz trzy razy oświadczał przed sądem, że mnie kocha i żyć beze mnie nie może. Tak mnie przetrzymał półtora roku. W tym czasie poznał Hannę Bakułę i zaczęła się między nimi miłość" - dodała.
Katarzyna twierdzi, że to właśnie kochance męża zawdzięcza rozwód. Malarka i pisarka obiecała Januszowi Atlasowi, że za niego wyjdzie, gdy tylko będzie wolny. Kiedy jednak natychmiast po ostatniej sprawie rozwodowej oświadczył się jej, pokazała mu drzwi.
"Hanna Bakuła uwolniła mnie od Janusza Atlasa, za co jestem jej (...) [ogromnie - przyp. aut.] wdzięczna" - potwierdziła prezenterka w wywiadzie dla "Gali".
Janusz Atlas zmarł 3 stycznia 2010 roku.
Źródła:
1. A. Szarłat, "Prezenterki", Warszawa 2012.
2. K. Dowbor, "Mężczyźni mojego życia", Warszawa 2013.
3. Wywiad "Jestem nowoczesną babcią", "Gala", lipiec 2018.
4. Wywiad "Skrywany dramat Dowbor", "Super Express", 3.11.2013.
Zobacz też:
Skrzynecką przeraziła wizja emerytury. Postanowiła wziąć los w swoje ręce
Katarzyna Dowbor niespodziewanie wyznała ws. Macieja. Nie jest tak, jak ludzie myśleli