Messi pomylił nazwisko Krzysztofa Stanowskiego. Zaskakująca odpowiedź dziennikarza
Krzysztof Stanowski w ostatnich miesiącach wyrósł na jednego z najbardziej znanych dziennikarzy w sieci. Nie jest kojarzony już tylko ze światem sportu, ale także mediów i celebrytów. Materiały o Natalii Janoszek i Caroline Derpieński zyskały miliony wyświetleń, a fani pokochali jego sposób prowadzenia programów. Teraz okazało się, że o Stanowskim usłyszeli nie tylko Polacy. Krzysztof pochwalił się tym, że sam Leo Messi spełnił jego marzenie. Szkoda tylko, że przy okazji pomylił nazwisko dziennikarza...
Kariera Krzysztofa Stanowskiego cały czas nabiera tempa. Prowadzony przez niego "Kanał Zero" ma już ponad milion subskrypcji. Publikowane materiały cieszą się dużym zainteresowaniem, a do grupy dołączają kolejni eksperci. Stanowski wydaje się być dziennikarzem łączącym pokolenia. Fani doceniają jego rzetelność i zaangażowanie w przygotowywane treści.
Krzysztof Stanowski pod koniec zeszłego roku poleciał specjalnie do Miami, by przygotować jak najrzetelniejszy materiał o Caroline Derpieński. Gdy informacja o tym obiegła sieć, do dziennikarza odezwało się wielu Polaków, którzy na co dzień mieszkają w Stanach. Wśród tych osób była pewna kobieta, której zależało na tym, by razem ze Stanowskim zorganizować akcje charytatywne, w których do wygrania mogłyby być koszulki jednego z najpopularniejszych piłkarzy na świecie - Leo Messiego.
Okazało się, że pomysł ten u kobiety nie pojawił się znikąd. Polka związana jest z byłym piłkarzem, który na swoim koncie ma występy w Bundeslidze oraz zespole Inter Miami. Obecnie mężczyzna zajmuje się szukaniem domów dla piłkarzy, którzy zostają zakontraktowani przez wspomniany klub. Jak dowiedział się dziennikarz, taka praca nie jest prosta. Zawodnicy mają konkretne wymagania, a rynek nieruchomości w Ameryce nie jest wcale łatwy do zrozumienia.
Jak się okazuje, historia toczy się dalej, a kobieta postanowiła dotrzymać danego słowa. Krzysztof Stanowski pochwalił się w mediach społecznościowych zdjęciem koszulki Leo Messiego z intrygującym podpisem. Pod postem napisał:
"Porozmawialiśmy, zjedliśmy lunch, pozostaliśmy w kontakcie. Wczoraj dostałem zdjęcie - "Para Stano", czyli dla wiadomo: dla Stana. Początkowo Leo napisał "para Stako", więc poprawił, ale tak czy siak jakieś kolejne moje marzenie się spełniło".
Oczywiście dziennikarz nie zapomniał o tym, jaka inicjatywa przyświecała mu, kiedy w zeszłym roku rozmawiał z polką mieszkającą w Stanach.
"A licytacje będą i koszulki z podpisałem Messiego będą do wylicytowania. Oczywiście poza tą ze zdjęcia, która zawiśnie w moim biurze" - dodał.
Fani od razu rzucili się w komentarzach z gratulacjami. Pochwalili postawę dziennikarza i już zapowiedzieli, że chętnie wspomogą zorganizowane przez niego licytacje charytatywne. Cóż, za wspaniała akcja!
Zobacz też:
Krzysztof Stanowski ostro reaguje w sprawie Goździalskiej. Zapadła decyzja o jej przyszłości
Natalia Janoszek wygrała w sądzie. Krzysztof Stanowski musi podjąć poważną decyzję
Izabella Krzan latami ukrywała prawdziwe poglądy? Tak teraz mówi o TVP