Musiałowski kupił zamek, a teraz się żali. Nie przewidział jednego
Pod koniec 2022 roku Maciej Musiałowski pochwalił się niecodziennym zakupem. Podczas gdy inni celebryci kupują posiadłości w Hiszpanii czy ekskluzywne wille pod Warszawą, aktor stał się dumnym posiadaczem... XVIII-wiecznego zamku. Od tego czasu celebryta regularnie opowiada o swoim nietypowym domu i snuje plany na temat rozgrywających się w nim wydarzeń. Problem w tym, że zapomniał o jednym...
Maciej Musiałowski, którego widzowie kojarzą z takich produkcji jak "Druga szansa" czy "Chrzciny", zrobił sobie wyjątkowy prezent na 30. urodziny. To właśnie w okolicach okrągłego jubileuszu zdecydował się na zakup okazałej, kilkusetletniej posiadłości w Domanicach pod Wrocławiem. Myśl ta kiełkowała w nim od dawna.
"Zawsze chciałem mieszkać w zamku. 90 proc. moich snów to błąkanie się po pałacowych korytarzach, ucieczki z zamku. Teraz spełniłem swoje marzenie. I zostałem właścicielem zamku. A raczej zamek stał się moim właścicielem" - mówił podekscytowany w podcaście "Rozmowy bez kompromisów" Żurnalisty. Dopiero później wyszło na jaw, że miejsce to nie należy tylko do niego.
Oficjalnie nie wiadomo, ile celebryta mógł zapłacić za niezamieszkaną od kilku dekad willę. Mniej więcej w okresie dokonania transakcji szacowano jego wartość na około dwa miliony złotych. Nic dziwnego, że podpisywanie dokumentów Musiałowski przekształcił w oryginalną uroczystość, którą uświetniły skrzypaczka i wiolonczelistka.
"Takie wydarzenie zdarza się raz w życiu" - tłumaczył.
Aktor od początku marzył, aby miejsce to stało się przestrzenią wypełnioną sztuką. Pod koniec sierpnia 2023 roku po raz pierwszy odbył się tam Festiwal Sztuk Zjednoczonych, na którym wystąpiło wiele gwiazd, m.in. Jessica Mercedes, Igor Herbut, Kayah, Iga Lis czy dobra przyjaciółka właściciela, Julia Wieniawa.
Nie inaczej było i w roku ubiegłym. Musiałowski wraz ze wspomnianą wokalistką dotarli na wystawny bal w iście hollywoodzkim stylu - lecąc helikopterem. Możliwość wstępu na wydarzenie miał również przeciętny Kowalski. Za dwudniowy karnet i wejście na imprezę trzeba było wówczas zapłacić 640 złotych.
O ile w lecie na terenie zamku sporo się dzieje, o tyle w jesienno-zimowych miesiącach panuje tam o wiele większy spokój. Wydaje się, że gwiazdor nie przewidział jednego...
Musiałowski zdawał sobie sprawę, że doprowadzenie tak wyjątkowego miejsca do stanu używalności, a później przekształcenie go w tętniącą życiem przystań artystyczną będzie wiązało się z ogromnym wysiłkiem i nakładem pracy. Aktor przyznał, że w zamku wciąż trwa remont, a przebywanie w nim jest szczególnie wymagające zimą. Tak wielkiej przestrzeni nie da się przecież równomiernie ogrzać, nie wydając milionów.
Pod koniec 2024 roku Maciej miał więc dość skonkretyzowane plany.
"Przeżyć zimę w domu, w którym często przeciągi dają różne piękne dźwięki, i wyjechać na chwilę do Maroka, co mnie bardzo cieszy, ponieważ nie byłem za granicą od dosyć dawna" - mówił w rozmowie z portalem Co za tydzień.
Widać, że choć nie do końca przemyślał, z czym będzie się wiązało mieszkanie w tak wielkiej i starej nieruchomości, nie traci dobrego humoru.
"Na szczęście mamy kominki, sprawne kominy i dach oraz cudowną panią Tereskę, moją ukochaną panią gosposię, która ogrzewa mi serce swoją codzienną obecnością, więc jak najbardziej da się przeżyć, z tym że pomiędzy pokojami trzeba chodzić w czapkach i w szaliku" - zaskoczył wyznaniem.
Ale dla tak wyjątkowego otoczenia chyba warto się poświęcić...
Zobacz też:
Musiałowski kupił wielki zamek. Nie do wiary, ile ludzi według niego pomieści
Tak Musiałowski potraktował męża Sanah. Piosenkarka nie puści mu tego płazem