Reklama
Reklama
Tylko u nas

Na studiach usłyszała, że nie nadaje się do aktorstwa i powinna pracować w sklepie. Nie poddała się

Vanessa Aleksander jako studentka Akademii Teatralnej spotkała się kiedyś z nieprzychylnością profesorki, która wątpiła w jej talent. Mimo to, dzięki wsparciu innego nauczyciela, nie poddała się. Aktorka wróciła pamięcią do tego czasu w rozmowie z Pomponikiem.

Za nami kolejny odcinek "Tańca z gwiazdami". Wiemy już, że do finału dostały się trzy pary: Maciej Zakościelny i Sara Janicka, Vanessa Aleksander i Michał Bartkiewicz oraz Julia Żugaj i Wojciech Kucina. Obecność Vanessy na ostatniej prostej do finału nie powinna nikogo dziwić - aktorka od pierwszego odcinka show radzi sobie wprost brawurowo. Jak się jednak okazuje, jako studentka napotkała na swojej drodze nieprzychylnych profesorów, którzy nie byli przekonani co do jej talentów. 

Reklama

Profesorka Vanessy Aleksander wróżyła jej pracę w sklepie

Vanessa Aleksander już jakiś czas temu opowiadała, że w trakcie studiów w Akademii Teatralnej, jedna z pań profesorek powiedziała jej, że nie nadaje się do zawodu i powinna pracować w... Biedronce. Aktorka w rozmowie z nami przyznała, że ten komentarz od początku wydawał jej się być niskich lotów.

"Teraz w ogóle mnie to nie boli. Na pierwszym roku jedna z profesorek nie wierzyła zupełnie z moich umiejętności aktorskich - czy to wynikało z jej braku sympatii do mnie, czy faktycznie nie wierzyła - powiedziała, że powinnam pracować w Biedronce, zamiast być w Akademii Teatralnej. Już wtedy wydawało mi się dość niskim komentarzem, bo nie lubię takiego wartościowania pracy - praca to jest praca i należy się ukłon każdemu, kto walczy o fajne życie, niezależne, gdzie to jest" - oceniła dla Pomponika.

Vanessa Aleksander nie miała lekko w Akademii Teatralnej

Aleksander po swojej stronie miała innego profesora, który był opiekunem jej roku. Niedawno dostała od niego wiadomość, nawiązującą do przykrej sytuacji sprzed lat. 

"Tydzień temu dostałam SMS-a od innego profesora z Akademii, że 'Vanessa, czyli co, jednak nie Biedronka'..." - ujawniła Pomponikowi.

Choć wydawać by się mogło, że komentarz od profesorki nie wzruszył Alexander, nic bardziej mylnego. Aktorka przez jakiś czas była przekonana, że nie uda jej się niczego osiągnąć w zawodzie. Pomoc opiekuna jej roku okazała się nieoceniona. 

"Oczywiście, że mnie zdemotywowało. Ja jestem pierwsza panikara, wyobrażałam sobie, że skoro w szkole ktoś mi tak mówi, to moja kariera mi się nie uda. Wtedy mnie wziął na bok mój opiekun roku, który powiedział, żebym tego nie słuchała i że on we mnie wierzy" - powiedziała.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Sylwia Madeńska wypowiedziała się o spadku formy Zakościelnego. Wie, co mogło się wydarzyć [POMPONIK EXCLUSIVE]

Paulina Sykut-Jeżyna o kulisach "Tańca z gwiazdami". Jest inaczej, niż wszyscy sądzili [POMPONIK EXCLUSIVE]

Julia Żugaj i Wojciech Kucina znów w centrum uwagi. Nieoczekiwanie padły słowa o ich relacji

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Vanessa Aleksander
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy