Paulina Sykut-Jeżyna o kulisach "Tańca z gwiazdami". Jest inaczej, niż wszyscy sądzili [POMPONIK EXCLUSIVE]
Wielkimi krokami zbliża się finał 15 edycji "Tańca z gwiazdami". Obecnie o Kryształową Kulę walczą już tylko cztery pary. W rozmowie z Pomponikiem współprowadząca show Paulina Sykut-Jeżyna wyznała, jaka atmosfera panuje za kulisami i jak wyglądają relacje uczestników. Czy konkurenci faktycznie ze sobą rywalizują? Jest inaczej, niż wszyscy sądzili...
W niedzielny wieczór odbył się kolejny odcinek "Tańca z gwiazdami". Tym razem z show pożegnali się Filip Bobek i Hanna Żudziewicz, którzy jedną z choreografii przygotowali wspólnie z zaproszoną przez aktora Sandrą Kubicką. Oznacza to, że w programie pozostali Majka Jeżowska i Michał Danilczuk, Julia Żugaj i Wojciech Kucina, Vanessa Aleksander i Michał Bartkiewicz oraz Maciej Zakościelny i Sara Janicka.
Gospodyni hitu Polsatu w wywiadzie dla Pomponika wyjawiła, co dzieje się za jego kulisami.
"Gorąca atmosfera. Czasami trzeba bardzo mocno się skupiać, żeby się w tym wszystkim odnaleźć. (...) [Jest] dużo emocji i dużo się dzieje. Na początku jest bardzo wesoło, ale po kilku odcinkach, gdy odpadają kolejne pary, zaczyna się robić poważnie. I ja wtedy mam tak: 'Kurczę, już się nie cieszą wszyscy'. Teraz jesteśmy właśnie na etapie poważnym" - tłumaczyła Paulina Sykut-Jeżyna.
Z racji tego, że wielkimi krokami zbliża się uroczyste zakończenie 15. odsłony celebrity talent show, ponownie pojawią się w nim celebryci, którzy decyzją widzów wcześniej zakończyli przygodę z tytułem.
"Chociaż teraz [będzie] finał, półfinał, powrócą pary, które wcześniej odpadły, już z takim dystansem i radością. Przyjdą zatańczyć, pobawić się na luzie, więc myślę, że znowu będzie wesoło" - cieszyła się prezenterka.
Choć spragnieni tzw. dram widzowie zapewne chcieliby, żeby było inaczej, między konkurentami ponoć nie ma negatywnych emocji.
"Wszyscy na pewno traktują ją z pewnym dystansem. Ja nie odczuwam żadnych antypatii między uczestnikami. Raczej jest skupienie na celu - chcą zatańczyć jak najlepiej, ćwiczą w kulisach. W końcu dwie czy trzy choreografie, niecały tydzień na przygotowanie - to jest bardzo krótko i oni muszą być skupieni" - wyjaśniła reporterowi Pomponika Sykut-Jeżyna.
Wiadomo, że los uczestników zależy od głosów telewidzów. Spore zamieszanie wywołują jednak często noty sędziów, zwłaszcza te surowe. Ze swoich decyzji najczęściej musi tłumaczyć się Iwona Pavlović, uchodząca za najbardziej surową w składzie. Dopiero co odnosiła się przecież do słów, które padły z jej ust pod adresem Zakościelnego.
Pytanie naszego reportera, czy gwiazdom niekiedy puszczają nerwy i utyskują w niewybrednych słowach na jurorów, wyraźnie jednak rozbawiło Sykut-Jeżynę.
"Przy mnie nie. Być może gdzieś w kulisach, kuluarach, gdzie nikt nie widzi, ale nie, nie wydaje mi się, nie było takiej sytuacji w tej edycji" - odpowiedziała, dodając szybko ze śmiechem, że przy poprzednich też nie słyszała o podobnych przypadkach.
Zobacz też:
Straszne sceny w "Tańcu z gwiazdami". Z programem rozstała się kolejna para
Zakościelny zgiął się w pół podczas treningu. Partnerka zauważyła, że coś jest nie tak