Sylwia Madeńska wypowiedziała się o spadku formy Zakościelnego. Wie, co mogło się wydarzyć [POMPONIK EXCLUSIVE]
Od pierwszego odcinka jesiennej edycji "Tańca z gwiazdami" uczestnicy prezentują bardzo wysoki poziom. Z odcinka na odcinek konkurencja rośnie, a wymagania jury stają się większe. Nic więc dziwnego, że każde potknięcie jest coraz bardziej zauważalne. W ostatnim odcinku programu dobitnie przekonał się o tym Maciej Zakościelny. Spadek jego formy postanowiła ocenić w rozmowie z naszym portalem tancerka Sylwia Madeńska. Wie, co mogło się wydarzyć.
W niedzielnym odcinku "Tańca z gwiazdami" Maciej Zakościelny i Sara Janicka nie zaprezentowali się tak znakomicie, jak do tej pory. Za swój pierwszy taniec, czyli cha-chę otrzymali łącznie 35 punktów.
"Nie podobały mi się dzisiaj twoje nogi" - grzmiała Iwona Pavlović.
W krytyce wtórował jej Tomasz Wygoda, któremu występ również nie do końca przypadł do gustu. Odmienne zdanie miał za to Rafał Maserak, który pochwalił Macieja i Sarę.
Drugi występ pary niestety został oceniony jeszcze niżej, bo na zaledwie 32 punkty. W walcu angielskim Maciejowi i Sarze towarzyszyła aktorka Magdalena Różczka.
"Trochę mi zabrakło szerszego oddechu" - mówił Tomasz Wygodna.
Iwona Pavlović tym razem skrytykowała aktora za "górę".
Niedzielny odcinek nie był więc dla Maćka Zakościelnego i Sary zbyt udany. Parze pomogły jednak głosy widzów. Aktor i tancerka już mogą przygotowywać się do kolejnego występu.
W tym sezonie show na antenie Eska TV widzowie mogą oglądać "Kulisy tańca z gwiazdami". Program prowadzą znani prezenterzy radiowi - Ola Kot i Krzysztof "Jankes" Jankowski. Towarzyszy im także tancerka oraz była uczestniczka "TzG" Sylwia Madeńska. Doświadczona instruktorka w rozmowie z naszym portalem postanowiła podzielić się spostrzeżeniami na temat niedzielnego występu Macieja i Sary. Wyjawiła, co według niej mogło być powodem obniżonej formy aktora.
"Wiem, że był tydzień temu chory. Może ta choroba się troszkę przedłużyła. Może takie już ogólne zmęczenie organizmu albo w cha chy troszkę bardziej trzeba było się poruszać" - zastanawiała się Madeńska w rozmowie z Pomponikiem.
Ekspertka przyznała także, że przygotowanie w tydzień aż dwóch choreografii wymaga od uczestników "Tańca z gwiazdami" dużo poświęcenia.
"Wydaje mi się, że mamy już do czynienia z ogólnym zmęczeniem organizmu, bo przygotowanie dwóch tańców to już jest na prawdę hardcore dla par. Dla tancerzy też, ponieważ dużo czasu spędzają na sali, ale na pewno jest to trudne" - mówiła Sylwia.
Widzowie już teraz zastanawiają się, czy w przyszłym tygodniu Maciej Zakościelny i Sara Janicka powrócą na taki sam wysoki poziom, do którego przyzwyczaili widzów "Tańca z gwiazdami".
Zobacz też:
Rafał Maserak ocenił jurorskie umiejętności Ewy Kasprzyk. Nie gryzł się w język [POMPONIK EXCLUSIVE]