Nagle Iwona Pavlović przerwała milczenie ws. męża. Zwlekała z tym latami
Iwona Pavlović od 15 lat jest szczęśliwą mężatką. Wcześniej wyszła za kolegę po fachu, z którym, jak kiedyś przyznała, trwała w otwartym związku. Dzisiaj gwiazda patrzy na tę relację z zupełnie innej perspektywy...
Iwona Pavlović to utytułowana tancerka, trenerka i międzynarodowy sędzia taneczny. Największą popularność przyniósł jej jednak angaż do "Tańca z gwiazdami", z którym to formatem związana jest od samego początku, czyli od niemal dwóch dekad. Bez względu na zmiany w składzie jurorskim to zawsze ona najbardziej się wyróżniała. Za sprawą wystawiania zazwyczaj dość ostrych not zyskała przydomek "Czarnej Mamby".
Prywatnie celebrytka przez blisko 20 lat związana była z tancerzem, Arkadiuszem Pavloviciem. Niespodziewanie para rozwiodła się w 2008 roku. W najnowszej rozmowie ze Światem Gwiazd kobieta przyznała, że z eks utrzymują przyjacielskie relacje.
"Do dzisiaj z Arkiem mam naprawdę bardzo dobry kontakt. Arek też sędziuje, spotykamy się czasami na turniejach tańca, bardzo mu kibicuję, bardzo jestem za nim" - wyjawiła.
Pavlović nie zamierza też wymazywać z pamięci wspólnej przeszłości.
"Ja nie mogę przekreślić życia z Arkiem - ono było, istniało. Mało tego - ono naprawdę było piękne. Wszystkie sukcesy, porażki - to są emocje, to nas łączyło na dobre i na złe" - dodała 52-latka.
Twarz Polsatu odniosła się też do własnej wypowiedzi sprzed lat, która zapoczątkowała lawinę niedopowiedzeń wokół jej postaci.
"Arek żył swoim życiem i w momencie jak tylko się zakochałam, to odeszłam, a media rozbuchały, że to ja ta niedobra. (...) To, że Arek funkcjonował wcześniej w różnych związkach, to było ok, ale kiedy ja powiedziałam, że odchodzę, to już jestem niegrzeczną dziewczynką. Ja też wiedziałam o tych związkach, ale mieliśmy partnerski, fajny układ" - wyznała Krzysztofowi Ibiszowi w programie "Zrozumieć kobietę" na początku lat 2010.
Dziś jurorka odżegnuje się od tych słów, twierdząc, że nie wiedziała do końca, co tak właściwie się za nimi kryje.
"Kiedyś użyłam tego słowa chyba niefortunnie, ponieważ możliwe, że nie znałam znaczenia słowa 'otwarty' (...). Nie byliśmy w otwartym związku, tylko to był taki związek brata i siostry. Dbaliśmy o siebie nawzajem, ale tak po kumpelsku. Nie wiem nawet, jak tę naszą relację nazwać tak naprawdę. (...) Myślę, że po prostu w nas się wypaliła miłość, ale taka miłość kobiety i mężczyzny. My bardziej byliśmy jak przyjaciele (...) - za sobą bardzo, ale tak każdy już sobie" - mówiła teraz w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Były Iwony Pavlović szybko na nowo ułożył sobie życie po rozstaniu. Zgodnie z jej słowami już po tygodniu wprowadziła się do niego inna kobieta. Dzisiaj mężczyzna znowu jest żonaty, a jego była i obecna partnerka znają się i dobrze dogadują. Celebrytka też zresztą nie próżnowała. Kilka miesięcy po rozwodzie ponownie stanęła bowiem na ślubnym kobiercu.
Z przedsiębiorcą Wojciechem Oświęcimskim jest do dzisiaj. Para, która niedawno świętowała rocznicę, chętnie opowiada o swojej relacji i dzieli się receptami na udany związek. "Panowie, jak najwięcej komplementów!" - radziła kobieta w rozmowie z Pomponikiem, przywołując swój przykład jako dowód na to, że taka strategia faktycznie działa.
Wychodząc za ukochanego, Pavlović stała się automatycznie macochą dla jego trzech synów: Kuby, Łukasza i Krystiana. W innym wywiadzie udzielonym naszemu reporterowi tancerka oceniła samą siebie jako dobrą teściową. "(...) W ogóle się nie wtrącam w życie swoich dzieci. Może nawet można by mi było zarzucić, że właśnie za mało się wtrącam. Daję im żyć, tak jak oni chcą" - mówiła.
Zobacz też: