Reklama
Reklama

Najpierw drugi ślub, a teraz to. Żudziewicz i Jeschke podjęli ważną decyzję

Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke wciąż nie mogą ochłonąć po hucznym weselu, które odbyło się niedawno we Włoszech. W najnowszym wywiadzie przyznali, że jedna kwestia związana ze ślubem przysporzyła im sporych kłopotów.

Najpierw drugi ślub, a teraz to. Żudziewicz i Jeschke podjęli ważną decyzję

Hannę ŻudziewiczJacka Jeschke najpierw połączyła wspólna pasja, a potem miłość. Początkowo wygrywali bowiem wspólnie konkursy tańca towarzyskiego, a z czasem stali się partnerami nie tylko na parkiecie. Pierwsze kroki stawiali na nim wspólnie już w 2010 r., a od 2015 stanowią nierozłączny duet.

Szerokiej publiczności dali się lepiej poznać za sprawą udziału w "Tańcu z gwiazdami": ona dołączyła do niego w 2014, a on dwa lata później. Na przestrzeni kilku edycji Żudziewicz trenowała m.in. Mateusza Banasiuka, Marcina Najmana i Filipa Chajzera, a po Kryształową Kulę sięgała dwukrotnie: wraz z Robertem Wabichem i Mrozem. Jeschke z kolei towarzyszył Barbarze Kurdej-Szatan czy Sylwii Bombie, również dwukrotnie wygrywając najważniejszy laur (w parze z Anną KarczmarczykAnitą Sokołowską).

Reklama

Rozwój kariery tancerze umiejętnie łączą z życiem osobistym. W 2024 r. odbyły się ich dwa śluby: w lutym cywilny, a w czerwcu kościelny w malowniczych Włoszech. To zresztą właśnie tam, w urokliwym miasteczku Portofino Jacek oświadczył się ukochanej. "Połączyłem dwie rzeczy - relaks i oświadczyny. Wydaje mi się, że Hania się nie spodziewała" - powiedział "Vivie!". Nie do końca miał rację. "Ja nie wiedziałam, kiedy to będzie, ale wiedziałam od innych, że Jacek planuje się oświadczyć. Ale ja o tym słyszałam dużo wcześniej, więc trochę zeszło od pomysłu do realizacji. Czekałam od września aż do marca. W marcu się już nie spodziewałam" - wyjawiła Hanna.

Dopiero co wzięli ślub. Żudziewicz i Jeschke musieli coś w końcu postanowić

Gwiazdy chętnie dzielą się w mediach społecznościowych wrażeniami z niedawnej ceremonii. "Jest to najwspanialsza noc naszego życia. Jak to we Włoszech, było lekkie opóźnienie. Ale pogoda, muzyka i goście sprawili, że było wspaniale. Wesele było w Savonie, skończyło się o 5 rano. Nie mogło być lepiej" - mówił szczęśliwy Jeschke. Nie mogło jednak obyć się bez drobnych problemów.

Już po wizycie w Urzędzie Stanu Cywilnego w Polsce Żudziewicz zdecydowała, że do swojego nazwiska dołączy drugi człon po mężu. Podobny plan rodzice mieli wobec kilkuletniej pociechy, ale szybko z niego zrezygnowali. "Miałam taki pomysł, aby zrobić dwuczłonowe nazwisko naszej córeczce. Ale Żudziewicz-Jeschke brzmi trudno. Ktoś powiedział, że to jak zrobić dziecku dyktando w zerówce. Tyle polskich znaków i jedno nazwisko po niemiecku. Więc została Róża Jeschke, bo brzmi lepiej" - tłumaczyła 33-latka.

Uważacie, że to dobra decyzja?

Zobacz też:

W "TzG" się zaprzyjaźnili, a na ślubie ją pominęli. Komentarz Sokołowskiej nie pozostawia złudzeń

Hanna Żudziewicz publikuje kolejne weselne nagranie. Tata nie krył wzruszenia

Wypadek z udziałem gwiazd Polsatu. Na szczęście wyszli z tego cało

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Hanna Żudziewicz | Jacek Jeschke | "Taniec z gwiazdami"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama