Najpierw plotki o romansie ze Skolimem, a teraz to. Edyta Folwarska jasno zadeklarowała [POMPONIK EXCLUSIVE]
Niebawem na ekrany po kilku latach przerwy powróci "Disco Star", hitowy program Polo TV. Okazuje się, że na planie show nie zabrakło problemów. Gwiazda tytułu, Edyta Folwarska musiała zrezygnować z usług stylistki. W rozmowie z Pomponikiem wyjawiła, jakie były powody tej decyzji.
"Disco Star" to talent show, mający na celu wyłonienie przyszłej gwiazdy sceny disco polo. Emitowany w latach 2012-2019 program doczekał się siedmiu edycji i przewinęło się przez niego wiele gwiazd sceny rozrywkowej. W przeszłości jurorami byli m.in. Radosław Liszewski czy Shazza.
Po pięciu latach przerwy stacja zdecydowała się przywrócić format do jesiennej ramówki. W ósmej odsłonie show w składzie sędziowskim, który od początku tworzy Marcin Miller, a od trzech edycji Magdalena Narożna, zasiądą jeszcze Skolim (co ciekawe, w 2018 r. pojawił się on w show w roli uczestnika) i król gatunku, Zenon Martyniuk.
"Od ponad 30 lat funkcjonuję w branży disco polo, moje początki były zupełnie inne. Fajnie, że programy takie jak ten pozwalają odkryć nowe gwiazdy i dać im szanse. Na tej scenie jest jeszcze dużo miejsca i wszyscy się na niej zmieścimy" - mówił lider zespołu Akcent.
Premiera nowej edycji już w niedzielę, 20 października o godz. 17.00 na Polo TV.
Do programu w funkcji prowadzących powrócili Edyta Folwarska i Maciej Smoliński. Teraz dołączyli do nich jeszcze Katarzyna Morawska i Marcin Kotyński, z którymi stworzą dwa duety wymieniające się zadaniami: najpierw będą "obstawiać" kulisy, a innym razem scenę główną. Pierwsza z wymienionych prezenterek nie ma wątpliwości co do nowej wysokiej jakości tytułu.
"Kolosalnie zmienił się na przestrzeni lat. Scenografia jest rodem z 'Must be the Music' i 'Tańca z gwiazdami', czyli top. Ekipę tworzą osoby, które robią najlepsze programy w Polsacie i robimy to ich sznytem. Czyli to wszystko, co było kiedyś, poszło do śmietnika i zostaliśmy na nowo stworzeni" - ekscytowała się celebrytka w rozmowie z Pomponikiem.
Nie obyło się jednak bez problemów. Jak się okazało, Edyta Folwarska postanowiła zrezygnować z usług stylistki, która tworzyła propozycje dla wszystkich gwiazd show. 37-latka nie była jednak zadowolona z jej pracy.
"Każdy z nas ma stylistkę i to jest ta sama pani. Ale będę szczera: kiedy zobaczyłam stylizacje, jakie zostały mi przygotowane, powiedziałam, że tego nie założę, że to jest niezgodne ze mną. Chcę wyglądać współcześnie, inaczej. A z racji tego, że mam współpracę z Robertem Kupiszem, to trzy czwarte stylizacji przygotował mi on" - wyznała Pomponikowi.
Dopytana o charakter strojów zaproponowanych przez ekspertkę celebrytka wyjawiła, że "to był taki 'Disco Star' sprzed ośmiu lat (...). Czyli taki PRL troszeczkę". Folwarska zdecydowała się więc jej podziękować. Jak można się domyślać, kobieta nie przyjęła tego najlepiej.
"Nie była zadowolona. Nie wiem, co powiedziała i nie zamierzam się tym przejmować. Zależało mi na tym, żeby dobrze wyglądać, bo jak jestem dobrze ubrana, to dobrze prowadzę - niestety, to musi ze sobą współgrać. Jak masz złą stylizację i świetny make-up, to czujesz się źle, a jak czujesz się źle, to nie pamiętasz tekstów albo masz słaby humor. A tutaj musisz mieć cały czas dobry humor, bo musimy być w interakcji z uczestnikami, wczuć się w ich sytuację, pocieszać, napędzać. A jak masz złą stylizację, to wszystko leży" - oceniła w wypowiedzi dla naszego reportera.
Od niedawna nie milkną plotki na temat rzekomego romansu między Folwarską a jej znanym kolegą z planu, Skolimem. Choć jeszcze niedawno gwiazda twierdziła, że jest singielką i nie chciała komentować spekulacji, trudno jej było dyskutować z faktami. Sieć obiegły bowiem zdjęcia, na których celebryci nie szczędzą sobie czułości w samochodzie.
A Konrad Skolimowski dopiero co rozstał się z partnerką, Aleksandrą Sarnecką, z którą ma dwóch synów. Nigdy nie zdecydował się na ślub, tłumacząc się brakiem czasu.
W rozmowie z Pomponikiem jego potencjalna nowa ukochana wypowiedziała się na temat opieki nad dziećmi po rozstaniu rodziców. Według niej teraz już wcale nie jest regułą przyznanie jej mamie, wszystko zależy bowiem od konkretnej sytuacji. Oszacowała nawet, ile powinna wynosić miesięczna kwota przekazywana przez jednego z rodzicieli na rzecz pociechy. Z jej perspektywy nawet i wskazanie przez nią 3 tys. złotych mogą nie wystarczyć, aby opłacić przedszkole czy nianię.
Dywagacje te brzmią znacząco w kontekście medialnych doniesień nt. jej relacji ze Skolimem, który sam jest tatą.
Zobacz też:
Fani Skolima muszą sięgnąć głęboko do kieszeni. Ceny w sklepie artysty zwalają z nóg
Edyta Folwarska nagle straciła pracę. Miała trudną przeprawę [POMPONIK EXCLUSIVE]
Wyrzucili go z programu, dziś jest gwiazdą disco. Tak zaczynał Skolim