Reklama
Reklama

Nie cichnie afera wokół Babiarza. Nawet ona zabrała głos, zna go od lat

Ledwo rozpoczęły się Igrzyska Olimpijskie, a w Polsce już wybuchł skandal. Wszystko przez zawieszenie Przemysława Babiarza, który według nowych władz TVP złamał obowiązujące ją standardy. Od tego momentu wiele znanych osób zdążyło już podzielić się swoją opinią na ten temat. Teraz swoje trzy grosze wtrąciła Anna Popek, jeszcze do niedawna gwiazda telewizji publicznej.

Przemysław Babiarz zawieszony w obowiązkach służbowych. Poszło o kontrowersyjną opinię?

Przemysław Babiarz to jeden z najbardziej znanych polskich komentatorów sportowych, który z Telewizją Polską związany jest od ponad 30 lat. Jak na ironię po raz pierwszy podjął z nią współpracę właśnie przy okazji XXV Letnich Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 r. Ponad trzy dekady później słowa 61-latka dotyczące słynnego utworu "Imagine" (sprawdź!) i wypowiedziane na antenie podczas otwarcia wielkiej imprezy stały się przyczyną jego zawieszenia.

Reklama

Na reakcję stacji nie trzeba było długo czekać. "Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie - to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas Igrzysk Olimpijskich" - czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym TVP.

Nie cichnie afera wokół Przemysława Babiarza. Anna Popek bez ogródek o TVP

Jak można się domyślać, nie wszyscy są zachwyceni takim obrotem spraw. Swój sprzeciw postanowiła otwarcie wyrazić Anna Popek, do niedawna koleżanka z pracy Babiarza. Jak wiadomo prezenterka po kilku dekadach pracy w telewizji publicznej w marcu tego roku znalazła zatrudnienie w stacji Tomasza Sakiewicza, która w ciągu zaledwie paru tygodni stała się poważnym graczem na rodzimym rynku medialnym.

56-latka nie zamierzała milczeć w obliczu takiego działania byłego pracodawcy. Kontrowersyjną i szeroko komentowaną na świecie ceremonię otwarcia letniej olimpiady, na której grupa artystów odwzorowała "Ostatnią wieczerzę" Leonarda da Vinci (w rzeczywistości miało jednak chodzić o "Święto bogów" Jana Harmensza van Biljerta), również porównała do strategii działania przyjętej w socjalizmie.

"Chodziło o to, by rozbić więzy rodzinne i pokazać, że ciało należy do wszystkich, nie do żony czy męża. A dzisiaj oglądamy takie 'widowisko' i szyderę z 'Ostatniej wieczerzy', która jest przecież świętością..." - mówiła w rozmowie ze Światem Gwiazd.

Prezenterka stanęła też w obronie gwiazdora. "Jeden z najlepszych komentatorów telewizyjnych, erudyta o głębokiej wiedzy historycznej - Przemek Babiarz został zawieszony za jedno słowo (...), co potwierdza tylko jego trafną diagnozę sytuacji" - oceniła.

Nie miała też wątpliwości co do charakteru "nowej TVP", którą po zmianie władz w kraju zaczęły zarządzać inne osoby. "Chyba teraz nikt już nie wierzy w łzawe opowieści o tolerancji i demokracji, prawda? Za jedno słowo można stracić pracę w tej jakże tolerancyjnej i przyjaznej neotelewizji, która dodatkowo ustami [Marka] Czyża składa samokrytykę. (...) Wolność nie jest dana raz na zawsze - każde pokolenie musi ją wywalczyć samodzielnie. Obawiam się, że to będzie trudna walka" - powiedziała Popek w rozmowie z portalem.

Zobacz też:

Tak Babiarz traktuje ludzi. Głos zabrał uczestnik "Va Banque". Nie pozostawił wątpliwości

Lisowie skomentowali aferę Babiarza. Nie brakowało ostrych słów

To był niespodziewany zwrot w małżeństwie Babiarza. Chciał anulować ślub

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Przemysław Babiarz | Anna Popek | TVP | Igrzyska Olimpijskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy