Nie do wiary, co spędza sen z powiek Kubickiej. Nagle wtrącił się Baron
W życiu Sandry Kubickiej szykuje się kolejne duże wydarzenie. Celebrytka, która niedawno została żoną i mamą, już niebawem będzie świętować okrągłe urodziny. Widać, że modelka mocno przejmuje się tym faktem. Niespodziewanie w jej wyznanie w sieci wtrącił się Baron...
To był intensywny rok w życiu influencerki. W kwietniu Sandra Kubicka została bowiem żoną Aleksandra Milwiw-Barona, a w maju mamą Leonarda. W grudniu natomiast cała rodzina wprowadziła się do nowo wybudowanego domu, w którym powoli zaczęła wić własne gniazdko. Celebrytka długo nie mogła się doczekać tego momentu.
Wydawałoby się, że kobieta może uznać się za spełnioną. Oprócz rozwijającego się życia osobistego i szczęśliwego grona najbliższych, o jakim zawsze marzyła, rozkwita też zawodowo - ma własną firmę i jest jedną z topowych osobowości w rodzimej części Internetu, o czym świadczą liczne współprace. A mimo to jedna rzecz nie przestaje jej niepokoić.
Dokładnie 22 stycznia celebrytka obchodzić będzie okrągłe, 30. urodziny. Najwyraźniej ta data i symboliczne zakończenie pewnego etapu w życiu mocno wpływają na Kubicką. Kobieta przyznała, że od pewnego czasu ma już złe sny związane z tym tematem. Zarazem jednak, jak ogłosiła na Instagramie, nigdy nie czuła się lepiej w swoim ciele.
Aby osłodzić sobie zarówno sam moment przekroczenia tej swego rodzaju granicy, jak i paradoksalnie wyczekiwanie na niego, influencerka zaczęła przedwcześnie odpakowywać prezenty. Na wideo dokumentującym tę chwilę nagrało się przypadkowo gaworzenie syna Sandry i pocieszające słowa jej męża.
"Życie zaczyna się po trzydziestce" - powiedział Baron, chcąc wesprzeć partnerkę.
Przypomnijmy, że w ubiegłych latach para spędzała ten wyjątkowy dzień w roku na zagranicznych wycieczkach. W 2022 roku muzyk zabrał ukochaną na wakacje na Malediwy, co od zawsze było jej marzeniem; ku jego zdziwieniu modelka poprosiła, aby w następnym również się tam wybrali. Zeszłe urodziny będąca wówczas w ciąży gwiazda chciała spędzić zdecydowanie bardziej spokojnie.
"Nie chcę niespodzianek w tym roku. W tym roku widzę się w naprawdę malutkim gronie o jakiejś tam 17:00 i żeby móc wcześnie pójść spać i koniec. Nie potrzebuję naprawdę więcej, nie chcę więcej. Dla mnie luksusem jest czas spędzony z bliskimi. Nawet nie chcę, żeby mi śpiewali ,'sto lat'. (...) Nie potrzebuję tej imprezy na 100 osób" - mówiła w rozmowie z Party.
Zresztą ta, którą przygotowali jej znajomi dwa lata temu, przyniosła odwrotny skutek do zamierzonego. Najpierw znajomi zasmucili Kubicką, uprzedzając o swoim spóźnieniu, a później zaskoczyli ją założeniem masek... z jej podobizną.
"Mnie to przeraziło i przytłoczyło. (...) Moi znajomi, robiąc mi taką rzecz, chcieli pokazać, że mnie kochają, chcieli dać mi miłość, pokazać, że pamiętają o mnie, chcą być zabawni, oni mieli czyste intencje, ale ja odebrałam to w zupełnie inny sposób. (...) Czułam się na maksa niekomfortowo. (...) Siedziałam i płakałam i tłumaczyłam im, że chciałam, żeby ten wieczór był spokojny, a tu znowu są robione cyrki na kółkach i im też się przykro zrobiło (...) Zastanawiałam się, co się we mnie zmieniło, że (...) nagle od trzech lat nie jestem w stanie hucznie obchodzić swoich urodzin" - relacjonowała na Instagramie.
Czas pokaże, jakie celebrytka będzie miała odczucia po swoim tegorocznym święcie...
Zobacz też:
Znienacka Kubicka ujawniła w sprawie Barona. To rozwiewa wszelkie wątpliwości
Nagle Kubicka zaskoczyła szczerym wyznaniem i wspomniała o Baronie. "Po prostu byłam w szoku"
Sandra Kubicka znienacka zabrała głos ws. "najlepszej decyzji". Powiedziała wprost