Nie milkną plotki o rzekomym romansie Lewandowskiej. Tak to widzi Sykut-Jeżyna
Zbliżające się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej bez wątpienia sprawią, że przez najbliższe tygodnie o Robercie Lewandowskim będzie głośno. Nie potrzeba do tego zresztą dużej sportowej imprezy. W ostatnim czasie o najsłynniejszej parze celebryckiej głośno jest ze względu na przypisywany żonie piłkarza, Annie Lewandowskiej, romans z trenerem tańca. Na ten temat zdążyło wypowiedzieć się już sporo osób. Teraz swoje trzy grosze dorzuciła również Paulina Sykut-Jeżyna.
Mają wszystko: dom w Barcelonie, młodość, sławę, pieniądze i szczęśliwą rodzinę. Anna i Robert Lewandowscy od lat tworzą zgrane małżeństwo, a przy okazji idealną celebrycką parę. Mimo to ostatnio fani niezbyt im (a raczej jej) sprzyjają, a wszystko to za sprawą lekcji tańca, którymi pochwaliła się w sieci dietetyczka. Influencerka od jakiegoś czasu ćwiczy bowiem wywodzącą się z Dominikany bachatę. Nową pasję szybko przekuła w biznes i otworzyła w Hiszpanii studio tańca.
Nie wszyscy obserwatorzy gwiazdy podzielają jej entuzjazm. Niektórzy uważają, że żonie polskiego napastnika nie wypada pląsać tak blisko innego mężczyzny. W ostrych słowach komentują jej posty w social mediach, krytykując ją nawet za publiczne wyznawanie miłości... własnemu bratu. W narastającej wokół błahej wydawałoby się sprawy aferze internauci prędko znaleźli oczywiście też świetny materiał na memy.
Tylko kwestią czasu było więc, aż do reakcji zostanie zmuszony sam zainteresowany. W wywiadzie z TVN24 Lewandowski wyznał, że podziela hobby partnerki i odkąd ona zaczęła tańczyć, chętnie jej w tym towarzyszy. Według niego przyczyną miniskandalu są różnice kulturowe.
"Kultura Hiszpanów jest inna i oczywiście, jak mieszka się w Polsce, jak nie ma się wiedzy i obycia, to trochę się patrzy zero-jedynkowo (...). Nie jesteśmy narodem wyluzowanym, a bardziej spiętym (...). Ten taniec zarówno dla mnie, jak i dla Ani, był kolejnym krokiem w relacji, by odnaleźć coś, co wpłynie na nas jeszcze bardziej pozytywnie" - ukrócił plotki na temat ewentualnego romansu ukochanej Robert Lewandowski.
Jak to zwykle w rodzimym show-biznesie bywa, do sprawy odniosło się już sporo znanych osób. W obronie trenerki personalnej stanął nawet komentator sportowy Mateusz Borek, a teraz dołączyła do niego również Paulina Sykut-Jeżyna. Jako wieloletnia prowadząca "Tańca z Gwiazdami" prezenterka poczuła się zobligowana do wyjaśnienia natury tańca i nieodłącznie z nim związanej cielesnej bliskości.
"Widzę bardzo często ludzi tańczących, znam tych, którzy przygotowują się przez długie dni, wiele godzin do występu w "Tańcu z Gwiazdami". Znam relacje, jakie panują między tancerzami i też sama zmieniłam swoje podejście do tańca przez te wszystkie lata prowadzenia programu i wiem, że taka bliskość w tańcu, to jest coś naturalnego i zwykle nie niesie ona ze sobą głębszych więzi", tłumaczyła w rozmowie z Kozaczkiem.
Według niej dobre partnerowanie na parkiecie musi wynikać z wzajemnego zaufania i często podszyte jest sympatią, ale zwykle nie kryje się za nią nic więcej niż przyjaźń.
Z drugiej strony dobrze wiemy, choćby na przykładzie wspomnianego show, ile par tanecznych przekształciło się później w przelotne bądź długoletnie relacje prywatne. Koronnym przykładem będą tutaj Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel, zwycięzcy drugiej edycji programu. Ostatnio plotkuje się też, że Julię "Maffashion" Kuczyńską, uczestniczkę zakończonej niedawno odsłony, z jej partnerem Michałem Danilczukiem również łączy coś więcej.
Zobacz też:
Wieści o Świątek to jednak nie były plotki. Nagle matka Igi OFICJALNIE ogłosiła
Dziwne zachowanie Lewandowskiej. Robert w szoku: "Co ty wyprawiasz?"
Małgorzata Rozenek reaguje na plotki o Lewandowskich. Jednego jest pewna
Lewandowska znów w ogniu krytyki. Ekspert nie ma wątpliwości, że psuje wizerunek męża