Reklama
Reklama

Nieoczekiwanie siostra Lewandowskiego wyjawiła ws. jego przeszłości. Jest tak, jak ludzie myśleli

Gdy ma się tak sławnego brata, to nietrudno się dziwić, że co rusz pojawiają się o niego pytania. W najnowszym wywiadzie Milena Lewandowska-Miros niespodziewanie zdradziła ważną rzecz na temat przeszłości Roberta Lewandowskiego. Kobieta, która kiedyś sama związana była ze światem sportu, zawahała się przed powiedzeniem tego na głos. "Teraz mam powiedzieć, że nie?" - rzuciła niespodziewanie.

Siostra Lewandowskiego robiła sportową karierę. "Robert próbował, ale ja byłam lepsza"

Milena Lewandowska-Miros to o trzy lata starsza siostra Roberta Lewandowskiego. Rodzeństwo od zawsze łączy bardzo silna więź. Choć teraz ich kontakty ze względu na przeprowadzkę piłkarza do Barcelony są nieco utrudnione, kobieta wciąż stara się mocno wspierać brata.

W czerwcu ubiegłego roku podczas Mistrzostw Europy wraz z jego żoną Anną kibicowała mu prosto z trybun. Stadiony to zresztą ostatnio najczęstsze miejsce ich spotkań...

Reklama

Warto przypomnieć, że kiedyś 39-latka również próbowała swoich sił w sporcie. Przez lata była bowiem siatkarką drużyny AZS Politechnika Warszawska. Ponoć Robert też trenował tę dyscyplinę, ale nigdy nie dorównał siostrze.

"Próbował [grać w siatkówkę - przyp. aut.], ale ja zawsze byłam lepsza" - wyznała ze śmiechem w "Pytaniu na śniadanie".

Wyszło na jaw ws. przeszłości Roberta Lewandowskiego. Siostra wszystko wyznała, stoją za tym jego rodzice

Taki właśnie podział zamiłowań sportowych w rodzeństwie nie wziął się zresztą znikąd. W siatkówce specjalizowała się bowiem Iwona Lewandowska, mama Mileny i Roberta. Ich ojcu z kolei zdecydowanie bliżej było do piłki nożnej. Teraz już nie ma wątpliwości, od kogo następne pokolenie przejęło zainteresowania.

Jako że rodzice nauczali wychowania fizycznego w szkole, do której chodziły ich pociechy, obecność sportu w życiu dzieciaków była całkowicie naturalna. Chętnie startowały w różnego rodzaju zawodach.

"Cokolwiek było możliwe, to chcieliśmy w tym brać udział" - przyznała Lewandowska.

Dzisiaj zajmuje się ona czymś zupełnie innym.

"Sport towarzyszył mi od początku. (...) W pewnym sensie wychowywałam się na sali gimnastycznej. Ale chyba gdzieś zawsze to drzemało w środku i w pewnym momencie sobie pozwoliłam na odkrycie tej bardziej artystycznej strony" - mówiła siostra gwiazdora futbolu.

Oto czym dziś zajmuje się Milena Lewandowska. Aż trudno uwierzyć

Wraz z mężem, Radosławem Mirosem kobieta prowadzi bowiem firmę modową, która zajmuje się szyciem garniturów na miarę. Jak sama przyznała, to właściwie biznes jej partnera, ale ona oczywiście mu pomaga, "choć on nie zawsze tego chce". Milena znalazła jednak na siebie inny pomysł - dziś zajmuje się projektowaniem wnętrz.

Lewandowska spotkała się z Katarzyną Burzyńską we wnętrzu wypełnionym dizajnerskimi meblami i innymi elementami wyposażenia, aby opowiedzieć o najnowszych trendach. Wskazała, że obecnie króluje ceramika, która wraca do łask chociażby w postaci oryginalnych lamp, wspomniała też o obłych kształtach i ziemistych odcieniach, które są obecnie najmodniejsze.

Ale nie mogło zabraknąć tematu Roberta. Niespodziewanie Milena Lewandowska wyjawiła ws. jego przeszłości...

Milena Lewandowska zawahała się na pytanie o Roberta. "Mam mówić, że nie?"

Na koniec Burzyńska nie omieszkała bowiem skorzystać z okazji i nawiązała w rozmowie z Lewandowską do sytuacji, która od kilku dni krąży po sieci w charakterze mema.

Wszystko zaczęło się od oryginalnego pytania jednej z najmłodszych fanek po treningu na stadionie w Warszawie. Gdy ta chciała dowiedzieć się, jaka jest ulubiona bułka "Lewego", ten nawet nie krył zaskoczenia. Początkowo upewnił się, czy dziewczynce chodzi o "bułkę, czy chleb", a później zdobył się na szczere wyznanie.

"Nie jem bułek. Ja chlebek żytni lubię, ale bułki to nie. Dawno nie jadłem bułki. (...) Kiedyś jadłem kajzerkę, ale to dawno temu" - przyznał ku niedowierzaniu dzieciaków.

Na wspomnienie tej kwestii Milena Lewandowska była równie zmieszana jak brat. Na pytanie, czy widziała kiedyś piłkarza jedzącego "białą bułę", wyraźnie się zawahała.

"Teraz mam powiedzieć, że nie?" - odpowiedziała ze śmiechem, po czym jednak potwierdziła słowa Roberta. "Bardzo dawno temu" - wyznała.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Anna Lewandowska ma powody do świętowania. Nie wszystko jednak poszło po jej myśli. Ale wpadka

Lewandowska przyłapana w nietypowym towarzystwie. To nie pierwszy raz

Lewandowski w garażu trzyma miliony. Takim autem przyjechał do Warszawy

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy