Anna Lewandowska ma powody do świętowania. Nie wszystko jednak poszło po jej myśli. Ale wpadka
Anna i Robert Lewandowscy wzbudzają niesłabnące zainteresowanie mediów na całym świecie. Teraz małżeństwo wziął na tapet dubajski portal sportowy, którego redakcja doceniła nie tylko dokonania piłkarza, ale i jego żony, która ma niemały wpływ na znakomitą formę gwiazdora. Niestety doszło do pewnej znaczącej wpadki, która zapewne nie spodobała się influencerce...
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że Anna i Robert Lewandowscy stanowią tzw. superparę. On uchodzi za jednego z najznakomitszych napastników nie tylko teraz, ale i prawdopodobnie w całej historii futbolu. Ona natomiast konsekwentnie rozwija własne projekty, na czele z centrum sportowo-fitnessowym znajdującym się w centrum Barcelony.
Oczy wszystkich zwrócone są obecnie na Polaka, który niezaprzeczalnie prezentuje najwyższą formę fizyczną. Gole strzela jak zaczarowany - w październiku zaliczył 500. bramkę w karierze, a teraz wciąż zbliża się do magicznej granicy 100 trafień w samej tylko Lidze Mistrzów. Istotny udział w znakomitej kondycji sportowca ma jego partnerka.
"Od 15 lat kieruję dietą Roberta oraz jego planami żywieniowymi i suplementami. Sam radzi sobie już bardzo dobrze, ale nadal mu pomagam. Robert bardzo o siebie dba. (...) Zawsze czuje się bardzo dobrze, teraz nie tylko fizycznie, ale na każdym poziomie, co widać na boisku. (...) Ma 36 lat, ale fizycznie wygląda na 25, a to dzięki jego zdecydowanemu zaangażowaniu w prowadzenie zdrowego trybu życia" - tłumaczyła niedawno w rozmowie z hiszpańskim SER Catalunya.
Na niebywały stan piłkarza zwrócił również uwagę dubajski serwis Kooora.
"Pomimo ukończenia 36 lat Robert Lewandowski, napastnik Barcelony, wciąż jest na szczycie swojego poziomu technicznego i jest w pełnej sprawności fizycznej. Budowa fizyczna najlepszego strzelca ligi hiszpańskiej w tym sezonie wydaje się absolutnie idealna" - komentował autor pochwalnego artykułu.
Dziennikarz podkreślił też osiągnięcia Anny Lewandowskiej w tym zakresie.
"Zasługi w przestrzeganiu diety gwiazda FC Barcelony może przypisywać żonie Annie, która jest doświadczoną zawodniczką karate - wcześniej zdobyła brązowy medal na Mistrzostwach Świata. Napisała kilka książek na temat diety, z których jedną poświęciła swojemu mężowi" - można przeczytać na portalu.
Szkoda tylko, że ten jakże przychylny tekst został zobrazowany uroczym zdjęciem Roberta tulącego po meczu nie małżonkę, ale... własną siostrę. Milena Lewandowska od zawsze aktywnie wspiera go w rozwoju kariery. Pomyłka ta nie jest widoczna na pierwszy rzut oka i wynika pewnie ze zwykłego niedopatrzenia, a nie złośliwości; w końcu agencyjne zdjęcie wykonano z większej odległości, a sylwetka bizneswoman nieco niknie wśród innych kibiców.
Fitnesserka nie powinna mieć chyba jednak nikomu za złe tej wpadki, a już zwłaszcza pomylenia ze swoją szwagierką. Prywatnie panie chętnie spędzają ze sobą czas, wspólnie podróżują, spotykają się w tym samym kręgu znajomych. Milena jest matką chrzestną dla starszej córki brata, Klary, a on z kolei jest chrzestnym dla jej syna. Właścicielka marki modowej często pojawia się na obozach treningowych organizowanych przez bratową. Niejednokrotnie kibicowały też razem Robertowi z trybun.
Zobacz też:
Dziennikarka nie może się nachwalić "Lewego". "Duma po prostu"
Anna Lewandowska deklaruje przywiązanie do tradycji. Pod każdym względem