Niespodziewanie Farrell wyjawił na temat syna Bachledy-Curuś. "Nie daję rady"
Losy Colina Farrella już na zawsze będą w jakiś sposób połączone z Alicją Bachledą-Curuś - byli partnerzy mają w końcu syna. Henry Tadeusz kilka razy pojawił się już ze sławnym ojcem na dużych branżowych wydarzeniach, nic więc dziwnego, że jego wątek powraca w wywiadach udzielanych przez aktora. Gwiazdor chętnie się zresztą wypowiada na temat nastolatka. To, co powiedział teraz, może wielu zaskoczyć...
W swoim czasie związek Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella zelektryzował rodzime media. Oto bowiem polska aktorka nie tylko zaczęła dobrze sobie radzić w Fabryce Snów (w 2008 roku dostała bowiem angaż do filmu "Ondine" Neila Jordana), ale i zawróciła w głowie jednemu z największych przystojniaków w Hollywood.
Ekranowi partnerzy szybko się w sobie zakochali i z dumą ogłosili światu swoje szczęście, pozując razem na ściankach. Niestety ich relacja przetrwała zaledwie dwa lata. Jej owocem stał się 15-letni już dziś syn Henry Tadeusz, z którym celebryta kilkukrotnie pokazywał się publicznie.
W 2023 roku chłopak towarzyszył tacie na rozdaniu Oscarów, a kilka miesięcy temu na premierze serialu "Pingwin", w którym ten gra główną rolę. Dumna mama pochwaliła się wyjątkowym momentem na Instagramie, publikując zdjęcie elegancko odzianych mężczyzn i komentując, że jej pociecha "staje się już w tym [pozowaniu - przyp. aut.] profesjonalistą".
To właśnie wspomniany tytuł stał się powodem kolejnego zawodowego triumfu Farrella.
W niedzielę, 5 stycznia w Los Angeles odbyła się coroczna gala wręczenia Złotych Globów. W jednej z kategorii, tj. Najlepszy aktor w serialu limitowanym, serialu antologii lub filmie telewizyjnym, Farrell nie miał sobie równych - jego tytułowa rola w "Pingwinie" całkowicie zmiotła konkurencję z planszy.
Najczęściej w kontekście produkcji mówiło się o niesamowitej charakteryzacji, która zmieniła gwiazdora nie do poznania. Wszyscy, włącznie z jego młodszym synem (48-latek ma jeszcze 22-letniego potomka ze związku z modelką Kim Bordenave), byli pod ogromnym wrażeniem tej metamorfozy.
W jednym z wywiadów po ceremonii były ukochany Polki przyznał, że sześć lat temu jego siostra odebrała Henry'ego ze szkoły i zawiozła go do studia filmowego, w którym chłopak po raz pierwszy zobaczył ojca w tak nietypowym wydaniu.
"To rzuciło go na kolana" - wyznał Farrell.
Chwilę później z lekkim przymrużeniem oka zaprezentował samego siebie jako ojca, który w gruncie rzeczy... nie wie, co robi.
"To dobrzy chłopcy. Robię to od 22 lat. Nie daję rady od 22 lat. Nie mam pojęcia, co takiego robię. Staram się nie wchodzić im w drogę" - przyznał z rozbrajającą szczerością.
Widać, że mężczyzna stara się utrzymywać dobry kontakt z pociechami. Z jego słów wynika, że łączą ich kumpelskie, niestroniące od żartów i przytyków relacje. Podczas długich dni spędzanych na planie Farrell ponoć wysyłał do nich wiadomości, w których naśladował głos odgrywanego przez siebie bohatera.
Kilka miesięcy temu zdradził natomiast, że Henry Tadeusz kompletnie nie zgadza się z nim w jednej kwestii. Mowa mianowicie o szortach, które - jak zasugerowała we własnym show Ellen DeGeneres - są aktualnie na topie.
"Mój młodszy syn absolutnie by się z tobą nie zgodził, bo nienawidzi, kiedy je noszę. Mówi: 'Proszę cię, tato, nie noś krótkich szortów'. Staram się mu tłumaczyć, że są po prostu wygodne" - wyznał Irlandczyk.
Zobacz też:
Colin Farrell przekazał pilne wieści ze Stanów ws. syna. "To pierwszy raz, kiedy o tym mówię"
Syn Alicji Bachledy-Curuś wakacje spędza w Polsce. Aktorka ujawniła pewien szczegół