Niewesoło w domu Harry'ego. Książę ciągle wydzwania do ojca. Na próżno
Nie od dziś wiadomo, że odkąd Harry i Meghan Markle opuścili brytyjski dwór, ich relacje z rodziną nie układają się najlepiej. Najbardziej zaogniony wydaje się konflikt małżeństwa z Williamem i Kate, ale i kontakty młodszego syna z ojcem stały się niezwykle utrudnione. Harry nie ustępuje jednak w próbach dobicia się do Karola III. Ma ku temu ważny powód...
Na początku 2020 r. książę Harry i Meghan Markle na własne życzenie "wypisali się" z rodziny królewskiej. Tym samym pożegnali się nie tylko z wynikającymi z przynależności do niej obowiązkami, ale i przywilejami. Przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych i rozpoczęcie życia na własną rękę nie do końca im jednak wyszło.
Przyzwyczajona do amerykańskich realiów była aktorka na nowo odnalazła się na znanym sobie gruncie. Inaczej jest jednak w przypadku Harry'ego, który - zamiast jak ryba w wodzie - za oceanem czuje się raczej zagubiony jak ryba wyrzucona na brzeg. Jak oceniał dla The Mirror ekspert ds. royalsów Tom Quinn, wolne dni mają się 39-latkowi po prostu dłużyć. Pozbawiony służby i przede wszystkim ochrony mężczyzna obawia się o swojo bezpieczeństwo na obcej ziemi.
To właśnie na tej ostatniej kwestii bratu Williama zależy najbardziej. Ojciec Archiego i Lilibet od ponad czterech lat walczy w sądzie (to zresztą niejedyny proces, w jakim bierze udział) o przyznanie jemu i jego najbliższym takiej samej opieki, na jaką może liczyć Kate Middleton wraz z mężem i dziećmi. Pomimo wielokrotnego składania apelacji od niezadowalających wyroków Harry wciąż nie traci nadziei na pozytywny obrót spraw. Nawet jeśli osiągnięcie wyznaczonego celu stoi w sprzeczności z tzw. umową megxitową, którą para podpisała przed wyjechaniem do USA.
Dobrego PR-u nie robi "wygnańcowi" fakt, że wszystkie wydatki związane z kolejnymi rozprawami pokrywane są z budżetu państwa. Nic dziwnego, że mąż Markle chciałby jak najszybciej zakończyć tę sprawę. Ostatniej deski ratunku upatruje w swoim ojcu, który przecież jako król powinien mieć decydujące słowo. Byłoby jednak łatwiej, gdyby w ogóle chciał je wypowiedzieć.
Problem w tym, że - jak donosi portalowi People osoba blisko związana z pałacem Buckingham - w rzeczywistości Karol nie ma w tym zakresie zbyt dużych możliwości, bo ostateczny wyrok nie należy do niego. Poza tym władca w ostatnim czasie wyraźnie zdystansował się od syna. Harry ponoć nie może w żaden sposób nawiązać z nim kontaktu.
"On jest teraz 'niedostępny'. Jego telefony pozostają bez odpowiedzi. Próbował skontaktować się z królem w sprawie jego zdrowia, ale te telefony również pozostają bez odpowiedzi" - zdradził przyjaciel drugiego w kolejce kandydata do przejęcia tronu.
Panowie co prawda spotkali się po zdiagnozowaniu u króla poważnej choroby, ale kiedy Harry pojawił się na Wyspach, żeby świętować 10. rocznicę Igrzysk Invictus, jego ojca zabrakło na uroczystości. Później również nie udało się umówić spotkania ze względu na napięty harmonogram chorującego króla.
W zagranicznych mediach co rusz pojawiają się natomiast doniesienia o małych krokach i drobnych gestach wykonywanych przez Harry'ego w kierunku rodziny. W zeszłym miesiącu rozpisywano się o powrocie do ojczyzny i planowanym zakupie posiadłości przez księcia i jego żonę, a kilka dni temu świat obiegła informacja o wiadomości prywatnej, którą Kate miała otrzymać od szwagra po swoim szeroko komentowanym wystąpieniu na Wimbledonie.
Wydaje się więc, że Harry usilnie próbuje załagodzić sytuację. Zupełnie inaczej ma działać jego partnerka, którą oskarża się o interesowność i szukanie w pojednaniu rodziny jedynie sposobu na podpromowanie nowego biznesu.
Zobacz też:
Przełom u księcia Harry’ego. Szykuje się do wyjątkowej wizyty. Bez żony...
Meghan Markle ma asa w rękawie. To może pogrążyć Kate i Williama
Fatalne wieści dla Harry’ego i Meghan. Spełnił się czarny scenariusz