Niewesoło w domu Joanny Krupy. Wspiera ją... Edyta Górniak. Chodzi o eks
Joanna Krupa kilka miesięcy temu rozwiodła się z mężem. Wygląda na to, że były partner wciąż ma jednak spory wpływ na jej życie. Douglas Nunes nie pozwala jej bowiem przeprowadzić się do Polski...
Wyróżniająca się urodą i charakterystycznym akcentem polsko-amerykańska gwiazda po raz drugi wyszła za mąż w 2018 r. Jej wybrankiem został producent filmów animowanych i komiksów Douglas Nunes. Niedługo później na świat przyszła ich córka, Asha-Leigh. Niestety w październiku ubiegłego roku związek Joanny Krupy za sprawą rozwodu oficjalnie przeszedł do historii.
Przede wszystkim z uwagi na wspólne potomstwo para wciąż musi dbać o poprawne relacje. "Próbujemy, jak możemy. To jest bardziej spontaniczne: jak on chce ją wziąć, to ją bierze, czy jak ona chce iść do niego. Ale więcej jest ze mną. Mama, wiadomo, jest najważniejsza w życiu dziecka, a my mamy bardzo bliską relację z Ashą" - mówiła celebrytka w rozmowie z Jastrząb Post.
Dogadanie się wcale nie jest jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać. Były mąż nie chce odpuścić Krupie jednej ważnej kwestii.
Tematem, który najbardziej dzieli ekszakochanych, jest zamieszkanie modelki w Polsce przez co najmniej połowę każdego roku. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że Krupa chce oczywiście mieć przy sobie małą Ashę. Jej tata absolutnie nie może się na to zgodzić.
"To nie jest łatwa sytuacja, bo nie wydaje mi się, żeby ojciec Asi chciał się tutaj przeprowadzić. Jego zgoda na taki krok, jak budowa naszego domu w Polsce, jest potrzebna. Wiem, że gdybym chciała się wyprowadzić do Portugalii czy Hiszpanii, to zgodziłby się nawet jutro. Ale nie ma mowy. Ja kocham Polskę i nie chcę zaczynać wszystkiego od początku w innym miejscu. I w tym temacie mamy problem" - wyjawiła gwiazda w wywiadzie dla VIVY.pl.
Co ciekawe, w rozwiązaniu tego konfliktu 45-latka polega poniekąd na córeczce. "Może uda się go przekonać, że Polska jest dużo bardziej bezpieczna? Może zwróci uwagę na dziecko i jego przyszłość? Może się jakoś dogadamy? Nie wiem. Być może to Asha będzie go powolutku przekonywać. Marzyłabym o tym, żeby przeprowadzka do Polski się udała" - powiedziała wprost.
Modelka w mieszkaniu nad Wisłą, zwłaszcza w porównaniu do USA, widzi same plusy. "Chętnie bym tu została na dłużej, czuję coraz bardziej, że klimat w Polsce nam by odpowiadał. (...) Ja już wszystko w swoim życiu przeżyłam, wszędzie byłam i teraz marzę tylko o spokoju i stabilizacji. O spacerkach porannych z Ashą, o jedzeniu wspólnie lodów, o jej radości. Asha jest ze mną w Polsce od sześciu tygodni i widzę, jaka jest szczęśliwa. I zasuwa po polsku - pięknie jej idzie nauka języka!" - podzieliła się Krupa.
W trudnym dla siebie okresie gwiazda mogła liczyć na wsparcie znanej koleżanki, Edyty Górniak. Nie mogące pogodzić terminarzy i spotkać się na żywo (udało im się to dopiero niedawno po trzyletniej przerwie) kobiety wymieniały ze sobą wiadomości prywatne.
"Pytałam ją, jak odnaleźć się w tej sytuacji, kiedy przy podziale opieki nad Ashą nie będę mogła mieć córeczki zawsze przy sobie. Ona mi doradzała jak matka matce" - wyjawiła "Dżoana". Piosenkarka pokazała jej tę sytuację z innej perspektywy - dzięki dwóm domom dziewczynka będzie miała przecież dwa razy więcej miłości, bo rodzice będą się jeszcze bardziej starać, aby zapewnić jej wszystko, czego potrzebuje.
Zobacz też:
Joanna Krupa przeżywa żałobę. Ze smutkiem przyznała, że cały czas musi udawać
Joanna Krupa chciała wypromować siostrę. Skończyło się płaczem...
Wyciekło wideo z "Top Model". Tego nikt się nie spodziewał. Wydało się