Niewiarygodne, co spotkało Gawryluk. Nie miała wtedy nawet 30 lat
Ewa Gawryluk w rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl wyznała gorzką prawdę. Opowiedziała o tym, co ją spotkało ponad ćwierć wieku temu. Padła wtedy ofiarą dyskryminacji. Uznaną ją za "starą", chociaż nie miała wtedy jeszcze 30 lat.
Ewa Gawryluk to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Od lat gra Ewę Nowak-Hoffer w serialu "Na Wspólnej".
Niedawno przyznała, że ma dość szufladkowania i traktowania przez pryzmat urody. W rozmowie z dziennikarzami portalu fakt.pl wyjawiła, że w Polsce aktor, starzejąc się, zaczyna dostawać propozycje już nie tylko podlotków czy kochanek, a mam i babć.
"Starzejąc się, naturalnie zmieniają się nasze warunki. W pewnym momencie zamiast ról podlotków i kochanek zaczynają spływać propozycje zagrania matek, a później babć. Trzeba się z tym pogodzić" - opowiedziała.
I teraz znów wróciła do tematu.
I choć Gawryluk od lat uchodzi za jedną z najbardziej uwielbianych aktorek, wiele lat temu już doświadczyła czegoś okropnego. Mowa o dyskryminacji ze względu na wiek, czyli o ageizmie.
W rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl zdradziła, że przekonała się o tym, jak bolesny potrafi ageizm być, wiele lat temu. Gdy nie miała jeszcze nawet 30 lat...
Mimo nienajlepszych doświadczeń Gawryluk robi swoje i nie przejmuje się już zbytnio dyskryminacją. W końcu starzenie się to proces naturalny - nikt przed nim nie ucieknie. "Po prostu się tym nie przejmować, iść po swoje. To, że się starzejemy, dotyczy nas wszystkich i tu nie ma co filozofii jakiejś dopisywać" - wyznała.
Ma świadomość, jaki zawód uprawia. I jakie tym światem rządzą zasady. "Ten zawód wymaga od nas takiego ekshibicjonizmu, na który nie zawsze jesteśmy gotowi będąc w młodym wieku, a tak naprawdę nie ma się czego wstydzić" - podsumowała Gawryluk.
Przypomnijmy, że w czerwcu wyjawiła również, że od lat zmaga się z szufladkowaniem. Artystka podkreśliła, że w dzieciństwie była mała i chuda, ale podczas studiów zajadała stres i sporo przytyła. Reżyserowie obsadzali ją w rolach starszych kobiet, matek, a nawet osób otyłych. Gdy schudła producenci zaczęli widzieć ją w rolach "amantek" i chcieli rozbierać przed kamerami.
"Wcześniej nikt nie zwracał uwagi na moją urodę. W dzieciństwie byłam malutka i chudziutka. W szkole filmowej sporo przytyłam, bo zajadałam stres i moje warunki fizyczne diametralnie się zmieniły. Gdy odgrywaliśmy jakieś sceny na zajęciach, powierzano mi role charakterystyczne. Grałam więc matki, babki, ciotki i grubaski. Po studiach schudłam i okazało się, że mogę się podobać. Zaczęto mnie obsadzać w rolach amantek i odsłaniać moje ciało na ekranie" - przyznała w wywiadzie dla cozatydzien.pl.
"Prawda jest taka, że w latach 90. w polskim kinie aktorki często służyły jako ozdobnik. Reżyserzy chcieli nas ciągle rozbierać. Prawie w każdym filmie musiały pojawić się nagie piersi. Wielokrotnie buntowałam się przeciwko temu" - podkreśliła w rozmowie z "Plejadą".
Zobacz także:
- Waldemar Błaszczyk: O jego zauroczeniu słynną seksbombą było głośno. Mieli romans?
- Ewa Gawryluk rzuciła męża po 20 latach, a teraz taka sensacja! Katolicki tygodnik ujawnił kulisy jej romansu
- Ewa Gawryluk po rozstaniu ze znanym aktorem wpadła w depresję. Zostawił ją tuż przed ślubem!
- Ewa Gawryluk i Piotr Zelt tworzyli piękną parę. Gdy on odszedł, jej życie legło w gruzach