Ogórek stanowczo zaprzeczyła plotkom. Telefony dzwoniły non stop
Magdalena Ogórek startuje w wyborach - taka wiadomość ostatnio pojawiła się w mediach. Fani prezenterki TVP oniemieli z wrażenia. Obawiali się, że to by znaczyło, że gwiazda przestanie pojawiać się na antenie Telewizji Polskiej. Do całej sprawy odniosła się teraz sama zainteresowana... Co miała do powiedzenia?
Magdalena Ogórek - gwoli przypomnienia - miała już epizod w swoim życiu, kiedy chciała się na dobre związać ze światem polityki. W 2015 r. chciała zostać pierwszą panią prezydent Polski z ramienia SLD - nie udało się, zebrała zaledwie parę procent poparcia; cztery lata wcześniej chciała - znów bezskutecznie - zostać posłanką Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W przeszłość pracowała także w gabinecie Grzegorza Napieralskiego.
Dodajmy także, że mężem Magdaleny Ogórek był ekonomista i były poseł SLD - Piotr Mochnaczewski. Owocem ich miłości jest córka Magda, która przyszła na świat w 2005 r.
Od 2016 r. Ogórek związana jest z Telewizją Polską. Ale tak dawno temu pojawiła się pewna wieść, że ambicje polityczne są w Ogórek niezwykle żywe i wkrótce ma wystartować w wyborach w rodzinnym Rybniku. Według nieoficjalnych informacji - miała zostać kandydatką PiS w okręgu rybnickim. Miała nawet dostać jedynkę.
To już pewne - o ile w przypadku polityki o pewności może być mowa - Magdalena Ogórek nie będzie startować w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Jeszcze kilka dni temu pytana o to, czy faktycznie ma zamiar zostać posłanką, pracownica TVP kluczyła i unikała jednoznacznej odpowiedzi. Teraz nie mamy już złudzeń...
Na Instagramie Ogórek żaliła się, że zainteresowanie jej osobą jest tak duże, że nie ma już siły, by brnąć w to dalej... "Szanowni państwo, chciałabym spokojnie spędzić jedyny wolny w tym miesiącu dzień, a ponieważ non stop dzwoni telefon, zatem raz jeszcze jasno i stanowczo oznajmiam: nie kandyduję. Dobrego dnia!" - napisała.
Zobacz także: