Reklama
Reklama

Piaseczny wydał piosenkę z gwiazdą młodego pokolenia. Po miesiącach ma takie refleksje

Andrzej Piaseczny znany jest z tego, że lubi podejmować się nowych wyzwań zawodowych. Kilka miesięcy temu wokalista nawiązał współpracę z idolką młodego pokolenia, Julią Żugaj. Ich wspólna piosenka wśród fanów odniosła spory sukces, jednak nie przebiła się do stacji radiowych. Po czasie Piaseczny wyznał, co skłoniło go do podjęcia tak ryzykownego kroku.

Andrzej Piaseczny wspomina początki współpracy z Julią Żugaj. Był zdziwiony

Andrzej Piaseczny w sprawie współpracy sam odezwał się do Julii Żugaj, ponieważ zobaczył wywiad, w którym wokalistka wspominała o chęci nagrania wspólnie z nim piosenki. Piasek nie spodziewał się jednak, że jego utwór z uczestniczką jesiennej edycji "Tańca z gwiazdami" tak szybko ujrzy światło dzienne.

Reklama

"To była bardzo szybka rzecz. Szybsza nawet niż myślałem, że będzie. Ktoś mi przysłał filmik, kiedy Julia Żugaj mówi w jakiejś audycji radiowej, że chciałaby ze mną zaśpiewać. Pomyślałem sobie — czemu nie. Jest to jakaś przygoda, jakaś rzecz, której nie doświadczałem" - wyznał Piaseczny w niedawnej rozmowie z portalem Jastrząb Post.

We wspomnianej rozmowie artysta odniósł się także do tego, jak ocenia umiejętności wokalne Żugaj i jak postrzega ją jako piosenkarkę.

"Julia nie jest wokalistką, ale ma wielkie, wielkie grono zwolenników i też całkiem nieźle, jak na nie wokalistkę śpiewa. Parafrazując, żebyście nie pomyśleli, że ja wytykam tutaj umiejętności albo nieumiejętności. Ja przez 12 lat grałem w filmie, nie będąc aktorem. Więc można" - stwierdził Piasek.

Andrzej Piaseczny szczerze przyznał: "Już nikt nie pamięta, że była piosenka"

Andrzej Piaseczny na scenie muzycznej jest obecny od 1992 roku. Ma więc ogromne doświadczenie w występach na żywo oraz w produkcji utworów. Wokalista zdaje sobie sprawę z tego, że z biegiem lat realizacja utworów stała się łatwiejsza i bardziej dostępna, nawet dla osób, które niekoniecznie mają talent muzyczny.

"Dzisiaj faktycznie nagrywa się piosenki już troszeczkę inaczej. I w ciągu tygodnia okazuje się, czy piosenka podoba się ludziom i dostaje jakieś życie, czy nie. Myślałem takim trybem trochę starszej osoby, że nagrywałem piosenkę, to gdzieś tam wrzuca się ją do radia, do sieci. I po dwóch tygodniach, miesiącu zbieramy jakiś feedback, jakieś oceny. Wtedy się okazuje, czy jest dobrze, czy jest niedobrze. Tutaj po tygodniu już nikt nie pamięta, że była piosenka. Więc to są doświadczenia różnorodnej natury" - wyznał artysta.

Juror "The Voice Senior" i influencerka swój utwór wydali 14 listopada 2024 roku. Teledysk do piosenki w serwisie YouTube został odtworzony ponad pół miliona razy. Nie jest to więc zbyt duża liczba, jak na zasięgi Żugaj oraz rozpoznawalność Piasecznego. "Piosenka o końcu świata" nie była grana w radiach i nie zrobiła zbyt wielkiego zamieszania, więc pamięć o niej powoli zanika.

Kto wie, może kiedyś duet zdecyduje się na powtórzenie współpracy i wypuści utwór, który trochę bardziej namiesza w świecie polskiej muzyki.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Julia Żugaj nie może rozstać się z "Tańcem z gwiazdami". Znów ją zobaczymy

Piasek stracił przez niego pracę. Co po latach mówi o aferze z Nergalem?

Piaseczny zaliczył porażkę. Zabiera głos ws. Steczkowskiej

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Piaseczny | Julia Żugaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy